* Kilka dni później *
/Renee/
Siedziałam przez dłuższy czas sama nikt przez ten czas do mnie nie przychodził. Nie byłam pewna czy były to godziny, a może nawet dni. Siedziałam w całkowitej ciemności. Czułam straszliwe osłabienie. Byłam głodna i strasznie chciało mi się pić. Do tego jeszcze od godziny ( tak mi się bynajmniej wydawało ) chciało mi się rzygać. Mdłości z każdą sekundą stawały się nie doniesienia.
Nagle usłyszałam jak ktoś wchodzi do pomieszczenia w którym byłam. Światło zostało zapalone, a moje oczy od razu zaczęły piec. Po chwili przyzwyczaiłam się do światła żarówki. Przede mną stał brunet mniej więcej w moim wieku. Przyglądał mi się uważnie.
- Wszystko w porządku?- włożył dłonie do kieszeni.
Nie miałam siły nic powiedzieć, nie chciałam się odzywać, bo byłam pewna, że od razu bym się porzygała, dlatego tylko pokręciłam głową. Czułam się okropnie.
- Szef kazał mi się tobą zająć. Potrzebujesz czegoś? Głupie pytanie.- prychnął pod nosem i wyszedł z pomieszczenia.
Po chwili wrócił do pomieszczenia z kanapką i butelką wody. Postawił to za ziemi i podszedł do mnie. Odwiązał mi ręce. Na szczęście nie były zbyt mocno związane, więc moje nadgarstki nie bolały jakoś bardzo.
- Masz - sięgnął po jedzenie i picie - To dla ciebie.
Spojrzałam na obie rzeczy i niepewnie wzięłam je od chłopaka. Uniosłam na niego wzrok.
- Spokojnie. Nic do tego nie dodałem -zaczął się bronić - Chcesz do ubikacji? Siedzisz tu dwa dni...
Od razu pokiwałam głową. Nie miałam siły by uciekać, a potrzeba chociażby wyrzygania się była na tyle silna, że musiałam chociaż ją załatwić.
- Okey...- podszedł do mnie i rozwiązał mi nogi.
Potem pomógł mi wstać i wyprowadził z pomieszczenia. Zaprowadził mnie do pomieszczenia obok i wszedł tam ze mną. Ja nie zważając na niego, klęknęłam przy ubikacji.
Zrobiłam to co musiałam, a chłopak patrzył na mnie z nie małym obrzydzeniem.
- Już lepiej.- wstałam na chwiejących się nogach i spuściłam wodę.
- Dobrze się czujesz?- złapał mnie za rękę.
- Mówiłam, że teraz już lepiej.
Chłopak zaprowadził mnie z powrotem do pokoju. Posadził mnie na krześle, ponownie podał mi jedzenie i zaczął związać mi nogi.
Po chwili gdy już wszystko zjadłam, napiłam się, czułam się nieco lepiej.
- Dziękuję.- uśmiechnęłam się delikatnie.
- Nie masz za co. Zgłoszę zaraz szefowi, że masz nudności.
- Nie ma potrzeby.
- Mimo wszystko, nie chce mieć kłopotów i, żeby to wszystko było na mnie.
Westchnęłam, a chłopak wyszedł.
/Luke/
- Kurwa.- warknąłem kończąc rozmowę przez telefon.
Zacząłem tracić wiarę w to, że zdobędę hajs na to żeby zapłacić swój dług. Wiedziałem, że jeśli nie zapłacę tego hajsu to mogę już nie zobaczyć Renee. Przez ostatnie dni nie mogłem jeść i spać wiedząc, że ona jest w tarapatach przeze mnie. Miałem ochotę ją zobaczyć...
Starałem się nawet nie brać pod uwagę opcji, że pieniądze musiałbym wsiąść od rodziców swoich lub rodziców Renee, którzy z tego co wiedziałem szukali już swojej córki. Ale z drugiej strony mógłby być to jedyny sposób na zdobycie potrzebnej sumy pieniędzy. Chwilę wahałem się nad wybraniem numeru rodziców z którymi byłem pokłócony, ale zdawałem sobie sprawę, że w tym momencie liczy się czas.
W końcu wybrałem numer matki i przystawiłem go do ucha. Czekałem jak na ścięcie, aż odbierze.
- Halo?
- Mamo.. Musimy się spotkać.
- W jakiej sprawie?
- Wytłumaczę wam wszystko jak się spotkamy.
- No dobrze.. To przyjedz...
- Będę do 30 minut.
---
^^
Inne opowiadania:
► Hooligans || Z.M.
► Hooligans: Life is Brutal || Z.M.
► Hooligans: Life is Hard || Z.M (sequel Hooligans)
►Random Knowladge || Z.M.
► Wyzwanie: Psychiatryk
► Akt Miłości || L.H. ~ Ale to raczej znacie xD
► Wakacyjna Miłość || L.H. (sequel Aktu Miłości) ~ Ale to raczej znacie xD
► Kogo wybrać? || Z.M. & L.H. ~ NOWOŚĆ!
CZYTASZ
Powrót Miłości || L.H (sequel Wakacyjnej Miłości)
FanfictionCo się stanie jeśli powróci stara miłość? Część I - "Akt Miłości" Część II - "Wakacyjna miłość" ***** UWAGA!! Opowiadanie może zawierać przekleństwa. Czytasz na własną odpowiedzialność. #930 w Fanfiction 30.11.2017r. #831 w Fanfiction 02...