Rozdział 11

3.1K 134 15
                                    

Sprzeczność wewnątrz uczuć, po­wodu­je bezsenność.

Kręcę się z boku na bok, chwilami wysłuchując kropli deszczu, opadających na szybę. Od dwóch tygodni śpię dziennie godzinę, może dwie, nigdy więcej. Mam czas, by przeanalizować własne życie, ale jaki w tym sens, gdy na większość pytań nie jestem w stanie znaleźć odpowiedzi?

Doszłam do tego koszmarnego momentu, gdzie urojone robale chodzą po moim ciele, skutecznie uniemożliwiając nawet leżenie. Dlatego wstałam z łóżka, uważając, by nie zbudzić Stylesa, który kładł się do łóżka z potrójnym zmęczeniem i którego sen odwiedził niemal od razu. Ja takiego szczęścia nie miałam. Podeszłam do szafy i wyciągnęłam z niej parę spodni, podkoszulek i rozpinany sweter z kapturem - jedyny strój, w którym czułam się całkowicie swobodnie. Ubrałam się, sprawdziłam jeszcze godzinę na telefonie, po czym wyszłam z sypialni. Kierowałam się do kuchni i mogłabym piec babeczki, gdyby nie fakt, że zeszłej nocy naszła mnie na to ochota. Dlatego jedynie postawiłam wodę w czajniku na gaz, w celu zrobienia sobie herbaty. Cierpliwie czekałam w ciemnym pomieszczeniu, aż woda poinformuje mnie o swojej gotowości. Za oknem zaczynała się burza, deszcz wyraźnie się nasilił, przez co z trudem mogłam cokolwiek dostrzec przez szybę. Aczkolwiek ujrzałam starą chatę, a do mojej głowy niemal natychmiast wpadł pomysł udania się tam. I tak też zrobiłam, tuż po zalaniu herbaty gorącą wodą, ubrałam buty, kaptur swetra naciągnęłam na głowę i szybko przebiegłam przez podwórko, uważając na gorącą ciecz w kubku. Pół minuty, a byłam mokra jak po wyjściu z jeziora. Nie przejęłam się tym. Zapaliłam lampę i podeszłam do komody.

To pomieszczenie przeszło drobną zmianę, oprócz generalnego sprzątania, zyskało też nowe siedzenia, zasłony w oknach i inne pierdoły. Mało rzeczy do siebie pasowało, ale taki miał być urok tego miejsca. Wychowywałam się z myślą, że ważniejsza jest własna twórczość, niż to, co ludzie podają ci pod sam nos. Wystrój mieszkania, ubrania, czy nawet gotowanie - nigdy nic nie wyglądało jak wyjęte z magazynu. Cóż, do czasu.

Wzięłam się na przeglądanie starych płyt. Wraz z Harry'm nie należeliśmy do tych, którzy słuchali Britney Spears czy grupy Coldplay. Gemma wolała iść z duchem czasu, ale nasza dwójka wolała się cofać. Od najmłodszych lat karmiono nas muzyką Elvisa Presleya. Kiedy byliśmy z Harry'm razem, większość mieszkańców określała nas mianem młodych Presley'ów - przez wielką sympatię mojego ojca do króla, dostałam imię jego żony, zaś Harry... Charles mówił, że brunet przypomina mu starego przyjaciela.

Can't Help Falling in Love, wnosząca nostalgię do mojego serca, była pierwszą, jaką odtworzyłam. Usiadłam na kanapie, nim artysta zaczął śpiewać. Zamknęłam oczy i wsłuchiwałam się w melodię, którą nieznacznie zagłuszały dźwięki deszczu i burzy, ale to nie było ważne.


Mądrzy ludzie mówią, że tylko głupcy się śpieszą
Ale ja nic nie mogę poradzić na to, że się w Tobie zakochuję
Czy powinienem zostać
Czy to byłby grzech
jeśli nic nie będę mógł poradzić na to, że się w Tobie zakochuję

Tak jak rzeka pewnie płynie do morza
Tak już jest, Kochanie
Niektóre rzeczy muszą się dziać.
Weź moją dłoń, zabierz też moje życie
Bo nic nie mogę poradzić na to że się w Tobie zakochuję


- Bo nic nie będę mógł poradzić na to, że się w Tobie zakochuję. - poderwałam się do góry, na dźwięk męskiego głosu, w wyniku czego wylałam bardzo ciepłą herbatę na swoje spodnie. Syknęłam na to nieprzyjemne uczucie i spojrzałam do góry. Ubrany w bluzę z kapturem i krótkie spodenki, stał i uśmiechał się w moją stronę. Dołeczki w policzkach wyraźnie się odznaczały, a jego oczy lśniły w blasku słabej żarówki. Czułam delikatne ukłucie w sercu i zbierające się łzy pod powiekami. Zwalę winę na oparzenie. - Wystraszyłem cię?

- Nie. Obudziłam cię? - zapytałam, próbując zetrzeć mokrą plamę, mokrym rękawem swetra. Przybiłam sobie mentalnie piątkę w twarz.

- Nie. - usiadł tuż obok mnie, wciąż się uśmiechając.

- Harry, wstajesz za każdym razem, gdy wychodzę z sypialni. Jeśli jestem za głośno, powiedz, a przestanę się tłuc po nocach i budzić innych.

Mruknęłam, uparcie próbując pozbyć się wody z moich spodni, w wyniku czego jeszcze bardziej je moczę. Brunet zatrzymał moje dłonie, tym samym zmuszając mnie do spojrzenia w swoje oczy. Zrobiłam to i równie szybko pożałowałam. W uszach zabrzmiała kolejna piosenka, znów romantyczna, która zabijała mnie od środka.

Kochaj czule, kochaj mnie, nie chcę już być sam,
z Tobą życie me sens ma, bardzo Cię kocham.
Kochaj czule, mocno tak, spełnij moje sny,
W życiu moim, droga ma, będziesz tylko Ty.

Kochaj czule, długo tak, masz już serce me,
Zawsze z Tobą będę, gdy dasz mi serce Twe.
Kochaj czule, miła ma, szepcz mi "jesteś mój",
ja na wieki, aż po kres będę tylko Twój.

- Nie mogę spać, gdy czuję twoją nieobecność, Priscilla.

xxx

The Perfect Husband | Harry StylesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz