44

939 53 8
                                    

* Dwa dni później *

Pakowałam swoje rzeczy do kartonów. W pewnym momencie natrafiłam na album ze zdjęciami. Wzięłam go do rąk i przejechałam dłonią po czerwonej okładce, a za chwilę go otworzyłam. Od razu powróciłam pamięcią do chwil w których robione były poszczególne, przeglądane przeze mnie fotografie. 

Pamiętałam dokładnie każdy moment, każdą chwilę, każdy moment w którym było robione zdjęcie. Były to zdjęcia z wakacji, które spędziłam z Luke'iem i z chłopakami. Wywołałam je z telefonu po naszym powrocie. 

Uśmiechnęłam się i włożyłam album do jednego z kartonów. Ponownie zaczęłam pakować swoje rzeczy do pudeł. Po chwili w pokoju pojawiła się April. 

- Wstałaś w końcu.- uśmiechnęłam się widząc przyjaciółkę. 

- Jak widać.- mruknęła - To co? Przeprowadzasz się? 

- Tak.- kiwnęłam głową. 

- Gdzie tym razem?- uważnie na mnie spojrzała. 

- Sydney.- uśmiechnęłam się. 

- Żartujesz?- zapytałam ze zdziwieniem. 

- Nie. 

- To wszystko sprawka Hemmings'a prawda? 

- Powiedzmy. 

- Kurwa! Nie wiem jak on to zrobił, ale zaczynam go lubić!- krzyknęła szczęśliwa. 

- Ej! Tylko mi się w nim nie zakochaj.- zaśmiałam się. 

- Mam męża, więc raczej mi to nie grozi. W ogóle... Dawno nie widziałam Hemmings'a... Wiem tylko tyle ile ty mi powiedziałaś.

- Nie przepadacie za sobą, więc to nie dziwne.- sięgnęłam po jakąś rzecz i włożyłam ją do pudła - Kurde... Nie widziałam go dwa dni, a już cholernie za nim tęsknię.- jęknęłam. 

- Hah... Gadałaś z nim w ogóle odkąd tu przyjechałaś? 

- Tak. 

W tym momencie jak na zawołanie zadzwonił telefon na który od razu się "rzuciłam".  Wzięłam go do ręki. 

- Kto dzwonił? - usłyszałam głos przyjaciółki. 

 - Luke... To dziwne, bo u niego jest druga w nocy.- nie pewnie odebrałam - Halo? 

- Renee.. skarbie ty mój.- usłyszałam bełkot Luke. Na szczęście dało się zrozumieć co mówi. 

- Jesteś pijany...- powiedziałam niezadowolona. 

- Serio? Nie zauważyłem.- powiedział arogandzkim tonem. 

- Natychmiast masz iść do łóżka. 

Umawialiśmy się z blondynem, że nie będzie robił głupot podczas mojej nieobecności. Byłam przez to zła. 

- Słuchaj... Nie chce mi się słuchać kazań.- mruknął. 

- A mi twojego bełkotu. Zadzwoń jak będziesz trzeźwy.- chciałam się już rozłączyć, ale usłyszałam głos blondyna. 

- Nie rozłączaj się.- powiedział stanowczym tonem - Muszę ci coś powiedzieć. 

- Luke coś ty znowu wymyślił?- westchnęłam. 

- Nic!- wrzasnął - Słuchaj mnie i mi nie przerywaj. Kocham Cię, rozumiesz? 

- Dzwonisz, żeby tylko to mi powiedzieć?- burknęłam zirytowana. 

- Wy lubicie słyszeć takie rzeczy. 

Powrót Miłości || L.H (sequel Wakacyjnej Miłości)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz