W poniedziałek rano zadzwonił do mnie Tim.
- Halo? - spytałem.
- Chase! Mam problem. Stoję na przystanku, autobus już dawno powinien być... chciałem się spytać, czy nie przyjechałbyś po mnie?
- Hmm... a na jakiej ulicy czekasz?
- Nettle Street - odpowiedział.
- Wiem gdzie to jest. Okej, niedługo będę.
- Dzięki, stary! Ratujesz mi życie!
Rozłączyłem się i czym prędzej pognałem do samochodu. Przystanek Tim'a był po drugiej stronie miasta, a musieliśmy jeszcze zdążyć do szkoły.
Dziesięć minut później stanąłem obok przystanku na Nettle Street. Zauważyłem, że w moją stronę ruszył Tim oraz - ku mojemu zdziwieniu - Destiny.
- Cześć Chase - przywitał się Tim rozwalając się z tyłu na kanapie - Sory, że nie uprzedziłem, ale mógłbyś jeszcze zabrać Destiny?
- Hmm, tak, jasne, wsiadaj - otworzyłem dziewczynie drzwi od środka.
- Dzięki - posłała mi uśmiech, wsiadając do środka i zapinając pas.
Czym prędzej wcisnąłem gaz i ruszyliśmy. Już i tak byliśmy spóźnieni.
- Sorki, że pytam, ale dlaczego masz taką minę? - zapytała Destiny.
- Jaką minę? - zmarszczyłem brwi.
- Taką - pokazała moje odbicie w lusterku.
- Po pierwsze, jesteśmy spóźnieni, a po drugie sprawy rodzinne - wytłumaczyłem.
- Nie chcę być wścibska, ale to coś poważnego? - wypytywała dalej.
- Problemy z bratem... to znaczy z starszym bratem... to znaczy on ma problem... jego dziewczyna - zakaszlałem - zaszła w ciążę.
Niebieskie oczy Destiny się powiększyły.
- Ale to jest jego dziecko...? - spytała zszokowana.
- Tak! - zapewniłem szybko.
- Hmm... no to... chyba gratulacje... dla nich - powiedziała niepewnie próbując się uśmiechać.
Nagle zobaczyłem w lusterku, że Tim na tylnim siedzeniu wyciąga drożdżówkę.
- Ej! - krzyknąłem - Stary, tylko nie zaświń mi tapicerki!
- Sorki - wymamrotał z pełną buzią, mlaskając.
Jedenaście po ósmej zaparkowałem przed szkołą.
- Dobra, jesteśmy - powiedziałem.
Wszyscy wyszliśmy z samochodu, a ja go zakluczyłem.
- Jeszcze raz dzięki, stary - odezwał się Tim.
- Ja też dziękuję - powiedziała Destiny.
- Nie ma za co - przewróciłem oczami - Chodźmy już.
- A gdzie mamy? - spytali równocześnie moi towarzysze.
- Chemia w 311 - rzuciłem, po czym pobiegliśmy do szkoły.
CZYTASZ
Destiny ✔
RomantikGdy Chase zdecydował się iść do innej szkoły średniej, niż jego chłopak, Alec, nie podejrzewał, że mógłby poznać kogoś nowego. A jednak. Poznał dziewczynę. Destiny. Zawiera sceny i słownictwo 18+ #861 15.01.2017 #768 23.01.2017 #959 02.04.2017