2.15

750 61 55
                                    

Przed przeczytaniem rozdziału, piszcie w komentarzach, jakiej płci jest dziecko!

---
* Pięć miesięcy później *

Siedziałam na kanapie i głaskałam po głowie Zack'a, który delikatnie przykładał ucho do mojego brzucha.

Kiedy maluch w moim brzuchu kopał, Zack zabierał głowie piszcząc, a za chwilę się śmiał.

Nie chciałam znać płci dziecka, dlatego dziecko w moim brzuchu to był po prostu maluch.

- Znalazłeś sobie zabawę, co?- zaśmiałam się.

- To jest fajne. Nie mogę się doczekać braciszka lub siostrzyczki.- uśmiechnął się.

- Ja też nie mogę się doczekać kolejnego małego potworka.

- Chce się mieć z kim bawić, więc wychodź.- zaczął mówić do swojego, jeszcze nienarodzonego, rodzeństwa - Czekam na Ciebie.- przytulił się do brzucha.

- Maluszek o tym wie. Mój mały blondasie.- pocałowałam go w głowę.

Rozczulały mnie momenty, kiedy mój syn tak bardzo cieszył się ze swojego rodzeństwa.

- Może on też będzie blondynem?

- Może?- nagle poczułam lekkie skurcze - Chyba maluch ma ochotę już ciebie zobaczyć.- zaśmiałam się.

- Skąd wiesz?

- Po prostu to wiem. Podasz mi telefon?

- Tak.- chłopiec od razu podał mi mój telefon, a ja wybrałam numer Luke'a.

Odebrał po trzech sygnałach.

- Słucham?

- Mam skurcze. Nasz mały skarb chce już powoli wychodzić.- powiedziałam i złapałam się za brzuch.

- Będę najszybciej jak się da.- powiedział i się rozłączył.

Chciałam żeby maluch się urodził, a z drugiej z strony - nie.

Wiedziałam, że jeśli maluch nie będzie Luke'a to ja nie wiem co zrobię. Presja przez to rosła. Nie chciałam go stracić, ale sama nie byłam w stu procentach pewna czyje to dziecko. Miałam tylko pięćdziesiąt procent pewności, że to dziecko mojego męża.

* Jakiś czas później *

Było już po wszystkim. Luke siedział obok mnie, a Zack był u moich rodziców.

- Gratuluję. Chłopiec.- powiedział lekarz i podał mi mojego syna. Drugiego syna.

Przyglądałam się maleństwu w moich rękach.

- Śliczny...- powiedział mój mąż przyglądając się dziecku. Widziałam zaniepokojenie w jego oczach. Mój synek miał ciemne włosy i... oczy, które delikatnie różniły się kolorami. Jedno było mocno niebieskie, a drugie szare.

- Doktorze...- Luke zawołał lekarza, który stał nie daleko i rozmawiał z pielegiarką.

Widziałam, że zauważył to samo co ja.

- Tak?- lekarz spojrzał na oczy dziecka i za chwilę się uśmiechnął - Heterochromia. Czy u państwa w rodzinie ktoś chorował na heterochomie?

Spojrzałam na blondyna, a ten od razu zaprzeczył. U mnie również nie bylo takiej choroby w rodzinie.

Zrobiło mi się gorąco na myśl, że może być to dziecko Light'a i to u niego w rodzinie występowała ta choroba.

- Nie.- odpowiedziałam po chwili.

Powrót Miłości || L.H (sequel Wakacyjnej Miłości)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz