2.

76 3 0
                                    

   Znów usłyszałem tę głupią melodyjkę. Mój budzik. Po dwóch miesiącach. Z jękiem zacząłem pacać ręką na oślep po szafce nocnej, byle tylko uciszyć tę cholerną muzyczkę. W końcu ucichła. Podniosłem się i usiadłem na łóżku. Przetarłem twarz i włosy dłonią. Spojrzałem na budzik.

6:47

Mój pierwszy dzień w liceum. Pierwszy dzień w szkole bez Alec'a.

   Chwyciłem ręcznik i poszedłem do łazienki. Już zaczynałem się rozbierać, gdy ktoś zaczął dobijać mi się do drzwi.

- Wyłaź! - krzyczał mój starszy brat Max, waląc przy tym pięściami w drzwi.

- Dopiero, co wszedłem - odkrzyknąłem mu.

- Ty... ty geju! - myślał, że mnie obrazi?

- Ha ha, obraziłbym się, gdyby to nie była prawda - powiedziałem, po czym odkręciłem wodę i wszedłem pod prysznic, nie słysząc już dalszej wypowiedzi mojego brata.

   Gdy tylko odkluczyłem drzwi i wyszedłem w samym ręczniku na korytarz, Max biegiem wleciał do łazienki. Co mu się tak spieszyło? Udałem się do swojego pokoju i ubrałem się w mój jedyny garnitur. Zrezygnowałem z krawata. Spojrzałem na mój telefon.

Masz nowy SMS od Max:
Powodzenia ;) :*!

Na mojej twarzy pojawił się uśmiech.

   Zszedłem na dół, gdzie przywitała mnie moja mama.

- Dzie, dobry! - krzyknęła entuzjastycznie.

- A coś ty taka wesoła? - spytałem.

- Mój drugi syn zaczyna liceum, nie mogę być dumna? - podeszła do mnie i poprawiła mi kołnierzyk od koszuli.

   Niedługo potem dołączył do nas Max i całą trójką zasiedliśmy w kuchni przy stole, zajadając się tostami z serem.

- Pozdrów Julie - powiedziałem do Max'a z pełną buzią.

- Spadaj - szturchnął mnie łokciem.

- No, no, chłopcy - upomniała nas matka.

- Przepraszam, mamo - powiedzieliśmy równocześnie z Max'em, na co całą trójką wybuchnęliśmy śmiechem.

   Przy drzwiach mama wycmokała każdego z nas kilkakrotnie.

- Mamo - upomniałem ją.

- No już, dobrze, dobrze - jeszcze jeden całus - Moi synowie są już tacy dorośli! Kiedy oni mi tak wyrośli?

Max posłał mi spojrzenie mówiące ,,Ona nigdy cię nie puści na to rozpoczęcie roku". Cofnąłem się o jeden krok od niej i spojrzałem na zegarek.

- Ojej... chyba się spóźnię - usłyszałem, że Max śmieje się z mojej gry aktorskiej.

Mama lekko mnie pchnęła.

- No dobrze, Chase, jedźccie już!

Jeszcze raz mnie wyściskała, po czym w końcu mogłem udać się do mojego Volkswgena, a Max do swojego Audi.

Destiny  ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz