Madison
-To ty...
-Tak to ja.- Powiedział do mnie seksowny blondyn z pięknymi niebieskimi oczami. Nie widziałam go od lat. Dawno temu bawiłam się z tym chłopakiem na plaży. Gdy było jeszcze wszystko na swoim miejscu.
- Sky jak miło cię widzieć.- Przytuliłam starego przyjaciela.- Ale co ty tu robisz ?
- Gdy byłem w pewnej wiosce dobiegły mnie słuchy ,że właśnie tu będziesz więc chciałem się przywitać i pomóc ci w podróży. Strasznie nudziło mi się w zamku więc o to jestem.- Popatrzyłam na niego zdziwiona. Nikt nie jest tak bardzo szurnięty jak on.
-Nie możesz ruszyć z nami.- Warknął Nath. Ciekawe co w niego wstąpiło ? Nie mam na to czasu.
-A właśnie ,że mogę.- Nie miałam ochoty słuchać ich kłótni
- Jeżeli zamierzacie się kłócić to zostańcie oboje bo ja muszę złamać tą cholerną klątwę. A nie mam bladego pojęcia jak to zrobić !!! Więc z łaski swojej zamknijcie się!!!
- Wybranej nie przystoi takie słownictwo.- Oboje się wyszczerzyli. Przybrałam morderczy wyraz twarzy i poszłam w stronę najwyższego budynku. Mają gorsze nastroje niż baba w ciąży ,ale cóż zrobić to w końcu faceci. Budynek był strasznie stary. Nie dziwie się temu skoro to miasto ma już miliony lat. Budynek znajdował się dość daleko ,ale użyłam szybkości wampira i nie czekając na tych dwóch weszłam do środka. Rozejrzałam się po pomieszczeniu ,lecz to nie trwało długo ,ponieważ zemdlałam. Uderzyłam o coś, poczułam ogromny ból głowy
Przeszłość
- Musimy pozbyć się tego przeklętego miasta. Ludzie są tam bardziej agresywni ,atakują moich.- Było to chyba spotkanie jakiejś rady. Zobaczyłam przywódcę wilków, wampirów i..... elfów ?- Powinniśmy już dawno przejąć władzę. Jednakże tamten lud dodaje ludziom nadzieje. Gdy zniszczymy to miasto zniszczymy wszystko. Będziemy rządzić i nikt nas nie powstrzyma.
-Ktoś jest za drzwiami.- Powiedział wampir. Szybkim tempem podszedł do drzwi i sprawnym ruchem je otworzył. Do pokoju wpadła dziewczyna. Otworzyłam szeroko oczy ta dziewczyna... ona wyglądała jak ja.- Anastazjo ?
-Ojcze.- Podniosła się z ziemi otrzepując sukienkę. Spojrzała w moją stronę ,ale zaraz szybko odwróciła wzrok. Stałam w ciemnym kącie może oni mnie jednak widzą ? Podeszłam bliżej by to sprawdzić ,ale nikt nie zwracał na mnie uwagi oprócz tej dziewczyny.
- Dlaczego podsłuchiwałaś ?
- Bo nie chcę by przez was cierpieli wszyscy. -Podeszła do mnie już nie zważając na ojca i chwyciła moją rękę.- Posłuchaj mnie bo mamy mało czasu musisz wejść na najwyższą wieżę w tym mieście i zaświecić ogromną latarnie ogniem palącym się od tysięcy lat znajdziesz go pod ziemią. Katakumby znajdują się w...- Jej ojciec zakrył jej usta ręką. Myślałam ,że uzna ją za wariatkę.
-Komu to powiedziałaś ?!- Chyba wiedział o jej darze.
-Osobie która uratuje miasto. Spojrzała na mnie.- Zamień ciemność w światło Madison.- Spojrzałam na nią z otwartymi ustami. Skąd ona znała moje imię? Przecież to dzieje się w odległej przeszłości. Nagle wszystko zaczęło się rozmazywać.- Żegnaj złota wilczyco.
Teraźniejszość
- Madison!! Obudź się proszę.- Otworzyłam oczy i z szybkim wdechem usiadłam. Trzeba wypełnić misję. Wstałam lecz po chwili zachwiałam się lądując na torsie Natha.- Spokojnie musisz odpocząć.
- Nie mogę muszę zejść do katakumb.- Popatrzył na mnie zdziwiony.
-Wizja.-Pokiwał głową.- W takim razie będę cię tam niósł.
-Nie !! Pójdę sama.- Kłóciliśmy się o taką błahostkę.
- Albo cię tam zaniosę,albo poczekasz do jutra.
-Dobrze pójdziemy tam jutro.- Zdziwił się ,ale odpuścił.- Gdzie jest Sky ?
-Poszedł się rozejrzeć.- Położyłam się ,a Nath zrobił to samo. Po dziesięciu minutach jego oddech się wyrównał. Zaczęłam skradać się do wyjścia. Gdy już je otworzyłam zobaczyłam Skaya na co pisnęłam. Od razu za mną pojawił się Nath. Przewróciłam oczami na śmiech mojego przyjaciela.
- A gdzie panienka się wybiera ?- Nath był lekko wkurzony
- Chciałam się przewietrzyć.- Powiedziałam za szybko.
-Dobrze więc pójdę z tobą.- Westchnęłam ,ale wyszłam w towarzystwie Nathana. Księżyc był w pełni. Czyli moje zmysły były pobudzone.
- Chodźmy tam teraz.-
-Nie.
-Proszę
-Nie
- Dlaczego ja się ciebie w ogóle pytam !! Przecież to ja jestem wybraną.-Spojrzał na mnie spod byka.
-Tak ,ale to ja mam dbać o twoje bezpieczeństwo.- Przewróciłam oczami i skierowałam się z powrotem do środka. Czułam ,że cieszył się z wygranej.
~ Wejście jest na dole.- Powiedziała Aria
~Skąd ty to niby wiesz ?- Dalej byłam zła przez rozmowę z Nathanem
~Takie przeczucie.- Zaśmiała się
Dobra trzeba zacząć działać. Zrobiłam to co mówiłam wyszłam z pokoju gdzie siedzieli chłopcy i szybko znalazłam jakieś drzwi prowadzące na dół. Schodząc nimi prawie spadłam. Gdy byłam już na dole nie wiedziałam co zrobić bo piwnica składała się z małego pomieszczenia bez drzwi. Jednak na ścianie był wyryty napis.'' Tylko ty znasz prawdziwe słowa ,które wypowiedziała Anastazja"
- "Zamień ciemność w światło Madison".- Tylko to pamiętam. Ziemia zatrzęsła się ,a napis przede mną zapłonął na żółto. Literki zaczęły latać wokół tworząc wielkie żółte koło. Był to chyba jakiś portal ,ale zanim zdążyłam zrobić krok z portalu wyłoniła się postać...
CZYTASZ
Wyjątkowa
LobisomemOd wielu lat uciekałam przed odpowiedzialnością, jednak przeznaczenie doprowadziło mnie do miejsca, w którym nigdy nie chciałam się znaleźć... - W trakcie korekty