Leżałem na łóżku z szeroko otwartymi oczami odkąd wróciłem z garażu. Od niedawna słyszałem poranne hałasy na dole, więc wywnioskowałem, że musi być około siódmej. Bałem się ruszyć, nawet aby sprawdzić na telefonie czy trafiłem z godziną.
- Thomas? Śpisz? - usłyszałem głos mamy tak jak wczoraj rano.
Nie odpowiedziałem. Nadal leżałem i wpatrywałem w martwy punkt nad regałem.
Drzwi do mojego pokoju uchyliły się lekko, po czym widząc, że nie śpię, Newt wszedł do środka. Poznałem kątem oka jego blond włosy.
- Hej. Co ci jest? - spytał, siadając na łóżku, na którym leżałem.
- Byłem w garażu, ale nie mów rodzicom. - wyjaśniłem, nadal na niego nie patrząc.
Bałem się, że gdy na niego spojrzę, uczucia ze snu wrócą.
- I po co tam właziłeś, Tommy? - skarcił mnie łagodnie Newt.
- Ciekawość. - odrzekłem.
Newt schylił się i położył głowę na mojej klatce. Serce zaczęło bić mi szybciej. Miałem nadzieję, że tego nie wyczuł przez materiał kołdry.
- Przypomniało ci się coś, prawda? - stwierdził.
Zacząłem panikować.
- Czemu tak myślisz? Nic mi się nie śniło. Czemu miało by? - gadałem jak wariat.
Newt uniósł głowę i spojrzał na mnie ze zdziwieniem.
- Chodzi mi o to czy coś sobie przypomniałeś, widząc samochód. - sprostował.
No tak! Przecież gadamy o samochodzie! Skup się, Thomas ty debilu!
- Tak. Przypomniał mi się wypadek. - przytaknąłem.
- I co? Chcesz mi o tym opowiedzieć? - zapytał, kładąc rękę na płask na moim torsie i opierając na niej brodę.
Odważyłem się na niego spojrzeć.
Patrzył się na mnie tymi swoimi czekoladowymi oczami i uśmiechał lekko.
Chcę go pocałować.
Nie! Znowu ci odbija?!
- Em...no wiesz. Jechałem. Dostałem od ciebie smsa. Pisałeś żebym wracał, bo ci zimno. - powiedziałem na co uśmiech Newta stał się szerszy - Postanowiłem, że odpiszę potem. I po chwili...- urwałem, biorąc głęboki oddech - Wjechał we mnie samochód. Uderzyłem głową o kierownicę, a potem jeszcze raz gdy auto dachowało. Wyszeptałem twoje imię i straciłem przytomność. - dokończyłem.
- Rozumiem. A to prawda, że przemija ci całe życie przed oczami gdy myślisz, że umrzesz? - zaciekawił się.
- Em..nie wiem. Ja traciłem wspomnienia. Pamiętam jak starałem się je zatrzymać. Moją ostatnią myślą było...- spojrzałem mu w oczy.
- Co było? - spytał gdy milczałem już zbyt długi czas.
- Było...- powtórzyłem - Było "Ja nigdy nie zapomnę, Newtie". - wyznałem w końcu.
- Naprawdę? - spytał z niedowierzaniem, przechylając głowę na bok.
- Ychym. - wymamrotałem.
Byłem spięty i strasznie denerwowałem się obecnością Newta. Wcześniej mógł mnie przytulać, trzymać za rękę czy nawet znajdować się blisko i nie czułem nic.
Więc co teraz się dzieje? Czy to przez sen?
Przypomniałem sobie o śnie i o mój Boże, niepotrzebnie.
CZYTASZ
Amnesia (Newtmas)
FanfictionPisane w roku: 2017 Thomas budzi się w szpitalu. Nie pamięta niczego ze swojego życia. Nie wie kim jest ani co robi w szpitalu. Lekarze jednogłośnie stwierdzają u niego amnezję. Thomas musi od nowa poznać otaczający go świat oraz rodziców. Lecz wszy...