33.Nie zdradził cię. On cię kocha. (NEWT)

6K 504 192
                                    

NEWT

Wróciłem do domu, chociaż tak bardzo chciałem zostać przy Tommym, ale lekarze się nie zgodzili, a mama natomiast nie zgodziła się na moje całonocne siedzenie na korytarzu.

Więc jestem tutaj. Sam w pokoju. I nie wiem co ze sobą zrobić.

Chociaż mogę zrobić to co wtedy gdy Tommy miał wypadek.
Zszedłem na dół i skierowałem się do kuchni gdzie mama siedziała przy stole i z zamyśleniem popijała herbatę.

- Mamo...- zacząłem.

- Idź, skarbie. - przerwała mi, dobrze wiedząc co chcę zrobić.

- Wrócę rano. - oznajmiłem, po czym wszedłem na korytarz, założyłem buty i nie wiedząc kiedy, stałem już pod drzwiami sąsiedniego domu.
Zapukałem cicho, mając nadzieję, że John ani Claudia jeszcze nie śpią. Chociaż wątpię, że wogóle dziś zasną.

- Newt...- wyszeptała mama Tommiego, która ustała w progu.

- Przepraszam, że przeszkadzam...- zacząłem.

- Wejdź. - przerwała mi i wpuściła do środka - Gdybyś czegoś potrzebował, wiesz gdzie mnie szukać. - upomniała łagodnie, zaraz potem znikając za rogiem salonu.

Zdjąłem buty i ruszyłem schodami w górę. Dotarłem do pokoju Tommiego. Pierwsze co zrobiłem to rzuciłem się na jego łóżko tak bardzo pachnące nim.

Przymknąłem oczy, zaciągając się bardziej zapachem pościeli i wyobrażając sobie, że właśnie leży obok mnie z szerokim uśmiechem na ustach i trzyma za rękę.

Tak właśnie wyglądał mój dzień zaraz po jego wypadku. I tak właśnie wygląda on teraz.

* * *

Nie wiem ile czasu leżałem i wyobrażałem sobie obecność osoby, której tak naprawdę tutaj nie ma, gdy usłyszałem cichy zgrzyt drzwi.

Nie wiem ile czasu leżałem i wyobrażałem sobie obecność osoby, której tak naprawdę tutaj nie ma, gdy usłyszałem cichy zgrzyt drzwi

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Podniosłem się z łóżka i spojrzałem na Claudię.

- Obudziłam cię? - spytała.

- Nie, nie spałem. - odrzekłem.

Podeszła bliżej i usiadła na łóżku. Chwilę rozglądała się po pokoju syna.

- Ma się wrażenie, że zaraz tu wejdzie, a wszystko co do tej pory się zdarzyło okaże się snem. - wyszeptała.

- Ale jest na odwrót. On tu nie przyjdzie, a sen jest prawdziwy. - oznajmiłem.

- Przyszłam, bo leżąc w łóżku przypomniałam sobie o czymś. Wcześniej tyle się działo...Zanim Thomas stracił przytomność w moich ramionach, coś mi powiedział. - wyprostowałem się, słuchając każdego jej słowa - Wcześniej krzyczał, że ma dowód, ale nie wiem o co chodziło, a potem powiedział "Daj to, Newtowi". Nie dokończył tego zdania, ale wiem, że to chciał powiedzieć. Trzymaj. - podała mi czarny zeszyt.

Amnesia (Newtmas)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz