Lubie ten rozdział ^^ Mam nadzieję, że wam również się spodoba XD
Na dole jest pytanie do was xD
Nie przedłużam i zapraszam do czytania :)
---* Trzy tygodnie później *
Leżałam na łóżku i przeglądałam suknie ślubne na laptopie. Postanowiłam swoją kreacje zostawić jako ostatnią rzeczą do załatwienia ze względu na to, że mogłam trochę przytyć.
Cieszyłam się, że w nie cały miesiąc udało nam się zorganizować całą ceremonię oraz wesele. Śpieszyliśmy się z powodu mojej ciąży, a raczej bardziej tego, że nie chciałam być z ogromnym brzuchem na ceremonii. Niby mogliśmy zorganizować ślub po narodzinach małego Hemmings'a, ale uparłam się, że maluch musi urodzić się gdy będziemy po ślubie. Nie widziałam po prostu innej opcji. Za tydzień, a dokładnie 6 dni i 18 godzin, miałam stanąć wraz z blondynem na ślubnym kobiercu.
- Luke!- krzyknęłam rozkładając się z bezsilności na łóżku.
- Słucham?- powiedział pojawiając się w sypialni w mgnieniu oka.
- Nie mogę się zdecydować.- jęknęłam.
- Tylko po to mnie wołasz?- powiedział zakładając swoją czarną koszulkę.
- Tak.- spojrzałam na niego.
- Pojedź do salonu sukien ślubnych. Tam powinno być ci łatwiej podjąć decyzję.- westchnął poprawiając swoje włosy.
- Nie bądź taki cwany. Tobie było łatwiej wybrać garnitur.- mruknęłam ponownie kładąc głowę na materacu.
- Po pierwsze, nie jestem wybredny, jak co po niektórzy, a po drugie, to ty go wybierałaś.
- Mimo to nie miałeś problemu, bo tobie we wszystkim dobrze.- zakryłam oczy dłonią i westchnęłam.
- To twoje zdanie. Znajdziesz coś. Poproś April, swoją mamę lub moją albo weź je wszystkie niech z tobą pojadą wybrać jakąś ładną kiecke.- podszedł do łóżka i nachylił się nade mną opierając dłonie po obu stronach mojej głowy.
- Suknie ślubną.- poprawiłam go.
- Jeden pies. Dla mnie możesz iść w worku na kartofle czy w plastikowej torbie.
- Nie ma nawet mowy. Wole już zgarnąć całą naszą żeńską cześć rodziny wraz z April i pojechać do jakiegoś salonu.
- To tak zrób. - pocałował mnie i za chwilę się wyprostował - Idę. Chłopcy już pewnie czekają.- uśmiechął się.
- Grzecznie mi tylko tam.- podniosłam się do siadu.
- Będzie. Nie martw się o to.- ponownie złączył nasze usta ze sobą.
- Baw się dobrze.
- Dzięki.- powiedział i wyszedł z sypialni zostawiając mnie samą.
Od razu po tym sięgnęłam po telefon, który leżał obok laptopa i zadzwoniłam do swojej mamy, mamy Luke'a i April z prośbą, żeby pomogły mi wybrać suknie ślubną w jednym z salonów. Kobiety bez wahania się zgodziły. Umówiliśmy się na jeszcze ten sam dzień.
/Luke/
Wyszedłem z mieszkania i wsiadłem do samochodu, który wypożyczył Calum.
- Siema.- powiedziałem, siadając z przodu, do chłopaków.
- Gotowy na najlepszą zabawę w twoim życiu?- zaśmiał się Mike.
- Co przez to rozumiesz?- odwróciłem głowę w jego kierunku.
CZYTASZ
Powrót Miłości || L.H (sequel Wakacyjnej Miłości)
FanfictionCo się stanie jeśli powróci stara miłość? Część I - "Akt Miłości" Część II - "Wakacyjna miłość" ***** UWAGA!! Opowiadanie może zawierać przekleństwa. Czytasz na własną odpowiedzialność. #930 w Fanfiction 30.11.2017r. #831 w Fanfiction 02...