30. Epilog

51 2 0
                                        

    Gdy tamtego dnia dostałem się w końcu do szpitala, Julie już urodziła. Bliźniaki - chłopca i dziewczynkę. Od tamtego czasu Max stał się dumnym tatą, a ja byłem ojcem chrzestnym. Nasza mama także była dumną babcią. Codziennie odwiedzała maluchy w domu Julie i Max'a.

   A jeżeli chodzi o mnie.... skończyłem już z Alec'em i pogodziłem się z tym, ale Destiny...  nigdy już jej nie zobaczyłem. Ślad i słuch po niej zaginął. Szukałem jej, ale nigdy nie znalazłem. Nie wiem, czy w końcu urodziła, czy usunęła ciążę, czy oddała dziecko... a może jednak zatrzymała i wychowała. Nigdy też nie powiedziałem o tym mamie i Max'owi. Nie mogłem. Poryczałbym się na ich oczach. Jednak nigdy o niej nie zapomniałem.

Straciłem ją

Moją Destiny

Moje przeznaczenie


__________
To już ostatni rozdział :)! Dziękuję wszystkim, którzy dotarli do tego momentu. Kontynuacji nie będzie, to już koniec ;).
Przy okazji chciałabym prosić o opinie w komentarzach, teraz, gdy to piszę książka ma bardzo mało wyświetleń, więc każdy komentarz jest dla mnie ważny :*!

Destiny  ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz