- W końcu w domu. - wyszeptałem z ulgą, przechodząc przez próg z towarzyszącym mi Newtem.
- Czemu ta lekarka powiedziała, że cię rozpraszam? - spytał, zdejmując buty.
O cholera...
- Nie wiem. Kto zrozumie psychologów. - wzruszyłem ramionami.
Powiedz szczerze, Thomas! Przyznałeś się obcej babie, że czujesz coś do Newta!
- Masz rację! - zaśmiał się słodko i ruszył do salonu - O hej! Ty już w domu? - zdziwił się.
Poszedłem za nim aby zobaczyć do kogo mówi.
- Mama? - zdziwiłem się tak samo jak Newt przed chwilą.
- Nie trzymali mnie tam zbyt długo. Jutro masz iść na komendę, Thomas. Będziesz przesłuchiwany. - poinformowała rodzicielka.
- Och...okej. - zmartwiłem się, co nie uszło uwadze Newta.
- Co ci jest, słodziaku? - spytał, nie zawracając sobie głowy, że moja matka nam się przygląda.
- Boję się, że mi nie uwierzą. Bo kto by wierzył chłopakowi z amnezją? - stwierdziłem.
- Nie martw się, skarbie. Napewno uwierzą. - mama posłała mi łagodny uśmiech.
- Widzisz? Słuchaj się matki. - zaśmiał się Newt i przytulił mnie krótko.
Nagle jego telefon zaczął wibrować w kieszeni spodni.
- Sorka. - wyszeptał, wyjmując urządzenie - Em...muszę zadzwonić. Zaraz będę. - powiedział, po czym skierował się do wyjścia z domu.
Spojrzałem na mamę.
- Idę do siebie. - oznajmiłem i ruszyłem po schodach na górę.
Usiadłem na łóżku w swoim pokoju, czekając na Newta.
Czy ja naprawdę coś do niego czuję? Bo kurczę, "coś" napewno! Nie wiem co, ale to raczej dziwne, że przy nim tak bardzo mi odbija. Gdybym uważał go tylko za przyjaciela, serce nie biło by mi jak oszalałe gdy jest tak blisko i nie robiło by mi się gorąco ani nie myślałbym o nim w taki sposób jak myślę. Bo kurczę! Pomyślałem, że jest gorący i seksowny w gabinecie psycholog!
Westchnąłem cicho.
Jednak pocałunek z Jacksonem nie miał sensu. To nie jego powinienem pocałować.
Powinienem pocałować Newta.
Drzwi do mojego pokoju otworzyły się i z uśmiechem dostrzegłem w nich Newta.
- Hej! - przywitałem się wesoło.
- Hej. - odparł ponuro, po czym zamknął drzwi i ustał na środku pokoju.
Zdziwiłem się jego zachowaniem. Jeszcze niedawno przytulał mnie i był szczęśliwy. Coś musiało się stać.
- Co ci jest? - spytałem z troską.
- Co mi jest?! - prychnął pod nosem - Nic! Zupełnie nic, Tommy! - wykrzyczał z sarkazmem.
Był bardzo zły. Był wściekły. A ja nadal nie wiedziałem o co.
- Co ja ci zrobiłem, co?! - wkurzyłem się jego nagłym wybuchem.
- Mówisz mi, że możesz być tylko moim przyjacielem, a całujesz się z Jacksonem! Kurde, Thomas! - wykrzyczał oskarżająco.
CZYTASZ
Amnesia (Newtmas)
FanfictionPisane w roku: 2017 Thomas budzi się w szpitalu. Nie pamięta niczego ze swojego życia. Nie wie kim jest ani co robi w szpitalu. Lekarze jednogłośnie stwierdzają u niego amnezję. Thomas musi od nowa poznać otaczający go świat oraz rodziców. Lecz wszy...