4

254 16 0
                                    


- Tak, to ja – odpowiedziałam przerażona. Skąd oni się tu wzięli?

- Proszę spakować ubrania i najpotrzebniejsze rzeczy, będziemy czekać tutaj. – odpowiedział ten sam mężczyzna.

- Przepraszam, a czy mogłabym wiedzieć gdzie mam z panem jechać? – uśmiechnęłam się sztucznie.

- Doniesiono, że pani matka zaginęła. Zabieramy panią do domu dziecka. W razie gdy pojawi się później, odeślemy cię. Jednak jeżeli to się nie stanie, będziesz musiała tam zostać do ukończenia 18 roku życia – poinformował mnie, tak jakby to było oczywiste.

Ale... Ale jak to? Mam jechać do domu dziecka? Czy to są jakieś żarty? Nie, nie pojadę tam. Spokojnie Rose, to tylko niemiły sen. Obudzisz się i wszystko będzie dobrze. Uszczypnęłam się, co mnie zabolało. Czy akurat dziś wszystko musi się w moim życiu niszczyć? Co jest grane?

- Halo, słyszysz mnie? – ten pieprzony facet pstrykał palcami przed moją twarzą.

- Tak, słyszę – odparłam nie wiedząc nawet, o czym do mnie mówił.

Pobiegłam do swojego pokoju i zaczęłam płakać. Nie za głośno, żeby tamci mężczyźni mnie nie słyszeli. Załamałam się. Dom dziecka? Ale co z moją mamą? Czy oni w ogóle starają się ją odnaleźć?

Nagle zakręciło mi się w głowie. Pierwszy raz ucieszyłam się z tego powodu. Odetnę się przynajmniej na chwilę od tego szarego, smutnego świata. Najpierw mnie zamroczyło, a potem widziałam już tylko ciemność. Czułam jeszcze jak upadłam, ale potem już nic.

Tym razem jednak obudziłam się prawie od razu po zemdleniu. Oprócz tej rzeczy zmieniło się jeszcze jedno. Nikt nie płakał, nie krzyczał. Jedynie cisza. Cisza ta była niekomfortowa i nieprzyjemna. Znowu otaczał mnie tłum ludzi, to pozostało niezmienione. Wszyscy mieli szare lub brązowe ubrania. Nie było nikogo, kto miałby choć cień uśmiechu na twarzy. Cały tłum był smutny i pogrążony w rozmyślaniach. Mieli przymknięte powieki. Z tego powodu nikt nie widział, że się obudziłam. Jednak, tak jak za dwoma ostatnimi razami, byłam otoczona. Nie miałam odwagi, żeby wykonać jakiś gwałtowny ruch, więc bardziej się rozejrzałam. W tłumie można było dostrzec wielu mężczyzn, jak i kobiet. Niektóre miały niemowlaki na rękach. Oprócz dorosłych ludzi, były jeszcze dzieci. Nie było ich tyle samo, ale co najmniej jedna trzecia tłumu składała się właśnie z nich.

Nagle spojrzałam w górę. Dostrzegłam ciemne niebo pokryte szarymi chmurami. Nigdzie nie było promyków słońca. Tu jest tak ponuro i smutno. Po dłuższej chwili postanowiłam dać o sobie znać, przecież nie mogłam wieczność tak siedzieć na tej... trawie? Dopiero teraz ją dostrzegłam i bardzo się zaskoczyłam, ponieważ była ona szara. Tak z resztą jak wszystko tutaj. Żadnych choćby najdrobniejszych kwiatków, goła trawa.

W pewnym momencie poczułam nietypowe łaskotanie w okolicach moich rąk. Podpierałam się nimi, a byłam w pozycji siedzącej. Podniosłam jedną kończynę i jeszcze nigdy nic mnie tak nie zaskoczyło. W miejscu, w którym przed chwilą była moja ręka, trawa była jaskrawozielona. Intensywność tego koloru aż raziła w oczy. Od tego jedynego miejsca biło przyjemne ciepło i światło. Przeniosłam moją rękę w inne miejsce, lekko muskając nią trawę. Tam również nagle, jak za dotknięciem różdżką, stawała się ona zielona.

Stwierdziłam, że najwyższa pora już wstać. Podniosłam się do pozycji stojącej, szeleszcząc przy tym nieco moimi ubraniami, więc przynajmniej ci co stali w pierwszych rzędach, powinni cokolwiek usłyszeć. Wszyscy podnieśli głowy otwierając w tym samym czasie oczy i spojrzeli na mnie. Mieli zdziwione miny, ale jednocześnie widziałam na ich twarzach cień uśmiechu. Od moich rąk biła żółta poświata, która nadal przyjemnie mnie łaskotała.

∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞

Dziękuję wszystkim stałym czytelnikom mojej amatorskiej książki, ale również tym nowszym. Każde wyświetlenie więcej motywuje mnie do kontynuowania :)

Zachęcam do komentowania i gwiazdkowania ;)

Oprócz tego mam do was małą prośbę, abyście pomogli rozwijać się mojej książce podsyłając ją waszym znajomym lub udostępniając ją w poście na facebooku, czy jakimkolwiek innym portalu społecznościowym.

Dziękuję za wspieranie i trzymajcie kciuki, aby rozdziały pojawiały się częściej ;)

~rodzynekk

Jedyna [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz