-Jestem twoim koszmarem.-Spojrzał na mnie dziwnie, a po chwili użył swojej wampirzej prędkości i złapał mocno Skaya. Trzymał go tak że wystarczył jeden stanowczy ruch by złamać mu kark.
-Puść go!- Powiedział zdenerwowany Nathan jednak uspokoiłam go ruchem ręki.
-Powiedz mi czego oczekujesz?
-Wyjaśnień ale musisz się na coś zgodzić bo jeśli tego nie zrobisz zabije go.- Nie miałam wyboru
-Zgadzam się
-Bez żadnego na co mam się zgodzić?
-Po co i tak mi nie powiesz.
-I tu masz rację.-W tym momencie pojawiły się koło nas kolejne wampiry. Najpierw wstrzyknęli chłopaka jakąś dziwną ciecz. A potem nagle zniknęli z moich oczu. Zanim zdążyłam cokolwiek zrobić coś zatrzasnęło się na moim nadgarstku. Była to dziwna bransoletka. Zrobiłam się słabsza. Nie miałam siły na jakikolwiek ruch ,ale nie chciałam spać wręczy przeciwnie, byłam rozbudzona.
-Ta bransoletka zatrzyma twoją moc i zabierze ci wszystkie siły.-Spojrzałam na niego z kpiącym uśmieszkiem.
-I tylko na tyle cię stać ?
-Ty jeszcze nie wiesz na co mnie stać.-Nagle usłyszałam jakiś głos wołający Arona. Na schodach zobaczyłam czarnowłosą dziewczynę. Była ładna i dość wysoka.-Saro wróć do pokoju.
-Aron co ty robisz ?
-Powiedziałem żebyś poszła do pokoju!- Spojrzałam to na nią to na niego. Moje spojrzenie trafiło na niej. Nagle doznałam wstrząsu z tego co widziałam ona też. Zemdlałam
Wspomnienie
-Saro muszę wyjechać. Nie jesteście ze mną bezpieczne. Musisz o mnie zapomnieć.
-Nie zapomnę o mojej kuzynce.-Spojrzałam na dziewczynę o zawziętym spojrzeniu. Nie chciałam jej zostawiać. Byłyśmy sobie bliższe niż ona z siostrą. Wiedziałam o jej treningach o jej śmierci o jej nadopiekuńczym ojcu.
-Postaraj się. Czuje ,że on niedługo tu przybędzie. Muszę uciekać.-Mówiłam spokojnie chociaż chciało mi się płakać.
-Masz dopiero 14 lat!Nie możesz uciec! Nie możesz mnie zostawić! Nie przeżyję bez ciebie!
-Przykro mi .-Wyszłam z domu trzaskając drzwiami. Wsiadłam na motor wujka i odjechałam w stronę mojego nowego domu.
Współczesność
Czułam przeogromny ból z tyłu głowy. Chciałam podnieść powieki ,ale nie wychodziło mi to za bardzo. Po wielu próbach ujrzałam białe światło które mnie oślepiło. Gdy odzyskałam ostrość zobaczyłam ,że dalej leże na ziemi ,a Aron patrzy się na mnie i Sarę z niewzruszoną miną. W głębi serca wiedziałam ,że się o nią martwi. Wstałam lekko się chwiejąc. Weszłam na górę schodów. Sara siedziała oparta o ścianę.
-Dlaczego tu przyszłaś ?! Już prawie o tobie zapomniałam! Nie chciałam cię więcej widzieć!
-Saro ja przepraszam. Wiesz ,że musiałam uciec dla waszego bezpieczeństwa.-Spojrzała na mnie smutnym wzrokiem.
-Wiem ,ale nie mogę ci tego wybaczyć. Gdybyś była ze mną nigdy by mnie nie porwano. Nie musiałabym sama chronić Lili.- Przytuliłam się do niej.-Ale cieszę się ,że cię odzyskałam
-Jak miło ,że się znacie ,ale czy możemy to przerwać.- Za mną stał Aron.-Saro idź do pokoju później porozmawiamy.- Popatrzyłam na moją kuzynkę. Obdarzyła go wrogim spojrzeniem na co on prychnął i pośpieszył ją.- A teraz idziemy.- Zaczął kierować się w nieznaną mi stronę. Po dłuższej wędrówce otworzył małe drzwi. W środku były tylko dwa krzesła i stary materac.-A teraz usiądź na tamtym krześle.-Zrobiłam to co kazał. Podszedł do mnie i zaczął przywiązywać moje ręce oraz nogi skórzanymi pasami.-Dziwi mnie tylko, że nie szarpiesz się ani nie protestujesz.
-Po co miałabym to robić skoro i tak wygrasz.- Spojrzał na mnie spod byka.
-A gdzie w tym zabawa.- Zaśmiałam się.
-Nie wszystko w życiu jest zabawą.
-Poczekaj tu muszę coś załatwić.
-Raczej się stąd nie ruszę
~Madi słyszysz mnie. Posłuchaj bo mamy mało czasu, zaraz nas wykryją. Uważaj Aron ma dar czytania w myślach bloku je jak najmocniej. Znajdę dla ciebie ten kamień ,a potem uwolnię cię stamtąd tylko zyskaj dla mnie jak najwięcej czasu.- Powiedziałam jej tylko dobrze ,a potem do pokoju wszedł zły chłopak.
-Czy ty z kimś rozmawiałaś ?-Spojrzałam na niego jak na idiotę
-Ciekawe jak miałam to zrobić.- Patrzył dość podejrzliwie, ale po chwili przysunął krzesło odwrócił je i usiadł na nim okrakiem opierając ręce na oparciu
-Więc zacznijmy
~~~~~~
Cześć DZIĘKUJE WAM ZA TO ŻE TO CZYTACIE !!!! <3 <3 <3
CZYTASZ
Wyjątkowa
Hombres LoboOd wielu lat uciekałam przed odpowiedzialnością, jednak przeznaczenie doprowadziło mnie do miejsca, w którym nigdy nie chciałam się znaleźć... - W trakcie korekty