Królowa, która była moją matką, ostatecznie została pokonana i jestem z tego naprawdę zadowolona. Wszystkim jej strażnikom i służącym przemówiliśmy do rozumu i wyjaśniliśmy obiektywnie całą sytuację, ponieważ chcieliśmy, aby sami zdecydowali się przejść na naszą stronę. Nie zamierzaliśmy zmuszać ich do tego siłą, bo wtedy w skutkach zachowywaliby się podobnie jak wcześniej, niczym roboty. Teraz być może uda nam się zrobić z nich ludzi.
Niestety nie wszystkie sprawy zostały wyjaśnione, jednak myślę że rozwiążą się w niedalekiej przyszłości.
Aktualnie jestem szczęśliwą żoną i matką trójki dzieci, natomiast czwarte siedzi właśnie w moim brzuchu. Co było do przewidzenia, moim mężem został Luke, a pobraliśmy się około cztery lata po wyzwoleniu naszego miasteczka. Miałam wtedy dopiero 18 lat, jednak jako władcy musieliśmy złożyć sobie przysięgi małżeńskie tak wcześnie, ponieważ nigdy nie wiadomo co stanie się później. Rządzimy razem, jednak to nie ja sprawuję największą władzę. Jedynie pomagam w podejmowaniu decyzji królowi, no a przede wszystkim zajmuję się wychowaniem potomstwa.
Jesteśmy bardzo szczęśliwą rodziną, która osiąga coraz większy sukces. Oprócz spraw prywatnych, uporządkowane zostały również te dotyczące polityki. Na szczęście nie muszę sobie tak bardzo zaprzątać tym głowy, ponieważ zajmuję się tym Luke.
Nadal próbuję wymazać z pamięci moje poprzednie życie w normalnym świecie, ale nie udaje mi się to. Ciągle nawiedzają mnie koszmary przedstawiające dwóch mężczyzn chcących zabrać mnie do domu dziecka, chociaż jestem już dorosła. Przeraża mnie to i często budzę się zlana potem w środku nocy. Kiedy któreś z dzieci lub mój mąż po którymś razie to zauważają i pytają się co się dzieje, ja ich zbywam i odpowiadam, że to jakiś koszmar... Jakiś? Bardzo dobrze wiem, że to ten konkretny koszmar, ale nie chcę sprawiać im kłopotów. Tylko pod tym względem nie jestem z moją rodziną szczera. Tylko czy aż?
∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞
Zdaję sobie sprawę z tego, że epilog jest naprawdę krótki, ale miał taki być. Tak samo jak prolog.
Cóż... więc można oficjalnie powiedzieć, że zakończyłam pisać moją pierwszą książkę w życiu. Jestem z siebie naprawdę dumna i dziękuję wszystkim tym, którzy byli ze mną na bieżąco, wszystkim którzy gwiazdkowali i komentowali poszczególne rozdziały. Nawet za to, że po prostu je czytali! Tak bardzo wam dziękuję, ponieważ to było moją największą motywacją, mimo iż było was tak niewiele.
Nie zamierzam kontynuować tej książki, pisać drugiej części czy któreś z tych rzeczy.
Miałam jednak pomysł, aby zrobić rozdział dodatkowy i napisać przebieg dnia z perspektywy królowej - Rose Wood. Nie jestem tylko pewna, czy spotka się to z pozytywnym odzewem, także jeśli chcecie abym napisała taki rozdział, napiszcie proszę w komentarzu <3
Dziękuję jeszcze raz za wszystko i... do zobaczenia w następnej książce :)
CZYTASZ
Jedyna [ZAKOŃCZONE]
FantasiHej, nazywam się Rose. Rose Wood. Dziś są moje czternaste urodziny. Dzień jak co dzień? Nie tym razem. Bo właśnie tego dnia z Rose dzieje się coś dziwnego, a jakby było jej mało problemów, to okazuje się że zaginęła jej mama. Co stało się z jej rod...