Po piątej wyjechałem z domu i z telefonem w ręce szukałem adresu Destiny. Przed w pół do znalazłem jej dom i zaparkowałem przy krawężniku. Był to nie wielki, lecz także i nie mały, kwadratowy, nowy, biały z jasnym dachem dom. Do okoła było dużo kwiatów i zieleni. Było widać, że ktoś o to dba i że mu zależy. Zadzwoniłem dzwonkiem dwa razy. Po chwili otworzyła mi Destiny.
- Hej - uśmiechnęła się szeroko.
- Cześć - wszedłem do środka, wycierając buty.
Od środka dom wydawał się ogromny! Giga pokój gościnny, kuchnia, masa drzwi... Nagle z kuchni wyszła starsza, miła kobieta, a na jej twarzy gościł uśmiech.
- Dzień dobry - przywitałem się pospiesznie.
- Dobry, dobry! A ty musisz być Chase. Miło mi poznać.
- Mi również - odpowiedziałem.
- No dobrze, idźccie już robić ten projekt. Nie przeszkadzajcie sobie, nie będę wam wchodzić w paradę - posłała nam ostatni uśmiech, po czym zniknęła w kuchennych drzwiach.
Matthew'a nie było. Mówił, że go nie będzie, jednak spodziewałem się, że może przyjdzie. Destiny zaprowadziła mnie do ogromnego pokoju gościnnego i usiedliśmy przy komputerze.
- Włącz go, a ja może przyniosę coś do picia - zaproponowała.
Gdy poszła, wyciągnąłem z plecaka podręcznik, otworzyłem go i położyłem go na biurku. Po chwili wróciła Destiny z dwoma szklankami.
- Sok jabłkowy. Lubisz?Potaknąłem. Wypiłbym każdy.
Komputer się włączył, a Destiny zalogowała się na swoje konto na gmail'u.
- Ile musi być slajdów? - zapytałem.
- Piętnaście? - odpowiedziała mi pytaniem.
- Chyba wystarczy.
Dwie godziny później kończyliśmy dwunasty slajd. Byłem głodny i zmęczony.
- Mam już dość - poskarżyłem się.
- Ja też, ale jeszcze tylko trzy! Damy radę - powiedziała przejmując myszkę.
Sięgnąłem dłonią po szklankę i nagle znalazłem się niebezpiecznie blisko Destiny. Chciałem się odsunąć, lecz ona przybliżyła się i swoimi ustami dotknęła moich. Wydałem z siebie jęk. Nagle poczułem masę emocji- wstyd, zdenerwowanie, złość, ból i... miłość oraz pożądanie.
- Ja... mam kogoś - wyjąkałem szeptem.
- Och - wymsknęło jej się - Nie wiedziałam, że masz dziewczynę.
- Ekhem - odkaszlnąłem - Ja... chyba już pójdę - powiedziałem wstając.
- Przepraszam - chwyciła mnie za rękę - Zapomnijmy o tym - po chwili dodała jeszcze - Co z prezentacją?
- To tylko trzy slajdy , dokończ to sama, zrób, co chcesz, ja muszę już iść - wymieniałem.
Destiny wstała.
- Nie - powiedziałem - Wiem, gdzie są drzwi, sam się odprowadzę.
Jeżeli kochasz jakąś osobę, to jeszcze nie znaczy, iż Bóg sprawi, że ona pokocha ciebie.
CZYTASZ
Destiny ✔
RomantizmGdy Chase zdecydował się iść do innej szkoły średniej, niż jego chłopak, Alec, nie podejrzewał, że mógłby poznać kogoś nowego. A jednak. Poznał dziewczynę. Destiny. Zawiera sceny i słownictwo 18+ #861 15.01.2017 #768 23.01.2017 #959 02.04.2017