4.

50 2 0
                                    

   Byłem w drugiej klasie gimnazjum. Zawsze wiodłem życie samotnika. Wszędzie chodziłem sam, a przemieszczałem się cicho, niezauważalnie. Zawsze byłem gdzieś w rogu, na samym końcu, z książką lub ze smartphone'em w ręce. Właśnie jak zwykle sam wszedłem do szkolnej stołówki, wziąłem tacę, nałożyłem jedzenie i usiadłem sam, przy najdalej oddalonym stoliku od wszystkich innych. Zacząłem jeść, gdy nagle na przeciwko mnie usiadł uśmiechnięty chłopak. Ten, który wczoraj siedział stolik dalej ode mnie, a przed wczoraj dwa stoliki dalej.

- Cześć - powiedział - Jestem Alec - podał mi rękę.

- Chase - wydukałem.

- Przyglądam ci się już od kilku dni i zauważyłem, że zawsze siedzisz sam. Nie miałbyś nic przeciwko, żebym siadał z tobą? - zapytał.

- Nie - spróbowałem się uśmiechnąć.

- Super! Zostańmy przyjaciółmi!

Jeszcze tego samego dnia całowaliśmy się w przebieralni na w-f.

***

   Następnego dnia na każdej lekcji siadałem sam i tak już się przyjęło. Brakowało mi czegoś. Bez Alec'a to już nie było to. Tęskniłem za nim. Nie chciałem nowych przyjaciół. Chciałem tylko jego.

   Miałem w klasie trzynaście chłopaków i pięć dziewczyn - Ann, Beth, Rosie, Kris i Sirah. Razem osiemnaście osób, a czułem się jakbym był sam. Całą matematykę przeesemesowałam z Alec'em. Nauczyciel przynudzał coś o wartości względnej i wartości bezwzględnej, a ja i tak nic z tego nie rozumiałem.

Jak tam ma się mój ulubiony chłopak :**? - zaczął.

Nie narzekam, ale strasznie się nudzę... ;( ;*

Oj, to fatalnie! Ja świetnie się bawię, zgrana klasa, fajna paczka, spoko ludzie, tylko...

Tylko co?

Brakuje mi tu jednej osoby...

Nie odpisałem.

Ciebie.

- Pan Tyler - usłyszałem moje nazwisko - komóreczka - powiedział nauczyciel stukając dwoma palcami o biurko i patrząc na mnie wymownie.

Jęknąłem.

Szybko wystukałem jeszcze SMS'a pod ławką:

Sry, nauczyciel mnie przyłapał ;/

Zanim wyłączyłem smartphone, zerknąłem jeszcze na ekran:

ILY <3

Przytrzymałem guzik telefonu, po czym rzuciłem go na biurko panu Lehmann'owi.

Nagle rozległ się dzwonek.

Z triumfalnym uśmieszkiem odwróciłem się i sięgnąłem po swój smartphone.

Destiny  ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz