Nikt nie zasługuje na samotność

714 38 32
                                    

  Czekał właśnie na swoje zamówienie, kiedy usłyszał znajomy śmiech. Wszędzie by go rozpoznał. Rozejrzał się po pomieszczeniu i zobaczył je. Siedziały przy stoliku obok niego, w tym samym rzędzie i najwyraźniej z czegoś żartowały. Siedziały do niego tyłem dlatego on widział je,lecz one nie dostrzegły jego. Wstał dzisiaj stosunkowo późno, bo trenował do późnego wieczoru poprzedniego dnia, dlatego też nie zdążył sobie nic ugotować. Postanowił zjeść  w restauracji, lecz nie spodziewał się spotkać tutaj kogoś znajomego, a już zwłaszcza kogoś ze swojej drużyny. Zamierzał, więc szybko zjeść, odzywać się jak najmniej nawet do kelnerki i odejść zanim go zauważą. Na jego szczęście wydawały się być pochłonięte rozmową i jedzeniem, które właśnie otrzymały. 

- Masz całkiem fajną drużynę Sakura-neesan- usłyszał cienki głosik
- Tak,  to prawda, są w porządku- odparła zadowolona
- Co prawda Naruto-niisan jest trochę głupiutki, Sasuke-niisan z trochę straszny, a Kakashi-sensei leniwy, ale wydajecie się całkiem nieźle dogadywać.
- Tak, chyba tak-powiedziała niepewnie- co prawda nie udało nam się jeszcze wszystkim zaprzyjaźnić, ale liczę na to, że wkrótce nam się to uda.
- W dodatku wygląda na to, że jesteś najlepsza w drużynie.
- Hahaha nawet tak nie żartuj. Być może nie wyglądają, ale są naprawdę silni. Właściwie to ja jestem najsłabsza- westchnęła
- Co? Ty? Niemożliwe, przecież jesteś taka silna. Potrafisz nawet pokonać mojego tatę w siłowaniu na rękę.
- Haha to tylko dlatego, że on nie jest shinobi, gdyby potrafił tak jak ja korzystać z chakry to nie miałabym z nim najmniejszych szans. Ale spokojnie, nie zamierzam się poddać, ani zostać w tyle. Codziennie ciężko trenuje, aby ich dogonić, chodź nie jest to łatwe ,gdyż Sasuke-kun jest urodzonym geniuszem, a Naruto ma najwięcej wytrzymałości i determinacji, niż ktokolwiek kogo znam.
- Dasz radę neesan
- Wiem, nie mam wyboru- powiedziała uśmiechając się promiennie- nie mam zamiaru być tłem, czy tym bardziej przeszkodą. Kimś kogo wszyscy ciągle muszą chronić. Sama muszę stać się silna, by potrafić o siebie zadbać i nie zawadzać reszcie.
- Wow... skąd bierzesz tyle pewności siebie i wytrwałości?
- Sama nie wiem, chyba po prostu, gdy patrzę na ich postępy, oraz to jak ciężko pracują nad samodoskonaleniem, zgaduje, że po prostu nie chce być gorsza.
- Rozumiem, w takim razie będę za ciebie trzymać kciuki
- Ok, liczę na twoje wsparcie- powiedziała uśmiechając się szeroko. Sasuke zauważył, że bardzo często się uśmiecha. Właściwie to robi to chyba przy każdym z wyjątkiem jego, ale nic dziwnego skoro tak ją traktuje.
- Ale naprawdę są aż tak silni?
- Kto?
- Braciszkowie
- Tak, zdecydowanie tak. Widzisz np. Sasuke-kun był najlepszym uczniem w akademii. Zawsze miał najlepsze stopnie oraz wyniki w testach fizycznych, a Naruto...cóż może do najlepszych nie należał, ale za to nigdy się nie poddawał. Starał się jak mógł i dawał z siebie wszystko, z resztą to się nie zmieniło. Kilka dni temu jak wracałam do wioski zobaczyłam jak trenował. Była okropna pogoda, lało jak z cebra, a pomimo tego on trenował. Kiedy to zobaczyłam byłam pod wrażeniem, zrozumiałam jak wiele on wkłada w to wysiłku. To oczywiste, że nie jest jedyną osobą, która się doskonali w tej dziedzinie, lecz on musi starać się bardziej od innych, bo jak sama zauważyłaś jest troszkę niezdarny, dlatego potrzebuje więcej czasu,aby nauczyć się tego co inni potrafią załapać w ciągu kilku powtórzeń. Z resztą ze mną jest podobnie, dlatego go rozumiem.
- Wydajesz się bardzo lubić braciszka Naruto siostrzyczko
- Haha tak, chyba masz rację. Kiedyś za bardzo za nim nie przepadałam. Denerwowała mnie jego niezdarność i nieodpowiedzialność, ale niedawno pewna osoba otworzyła mi oczy i zrozumiałam jak ciężko musi mu być. Zwłaszcza, że jest sam, nie ma nikogo na kogo mógłby liczyć. Dlatego postanowiłam stać się osobą, która zawsze będzie go wspierać i mu pomagać, przynajmniej tyle mogę zrobić.
- Masz dobre serce neesan
- Nie, to nic takiego. Prawdę mówiąc już wcześniej powinnam była dostrzec jego sytuację. W końcu znam go od zawsze, ale nigdy wcześniej nie myślałam nad tym jak musi cierpieć. Lecz podjęłam decyzję, by to zmienić.Nie pozwolę na to, żeby kiedykolwiek jeszcze go to spotkało. Nikt nie zasługuje na samotność.

Nie pozwolę Ci odejść (SasuSaku)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz