1

426 28 0
                                    


Dzisiaj poniedziałek, dzień jak co dzień, z jednym wyjątkiem. Tego dnia mam czternaste urodziny. Nie emocjonuję się jednak jakoś mocno. Co roku jest tak samo: szkoła, po powrocie do domu symboliczny torcik z matką i na tym się generalnie kończyło. Nie spodziewałam się więc, że wydarzy się cokolwiek szczególnego... Myliłam się.

Obudził mnie dźwięk budzika. Po wielu narzekaniach i próbach dobudzenia się, wstałam. Ubrałam przygotowany wcześniej zestaw ubrań, zrobiłam lekki makijaż i zeszłam po schodach do kuchni, aby zjeść śniadanie. Podeszłam do stołu i przeczytałam wiadomość na kartce: ,,Kochanie, musiałam wyjść wcześniej do pracy, wrócę około godz. 17 ~Mama". No świetnie. Nawet w moje urodziny nie mogła zostać w domu, czy chociaż zrobić mi śniadania. Ciągle zmienia pracę, nie potrafi się ustabilizować... Ale właściwie, to czego miałam się spodziewać? Miała się dla mnie poświęcać? Niby dlaczego? Zjadłam śniadanie i wyszłam z domu z torbą na ramieniu. Kiedy byłam w połowie drogi, zawibrował mój telefon. Spodziewałam się życzeń czy czegoś w tym rodzaju, ale los postanowił mnie zaskoczyć.

Nieznany numer: Jeszcze trochę...

∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞

Przepraszam, że rozdział taki krótki, ale mam w planach robić je coraz dłuższe. Więc im dalej, tym dłużej? Jakoś tak :q 

Dziękuję za wszystkie oczka, gwiazdki i komentarze :) 

Jeśli coś się wam nie spodoba, nie zniechęcajcie się od razu. Im alej, tym ciekawiej :)

Pozdrawiam 

Jedyna [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz