Chris
Piątek, 17:30Impreza dopiero niedawno się rozpoczęła, a w domu Williama już było mnóstwo ludzi. Jednak tego wieczoru czekałem tylko i wyłącznie na jedną osobę. Stałem w progu drzwi i spoglądałem na każdego, kto wchodził do środka, wypatrując Evy. Cel dzisiejszego party był słuszny - chciałem ją w końcu zdobyć, mimo że była zajęta. Szczerze, to nie wiedziałem, jak tego dokonam, ale miałem nadzieję, że pójdzie w miarę gładko.
Gdy tak czekałem, aż w końcu przybędzie, ujrzałem jedną z jej przyjaciółek. Pomyślałem, że skoro Noora już jest, to gdzieś za nią idzie Eva. Przygryzłem wargę, próbując powstrzymać uśmiech. Nagle za mną pojawił się mój najlepszy kumpel, który podszedł do blondynki, by się z nią przywitać. Dali sobie buziaka w policzek, po czym poszli razem usiąść na kanapie.
– Cześć, Christoffer – usłyszałem nagle głos Evy. Na mojej twarzy pojawił się niekontrolowany uśmiech i mimo, że nie lubiłem, gdy ktoś mówił do mnie pełnym imieniem, to w jej ustach brzmiało to całkiem nieźle. Zlustrowałem ją wzrokiem i muszę przyznać, że wyglądała bardzo świetnie, zupełnie inaczej niż w szkole. Gorąco. Była pomalowana. Miała na sobie dopasowaną bordową bluzkę, dosyć krótką obcisłą czarną spódniczkę, do tego ciemne rajstopy i rozpuszczone włosy. Jej ubiór podkreślał idealną figurę i przez to nie mogłem oderwać od niej swoich oczu.
– Cześć – odpowiedziałem z uśmiechem. Dziewczyna poszła gdzieś przed siebie, a ja chciałem iść za nią, jednak jeden z moich kumpli mnie zatrzymał, szepcząc mi coś do ucha. Rozejrzałem się po pomieszczeniu i zorientowałem się, że właśnie straciłem Evę z pola widzenia. Cholera. Poszedłem więc do kuchni, gdzie było pełno alkoholu. Wziąłem dwie butelki piwa i ruszyłem jej szukać. Nagle mój wzrok zatrzymał się na dwóch dziewczynach, które się całowały. Nie wiedzieć czemu, to było naprawdę podniecające. Patrzyłem tak na nie, gdy ktoś właśnie mi przeszkodził, stając przede mną i mi zasłaniając.
– Nie dołączysz do nich? – zapytała Eva, a ja na nią spojrzałem.
– Tylko pod warunkiem, że pójdziesz tam ze mną – parsknąłem, a dziewczyna wywróciła oczami, próbując nie wybuchnąć śmiechem.
– Christoffer, ja mam chłopaka – przypomniała, a ja machnąłem ręką.
– Wiesz, to mi akurat nie przeszkadza – zaśmiałem się, a rudowłosa poszła w moje ślady. Jej wyraz twarzy gwałtownie się zmienił, kiedy wyciągnęła telefon z kieszeni spódniczki. Widziałem w jej oczach coś w rodzaju bólu, ale gdy chciałem zapytać ją, co się stało, to znów straciłem ją z oczu. Zaczepiłem więc jakieś przypadkowe osoby i zapytałem, czy nie widzieli dziewczyny w rudych lokach. Powiedzieli mi, że poszła na piętro, więc tam też się udałem i zacząłem jej szukać we wszystkich pokojach. Znalazłem ją dopiero w sypialni rodziców Williama, która znajdowała się na końcu długiego korytarza. Eva leżała na łóżku i słyszałem, jak płacze. Gdy tylko zauważyła, że przyszedłem, od razu wróciła do siadu i otarła łzy.
– Teraz już musisz mi powiedzieć, co się stało – zamknąłem za sobą drzwi i oparłem się o nie.
– Muszę? – zaśmiała się przez łzy, po czym dała mi znak, abym usiadł obok niej.
– Musisz – uśmiechnąłem się.
