12.Chcę go pocałować.

8K 618 321
                                    

Leżałem na łóżku z szeroko otwartymi oczami odkąd wróciłem z garażu. Od niedawna słyszałem poranne hałasy na dole, więc wywnioskowałem, że musi być około siódmej. Bałem się ruszyć, nawet aby sprawdzić na telefonie czy trafiłem z godziną.

- Thomas? Śpisz? - usłyszałem głos mamy tak jak wczoraj rano.

Nie odpowiedziałem. Nadal leżałem i wpatrywałem w martwy punkt nad regałem.

Drzwi do mojego pokoju uchyliły się lekko, po czym widząc, że nie śpię, Newt wszedł do środka. Poznałem kątem oka jego blond włosy.

- Hej. Co ci jest? - spytał, siadając na łóżku, na którym leżałem.

- Byłem w garażu, ale nie mów rodzicom. - wyjaśniłem, nadal na niego nie patrząc.

Bałem się, że gdy na niego spojrzę, uczucia ze snu wrócą.

- I po co tam właziłeś, Tommy? - skarcił mnie łagodnie Newt.

- Ciekawość. - odrzekłem.

Newt schylił się i położył głowę na mojej klatce. Serce zaczęło bić mi szybciej. Miałem nadzieję, że tego nie wyczuł przez materiał kołdry.

- Przypomniało ci się coś, prawda? - stwierdził.

Zacząłem panikować.

- Czemu tak myślisz? Nic mi się nie śniło. Czemu miało by? - gadałem jak wariat.

Newt uniósł głowę i spojrzał na mnie ze zdziwieniem.

- Chodzi mi o to czy coś sobie przypomniałeś, widząc samochód. - sprostował.

No tak! Przecież gadamy o samochodzie! Skup się, Thomas ty debilu!

- Tak. Przypomniał mi się wypadek. - przytaknąłem.

- I co? Chcesz mi o tym opowiedzieć? - zapytał, kładąc rękę na płask na moim torsie i opierając na niej brodę.

Odważyłem się na niego spojrzeć.

Patrzył się na mnie tymi swoimi czekoladowymi oczami i uśmiechał lekko.

Chcę go pocałować.

Nie! Znowu ci odbija?!

- Em...no wiesz. Jechałem. Dostałem od ciebie smsa. Pisałeś żebym wracał, bo ci zimno. - powiedziałem na co uśmiech Newta stał się szerszy - Postanowiłem, że odpiszę potem. I po chwili...- urwałem, biorąc głęboki oddech - Wjechał we mnie samochód. Uderzyłem głową o kierownicę, a potem jeszcze raz gdy auto dachowało. Wyszeptałem twoje imię i straciłem przytomność. - dokończyłem.

- Rozumiem. A to prawda, że przemija ci całe życie przed oczami gdy myślisz, że umrzesz? - zaciekawił się.

- Em..nie wiem. Ja traciłem wspomnienia. Pamiętam jak starałem się je zatrzymać. Moją ostatnią myślą było...- spojrzałem mu w oczy.

- Co było? - spytał gdy milczałem już zbyt długi czas.

- Było...- powtórzyłem - Było "Ja nigdy nie zapomnę, Newtie". - wyznałem w końcu.

- Naprawdę? - spytał z niedowierzaniem, przechylając głowę na bok.

- Ychym. - wymamrotałem.

Byłem spięty i strasznie denerwowałem się obecnością Newta. Wcześniej mógł mnie przytulać, trzymać za rękę czy nawet znajdować się blisko i nie czułem nic.

Więc co teraz się dzieje? Czy to przez sen?

Przypomniałem sobie o śnie i o mój Boże, niepotrzebnie.

Amnesia (Newtmas)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz