Rozdział 33

2.3K 110 9
                                    

Za każdym razem, gdy ktoś pyta mnie o najbardziej żałosną sytuację, w której brałam udział, przypominam ją sobie i myślę, że nic bardziej żenującego nie może mnie spotkać. I za każdym pieprzonym razem dzieje się coś, co bije wszystko inne na głowę. Nie potrafię określić mojego ojca tańczącego w skąpym wdzianku i kabaretkach do piosenki, która już od pierwszych nanosekund kojarzy się wszystkim z seksem, innym wyrazem niż żenujące. Mój staruszek wypinał się do nas - mnie i Harry'ego, siedzących na samym środku sali, próbując być jak jedna z tych dziewczyn, którym płaci się za erotyczny taniec. Mojego męża to bawiło, ja zaś pragnęłam zapaść się pod ziemię, przy okazji mordując Gemmę i Nialla, którzy latali z aparatami, chcąc uwiecznić ten niezręczny moment. Charles też brał w tym udział. Ubrany w szykowny garnitur i czarny kapelusz, siedział niedaleko nas i palił cygaro, skupiając się na występie mojego ojca i niekiedy klepiąc go w pośladki. Dwójka największych wariatów, jacy kiedykolwiek chodzili po tej planecie.


Larry ukłonił się i posłał widowni całusy po skończonym numerku, zaś Charles rzucił w nim plikiem banknotów, wstał z krzesła i odwrócił się w stronę zaproszonych gości, po czym przemówił. - To był najlepszy występ, jaki w życiu widziałem! - po sali rozniosły się wiwaty i oklaski. - Gdybym był gejem, już dawno miałbym ciasno w gaciach. - Charles zignorował śmiechy i odwrócił się w kierunku mojego ojca. - Wybacz, kochanie. Wiem, że liczyłeś na więcej. - mówiąc to, klepnął go w tyłek i odszedł do swojej żony.

Pochyliłam się w stronę bruneta, przełykając ślinę. - Chyba za mało wypiłam, żeby przeżyć to wesele.

---

Chyba nabrałam zbyt dużej wprawy w piciu, bo żaden kolejny drink nie jest w stanie mnie powalić. Nawet papierosy, których swoją drogą nie znoszę, nie pozbywają się tego cholernego uczucia, że coś się wydarzy. I nie myślę o kolejnym występie mojego ojca lub wujaszka, bo to się właśnie dzieje na moich oczach. Tym razem będą jedynie śpiewać, piosenkę po piosence, ale każdy kto ich zna wie, że to nie będą normalne piosenki.

Jak rozkosznie mieć penisa
Strasznie fajnie fiuta mieć
z dumą patrzeć na sztywniaka
Wacka raźno w garści gnieść
Czy jest mały jak kijanka
Czy też gruby niczym zwierz


Wypij zdrowie kapucyna oraz mnicha
Sto lat! wiwat! jednooki wąż!
Kawał mięcha żony druh
To twój kogut, to twój zuch


W wstążki możesz go wystroić
Lub w skarpetę wsunąć go
Nie wystawiaj go publicznie
Bo cię wsadzą w ciemny loch
I nie wrócisz już!

Przechyliłam szklankę z drinkiem i wypiłam całą zawartość, ledwo powstrzymując śmiech. Gemma klepnęła mnie w plecy, zapewne będąc dumną, że w końcu się rozluźniłam. Kolejna piosenka. Widziałam jak mojemu mężowi oczy zaświeciły się z podniecenia i nie minęła krótka chwila, jak zerwał się z krzesła i popędził do dwójki mężczyzn, mając zamiar zaśpiewać z nimi.

- Ta piosenka jest dla ciebie, kotku! - wykrzyczał do mikrofonu i wskazał na mnie palcem. Co mi pozostało, oprócz kolejnego wybuchu śmiechu?

Usiądź na mej twarzy i powiedz, że mnie kochasz.
Ja usiądę na Twej twarzy i powiem Ci, że też Cię kocham.
Uwielbiam słuchać jak uprawiasz ze mną seks oralny.
Gdy jestem między Twymi udami,
sprawiasz, że odlatuję.

Usiądź na mej twarzy i pozwól moim ustom objąć Cię.
Ja usiądę na Twej twarzy i wtedy będę Cię naprawdę kochał.
Życie może byś wspaniałe, gdy razem zrobimy 69,
gdy będziemy siadać na naszych twarzach gdzie tylko się da
i gdy będziemy się zabawiać, aż obydwoje odlecimy.

Ciąg dalszy wesela mijał w podobnej atmosferze. Dolores wygłosiła przemówienie, gdzie żartowała z nienawiści do mnie i nawet zaśpiewała piosenkę o mojej nienawiści do niej, którą napisałam parę lat temu. Wysłałam ją pocztą na jej urodziny. Nie sądziłam, że to zachowa! Bądźmy szczerzy, ta piosenka powstała przez pijaną dziewczynę, która nie była dobra w pisaniu tekstów tak, jak jej mąż. Całość brzmiała jak "teściowo, teściowo, ty stary rowerze, jak spojrzę na ciebie, cholera mnie bierze".

Niall i James wykonali parodię kilku piosenek Lady Gagi. Nie mogę pominąć faktu, że również byli ubrani w nieprzyzwoite stroje, ba nawet mieli całkiem odważny makijaż na twarzy. Zabawnie się patrzyło jak dwoje facetów próbuje tańczyć w butach na obcasach, godnych samej Stefani Germanotty. Cud, że żaden nie zrobił sobie krzywdy. A znając Gemmę, filmik z ich występem już trafił do internetu.

Harry spał na moim ramieniu. Nici z tradycji i nocy poślubnej, która ma być przypieczętowaniem nowej drogi życia. Tata miał rację. Harry nie potrafi sprostać wyzwaniu.

Co nie zmienia faktu, że kocham tego mężczyznę miłością niewyobrażalnie wielką.

xx






The Perfect Husband | Harry StylesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz