- Ugh.. - stęknęłam. - Dlaczego ta karuzela nie może przyspieszyć?
Zaczęłam powoli napierać na urządzenie. Przyspieszyło na kilka sekund, zaraz po tem znów zwolniło.- Przestań. - Usłyszałam z tyłu głos Ary. Nie przepadała za mną, z wzajemnością.
- A co, jesteś już taka stara że kłusować ci się nie chce? - Odgryzłam się.
Zaraz potem karuzela dobrowolnie przyspieszyła.
^^^
- Już jutro na zawody. - Powiedziałam podekscytowana do Eldorado.
- Jak myślisz, będzie na nich Stardust?
- Nie wiem, ale mam nadzieję. - Odparłam.
Wróciłam do lizania jakiejś dobrej, słonej kostki. Miałam ją tylko ja w boksie.
Odwróciłam głowę, aby zobaczyć co robi Eldek. Bawił się automatycznym piodłem. Widziałam, jak strużki wody spływają po jego pysku. Popatrzył na mnie i potrząsnął grzywą.^^^
- To już ostatni trening przed zawodami. Myślę, że dobrze się spiszesz. - Poklepała mnie Olivia.
Trąciłam ją pyskiem i kątem oka zobaczyłam Eldorado z jakimś 11-letnim chłopcem na grzbiecie przechodzącego przez drągi.
Poczułam jak Oliv wchodzi na mnie i zachęcająco ruszyłam energicznym stępem do przodu.Po rozgrzewce..
- Teraz nakieruj ją na ten okser. - Wskazał Mike.
Ochoczo nadstawiłam uszy i ruszyłam płynnym klusem zaraz potem przechodząc w galop. Odliczyłam kroki i w idealnym momencie wybiłam się nad przeszkodą.
- Ma talent. - Gwizdnął Mike.
- Dopiero teraz pan zauważył? - Zaśmiała się Olivka.
Uniosłam głowę i podeszłam do ogrodzenia przy którym stał Mike. Poklepał mnie po pysku.
- Powiedzenia na jutrzejszych zawodach.
215 słów.
Ja.chcę.już.zapoczątkować.koniec.
W około 16-17 rozdziale zapoczątkuje koniec.
BUHAHAHAHA XDDD
Zapraszam do komentowania ~^.^~
Adios! :3 ❤
CZYTASZ
Magic Symphony
Short StoryMagic Symphony jest zadziwiającą klaczą skokową. Przyjaźni się z większścią koni, ale gdy do stadniny przyjeżdża nowa klacz, wszystko się komplikuje. Kiedy to wszystkie konie odsuwają się od niej, a jej najlepszego przyjaciela nie ma, zauważa kogoś...