38

1K 56 18
                                    

Rozdział miał się dziś nie pojawić przez to, że mój telefon miał problem z internetem  (a ja rozdziały pisze na telefonie w notatniku) Ale gdy włączyłam laptopa i podłączyłam go do internetu to magicznie również i telefon postanowił połączyć się z internetem. W sumie to nadal mam z nim jakiś problem -,-

Czy to kurde nie jest złośliwość przedmiotów martwych? XD

A teraz zapraszam do czytania xd
---

- Pokłóciliście się?- zapytał zatrzymując się i puszczając moją dłoń.

- Nie. Chyba. W sumie to chyba nie. Wyszłam żeby uniknąć kłótni.- westchnęłam patrząc w swoje dłonie.

- Nie przejmuj się.- chłopak przytulił mnie - Będzie okey.

- Ja chcę tylko żeby cię polubił albo chociaż tolerował.- wtuliłam się w Luke'a.

- Mi to nie jest potrzebne. W sumie to mu się nie dziwię. Skrzywdziłem cie, a on nie chce żebyś ty przez to jeszcze raz przechodziła.

- Nie zostawisz mnie, prawda?- uniosłam do góry głowę i spojrzałam w niebieskie tęczówki, które obecnie uważnie mi się przypatrywały.

- Nie zostawię cie.- pocałował mnie w czoło.

- Mam nadzieję.- objęłam jego szyję rękoma.

- Hej. Nie wierzysz we mnie?- zaśmiał się.

- Nie.- zaśmiałam się.

- Lubie jak się uśmiechasz.- cmoknął moje usta.

- Nie podlizuj się już, bo ja i tak pamiętam o tym co było rano.

- Ja o tym już zapomniałem, chociaż nadal nie rozumiem jak mogłaś iść z Evans'em do łóżka.- mruknął odsuwając się ode mnie, łapiąc za rękę i idąc w jakimś kierunku.

- Błagam... Skończmy ten temat.- mruknęłam ruszając za nim.

- Właśnie to zrobiliśmy.

- Cieszę się, że nie chcesz drążyć tego tematu.

- Jeśli dasz mi o tym zapomnieć to nigdy nie będę o to pytać.

- Dobrze. W takim razie nie mówmy o tym. Gdzie idziemy?- spojrzałam na twarz chłopaka, który patrzył na coś przed sobą.

- Raczej nie będziemy mogli o tym nie mówić .- mruknął przeklinając pod nosem, zaciskając szczękę i swoje palce na mojej dłoni.

- Co?- przeniosłam swój wzrok w kierunku w którym patrzył Luke i od razu zrozumiałam o coś chodzi - Kurwa.

Chcieliśmy przejść nie zauważeni obok pewnej osoby jednak tak się nie dało.

- Hemmings! Musimy pogadać. - powiedział szatyn podchodząc do nas.

Od razu schowałam twarz w ramieniu blondyna.

- Czego chcesz Evans?- mruknął chłopak patrząc z góry na chłopaka.

Oliver był trochę niższy niż Luke.

- Porozmawiać.- zielonooki skrzyżował ręce na swojej klatce piersiowej.

- O czym?

- O dziwce, która aktualnie się do ciebie przytula i udaje, że na mnie nie patrzy.- powiedział z pogardą.

- Nie obrażaj jej.- powiedział spokojnie niebieskooki.

- A jak mam ją nazwać? Chwaliła ci się jak to się puszczała na lewo i prawo za hajs, hm?

Powrót Miłości || L.H (sequel Wakacyjnej Miłości)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz