35

955 57 11
                                    

/Renee/

Po prysznicu ubrałam się w przygotowane ubrania, w których w skład wchodziły jasno niebieskie krótkie spodenki z wysokim stanem, luźna biała bluzka na ramiączka i koszula w czerwono czarną kratkę.

Osuszyłam włosy ręcznikiem i wyjrzałam z łazienki, na moment mając pytanie do blondyna, który aktualnie robił coś na laptopie.

- Luke, masz może suszarkę do włosów?- spojrzałam na niego.

Chłopak spojrzał na mnie pogardliwie i strasznie chłodno. Zdziwiłam się, bo jeszcze nigdy nie widziałam czegoś takiego w jego mimice.

- Pójdę zapytać mamę.- wstał gwałtownie z krzesła przy biurku, o mało go nie wywracając i od razu ruszył w kierunku drzwi.

Zaczęłam się zastanawiać co go ugryzło lub co się stało. Po chwili wrócił blondyn i podał mi urządzenie. Od razu po tym weszłam do łazienki, podłączyłam suszarkę do prądu i zaczęłam suszyć włosy. Luke wszedł za mną do łazienki. Podszedł blisko mnie, przez co na moment wyłączyłam suszarkę.

- Stało się coś? Jesteś jakiś dziwny.- położyłam dłoń na jego policzku, ale chłopak od razu brutalnie ją stracił, przez co się zdziwiłam.

Moje usta były otwarte przez najbliższe sekundy.

- Spałaś nie dawno z Evans'em?- zapytał zaciskając szczękę.

Poczułam jak krew odpływa mi z twarzy.

Zastanawiałam się skąd się dowiedział. Po chwili uświadomiłam sobie, że musiał przeczytać moje wiadomości.

- Czytałeś moje wiadomości? - powiedziałam ledwo mogąc cokolwiek powiedzieć i czując jak drży mi dolna warga.

- Zadałem ci pytanie!- ryknął.

Nigdy nie widziałam Hemmings'a w takim stanie. Jeszcze nigdy nie widziałam go tak wściekłego.

- Nie krzycz na mnie!- krzyknęłam, a po moim policzku spłynęła pojedyncza łza - Spałam z nim. Przepraszam, że cię okłamałam i, że ogólnie ci nie powiedziałam.

- Czyli to może być jego dzieciak?!- złapał mnie za ramiona i delikatnie potrząsnął.

- Nie. Byłam u ginekologa! Płód ma ponad dwa tygodnie, a nie sześć tygodni! Dziękuję, że myślisz, że chce cie wrobić w nie swojego bachora!- głos zaczął mi się łamać, a po policzkach leciało pełno łez.

Oparłam się o umywalkę przy, której stałam i spuściłam głowę.

- Dziękuję, że uważasz mnie za puszczalską kurwe. Przestałam się z nim tylko dla tego, że potrzebowałam bliskości mężczyzny i myślałam, że to pomoże mi zapomnieć... Jednak nie zadziałało to jak chciałam... Jeśli mi nie wierzysz co do dziecka to zobacz na USG  powinno być gdzieś w plecaku.- uniosłam do góry głowę i spojrzałam w lustro- Powinieneś pamiętać ile temu spaliśmy ze sobą.

Zauważyłam trochę zdezorientowanego niebieskookiego. Otarłam łzy i pociągnęłam nosem.

- Na co kurwa czekasz?! Wypierdalaj sprawdzić!- wskazałam na drzwi, a chłopak wyszedł.

Dokończyłam suszenie włosów i poszłam oddać suszarkę mamie Luke'a. Podziękowałam i wróciłam do pokoju chłopaka. Ten siedział na łóżku wpatrzony w zdjęcie USG.

Podeszłam do niego i zabrałam mu zdjęcie. Spojrzał na mnie zdziwiony.

- Renee... Ja... Przepraszam.- spuścił głowę.

- Jesteś żałosny - kucnęłam przed nim - Nie ufasz mi, a to mnie bardzo boli.- usiadłam na ziemi i podparłam głowę ręką.

Oddychałam ciężko. Nie miałam siły panować nad własnym ciałem i emocjami. Moje oczy ponownie zaszły łzami.

- Renee... Przepraszam.- położył mi dłoń na głowie, którą od razu straciłam.

- Następnym razem pomyśl albo spokojnie zapytaj.- podniosłam głowę i walnęłam go w policzek.

Podniosłam się z ziemi.

- Rozumiem.. Zasłużyłem.- westchnął trzymając swoją dłoń na czerwonym śladzie na policzku.

- Nie oskarżaj mnie więcej o kłamstwo mając dowody na moją niewinność, nigdy bym nie kłamała co chodzi o tak ważną sprawę. Okłamałam cie tylko z tym, że z nikim nie spałam.- wzięłam swój telefon z biurka i sięgnęłam po plecak.

- Co ty robisz?- poderwał się z łóżka i złapał mnie za nadgarstek.

- Idę do rodziców.

- Mieliśmy iść razem.

- Wiem, więc się zbieraj.- mruknęłam odwracając się w jego kierunku.

- Zostaw plecak.- powiedział łagodnie.

- Nie.

- Renee.

- Dobrze.- puściłam plecak, który trzymałam w ręku- Zadowolony?

- Tak.- powiedział i niespodziewanie mnie do siebie przytulił - Przepraszam. Nie powinienem na ciebie krzyczeć.

- A ja nie powinnam kłamać, ale zapomnijmy o tym.- odsunęłam się od niego - Chodźmy porozmawiać z rodzicami.- ruszyłam w kierunku drzwi.

- Dobrze.- przytaknął i ruszył za mną.
---
Inne opowiadania:

► Hooligans || Z.M.

► Hooligans: Life is Brutal || Z.M.

► Hooligans: Life is Hard || Z.M (sequel Hooligans)

►Random Knowladge || Z.M.

► Wyzwanie: Psychiatryk

► Akt Miłości || L.H. ~ Ale to raczej znacie xD

► Wakacyjna Miłość || L.H. (sequel Aktu Miłości) ~ Ale to raczej znacie xD

► Kogo wybrać? || Z.M. & L.H.

Powrót Miłości || L.H (sequel Wakacyjnej Miłości)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz