Przed przeczytaniem rozdziału, piszcie w komentarzach, jakiej płci jest dziecko! ❤
---
* Pięć miesięcy później *Siedziałam na kanapie i głaskałam po głowie Zack'a, który delikatnie przykładał ucho do mojego brzucha.
Kiedy maluch w moim brzuchu kopał, Zack zabierał głowie piszcząc, a za chwilę się śmiał.
Nie chciałam znać płci dziecka, dlatego dziecko w moim brzuchu to był po prostu maluch.
- Znalazłeś sobie zabawę, co?- zaśmiałam się.
- To jest fajne. Nie mogę się doczekać braciszka lub siostrzyczki.- uśmiechnął się.
- Ja też nie mogę się doczekać kolejnego małego potworka.
- Chce się mieć z kim bawić, więc wychodź.- zaczął mówić do swojego, jeszcze nienarodzonego, rodzeństwa - Czekam na Ciebie.- przytulił się do brzucha.
- Maluszek o tym wie. Mój mały blondasie.- pocałowałam go w głowę.
Rozczulały mnie momenty, kiedy mój syn tak bardzo cieszył się ze swojego rodzeństwa.
- Może on też będzie blondynem?
- Może?- nagle poczułam lekkie skurcze - Chyba maluch ma ochotę już ciebie zobaczyć.- zaśmiałam się.
- Skąd wiesz?
- Po prostu to wiem. Podasz mi telefon?
- Tak.- chłopiec od razu podał mi mój telefon, a ja wybrałam numer Luke'a.
Odebrał po trzech sygnałach.
- Słucham?
- Mam skurcze. Nasz mały skarb chce już powoli wychodzić.- powiedziałam i złapałam się za brzuch.
- Będę najszybciej jak się da.- powiedział i się rozłączył.
Chciałam żeby maluch się urodził, a z drugiej z strony - nie.
Wiedziałam, że jeśli maluch nie będzie Luke'a to ja nie wiem co zrobię. Presja przez to rosła. Nie chciałam go stracić, ale sama nie byłam w stu procentach pewna czyje to dziecko. Miałam tylko pięćdziesiąt procent pewności, że to dziecko mojego męża.
* Jakiś czas później *
Było już po wszystkim. Luke siedział obok mnie, a Zack był u moich rodziców.
- Gratuluję. Chłopiec.- powiedział lekarz i podał mi mojego syna. Drugiego syna.
Przyglądałam się maleństwu w moich rękach.
- Śliczny...- powiedział mój mąż przyglądając się dziecku. Widziałam zaniepokojenie w jego oczach. Mój synek miał ciemne włosy i... oczy, które delikatnie różniły się kolorami. Jedno było mocno niebieskie, a drugie szare.
- Doktorze...- Luke zawołał lekarza, który stał nie daleko i rozmawiał z pielegiarką.
Widziałam, że zauważył to samo co ja.
- Tak?- lekarz spojrzał na oczy dziecka i za chwilę się uśmiechnął - Heterochromia. Czy u państwa w rodzinie ktoś chorował na heterochomie?
Spojrzałam na blondyna, a ten od razu zaprzeczył. U mnie również nie bylo takiej choroby w rodzinie.
Zrobiło mi się gorąco na myśl, że może być to dziecko Light'a i to u niego w rodzinie występowała ta choroba.
- Nie.- odpowiedziałam po chwili.
CZYTASZ
Powrót Miłości || L.H (sequel Wakacyjnej Miłości)
FanficCo się stanie jeśli powróci stara miłość? Część I - "Akt Miłości" Część II - "Wakacyjna miłość" ***** UWAGA!! Opowiadanie może zawierać przekleństwa. Czytasz na własną odpowiedzialność. #930 w Fanfiction 30.11.2017r. #831 w Fanfiction 02...