– No więc odmówiłam mojemu chłopakowi wyjazdu z powodu imprezy i przez to nie odzywa się do mnie od poniedziałku, a wczoraj widziałam go z jego byłą i kiedy mu napisałam, że podejrzewam go o zdradę, to po prostu mnie wyśmiał – wyznała łamiącym się głosem, a ja nie wiedząc, co zrobić, po prostu ją objąłem i przyciągnąłem do siebie. – Zresztą, sam zobacz – westchnęła, po czym odblokowała swój telefon i pokazała mi wiadomość.
– Co za dupek – powiedziałem cicho, kręcąc z niedowierzaniem głową i oddając dziewczynie komórkę.
– Przecież ty jesteś dokładnie taki sam – szepnęła. – Wszyscy tacy jesteście – dodała, a po jej policzku spłynęła pojedyncza łza.
– Cii – odpowiedziałem bardzo cicho i mocniej ją ścisnąłem. Eva otarła swoje łzy i chwilę później spojrzała w moje oczy. – Tylko nie płacz, bo sobie rozmażesz ten swój cały makijaż – prychnąłem, próbując rozweselić dziewczynę i chyba mi się udało, bo na jej twarzy w końcu zagościł uśmiech. Przybliżyłem się do niej jeszcze bardziej i zacząłem jeździć dłonią po jej ramieniu. – Uwierz mi, nie warto, zdecydowanie zasługujesz na kogoś lepszego, Eva – dodałem, utrzymując kontakt wzrokowy.
Rudowłosa kiwnęła potwierdzająco głową i skierowała swój wzrok na moje usta, a potem znowu spojrzała mi w oczy. Zaraz, czy ona właśnie chciała mnie pocałować? Myślałem, że potrwa to nieco dłużej. Czekałem na jej pierwszy ruch, bo nie byłem pewien, czy rzeczywiście tego chciała. I stało się. Przygryzła moją dolną wargę, a zaraz potem ja odwdzięczyłem się tym samym. Zaczęliśmy się całować. Dość namiętnie. Przez moje ciało przeszły dreszcze i poczułem, jak gwałtownie robi mi się ciepło. Położyła dłoń na moim karku, a ja swoją na jej talii. Powoli, bez żadnego sprzeciwu z jej strony, kładłem ją na łóżko. Nie spodziewałem się, że tak łatwo dojdę do celu. Dotykałem ciała dziewczyny na wysokości brzucha i nie mogłem przestać zachwycać się jej figurą. Była idealna. Wszystkie inne mogły jej tylko pozazdrościć. Eva zaczęła ściągać ze mnie moją bluzę, a gdy jej się to udało, ja próbowałem zdjąć z niej bordowy top, jednak gwałtownie złapała moje ręce, powstrzymując mnie przed tym krokiem i odsuwając się.
– Coś nie tak? – zapytałem ze zdziwieniem, bo nie miałem zielonego pojęcia, dlaczego to zrobiła.
– Przepraszam – westchnęła, wyrywając się spod mojego ciała. – Nie mogę.
– W porządku – uśmiechnąłem się krzywo, siadając na brzegu łóżka. Sięgnąłem po swoją bluzę i kiedy ją założyłem, Evy już nie było. Uciekła. Znowu. W jednej sekundzie doszło do mnie, że nie mogłem zrobić z nią tego tak po prostu. Nie chciałem jej zdobyć na jedną noc. Pocałunek z nią to było coś innego, nadzwyczajnego. Coś wyjątkowego. Nigdy wcześniej nie przechodziły mnie żadne dreszcze ani ciepło. Dziwię się, że to mówię, ale coś we mnie pękło. Nie miałem zamiaru jej wtedy zranić, bo to by ją dobiło. I na pewno nie zniosłaby podwójnego cierpienia tego wieczoru.
CZYTASZ
different
FanfictionW TRAKCIE EDYCJI Eva to dziewczyna, która z początku jest nieśmiała i wstydliwa. Dopiero po imprezie, na której zdradza swojego chłopaka ze szkolnym fuckboyem, dochodzi do niej, że zdecydowanie woli alkohol i dobrą zabawę niż wierność. Ale nic nie t...