Posiłek w "rodzinnym" gronie

302 24 4
                                    

Uchiha chorował przez tydzień czasu. Sakura przychodziła do niego codziennie. Przynosiła mu posiłki i opiekowała się nim najlepiej jak tylko umiała. Miała przeczucie, że ta sytuacja nieco ich do siebie zbliżyła. Sasuke od tamtego momentu przestał traktować ją z góry. Zaakceptował fakt, że są na równi, a ona nie jest gorsza od żadnego z nich. Czas mijaj a oni wykonywali coraz to trudniejsze misje, lecz teraz spędzali razem znacznie więcej czasu, niż dawniej. Haruno dbała o to, aby ciągle wymyślać nowe preteksty do tego, aby spotykać się także poza misjami. Tym razem zaprosiła ich do siebie do domu. Zaproszenie było skierowane do wszystkich członków drużyny, lecz Kakashi-sensei miał inne rzeczy do załatwienia dlatego mieli przyjść tylko chłopcy.


Pierwszy przyszedł oczywiście Naruto. Nie kłopocząc się pukaniem do drzwi, wszedł jak do siebie i przywitał się z uśmiechem.

- Yoł Sakura-chan 

- Cześć Naruto- odpowiedziała z uśmiechem dziewczyna. Była ubrana w biały fartuszek, który bardzo jej pasował. Włosy związała w wysokiego koka, lecz kosmyki, które się z niego wyśliznęły otaczały jej uroczą twarz. Uzumaki pierwszy raz widział ją w tym wydaniu i musiał przyznać, że ta odsłona Sakury bardzo mu się podoba.

-Jedzenie będzie za niedługo gotowe, więc umyj ręce, a potem możesz mi pomóc nakryć do stołu.

- Z przyjemnością!- wykrzyknął uradowany


W tej chwili usłyszała dzwonek do drzwi. Wycierała ręce o fartuch i już miała pójść w kierunku korytarza, lecz blondyn „wyskoczył" z łazienki i zawołał.

- Ja otworze!


Stał przed drzwiami jej domu, na jego gust trochę za długo. To był pierwszy raz, kiedy zgodził się przyjąć jej zaproszenie do siebie do domu.Jutro miał zaczął się drugi etap egzaminu na Chuunina i dziewczyna powiedziała, że chce uczcić ze wszystkimi fakt, że mogą przystąpić do niego jako drużyna, gdyż okazało się, że z powodu swojego nie poddawania się zaliczył nawet Uzumaki.


Zaskoczył go, a nawet odrobinę rozzłościł fakt, iż to ten Młotek był tym,który mu otworzył- czuje się zupełnie jak „pan domu"-pomyślał.


Zdjął buty, po czym wszedł do środka. Sakura wyglądała jak prawdziwa gospodyni domowa. Na jej widok mignęły mu wspomnienia jego mamy,która zawsze stała w kuchni i zajmowała się obiadem, kiedy on wracał ze szkoły do domu. Czesała się wtedy w taki sam sposób.To sprawiło, iż poczuł się nieco nostalgicznie.

- Cześć Sasuke-kun- przywitała się z uśmiechem

- Hej- odpowiedział 

Za nim do pomieszczenia wszedł blondyn. Podszedł do szafek i zaczął wyjmować talerze, po czym stawiać je na stole. Po czym zrobił to samo ze sztućcami. Dziewczyna podziękowała mu za pomoc, po czym podeszła do garnka na kuchence i zaczęła mieszać potrawę.


Sasuke przyglądał się tej scenie z narastającą irytacją. Ostatnio odkrył, że bardzo często ma takie „objawy" za każdym razem,kiedy widzi tę dwójkę razem. Czasem niemal żałował, iż wygarnął Sakurze to jak nie miła była dla Uzukamiego, bo teraz są praktycznie nierozłączni. Czuł się niemal jak intruz, który im przeszkadza, pomimo tego, że miał zaproszenie.


- Sasuke-kun umyj ręce przed jedzeniem-zakomenderowała, a on nie miał innego wyjścia jak zrobić to co powiedziała, mimo że nie miał ochoty nawet na chwile zostawiać ich samych.


Na całe szczęście, gdy wrócił dziewczyna już nakładała jedzenie na talerze, a blondyn siedział przy stole wdychając zapach potrawy. Ta znakomita woń dosięgnęła nawet jego, dlatego bez słowa usiadł obok chłopaka. Różowowłosa właśnie nakładała swoją porcję,kiedy cała trójka usłyszała najpierw otwierające się drzwi, po czym tupot małych stóp, by już po chwili ujrzeć roześmianą dziewczynkę biegnącą w wyznaczonym celu. Szybciutko minęła stół po czym wtuliła swoją drobną twarzyczkę w fartuch Haruno piszcząc

- Nee-san!

- Ami, a co ty tu robisz?- spytała troskliwym tonem, po czym przykucnęła i niemal matczynym gestem pogłaskała małą po główce.

- Mama musiała iść do pracy, bo jej koleżanka się rozchorowała dlatego Ami dzisiaj śpi u ciebie- oznajmiła cała rozpromieniona. Zdecydowanie nie wyglądała na rozczarowaną.

- W porządku, w takim razie idź raz dwa umyć rączki, a ja w tym czasie nałożę ci jedzenie. Tylko szybciutko, bo wystygnie.


Wyciągnęła jeszcze jeden talerz, po czym nałożyła trochę mniejszą porcję,niż pozostałym. Postawiła po swojej lewej stronie. Dziewczynka już po chwili siadała obok swojej „siostrzyczki" na nieco wyższym stołku, prawdopodobnie przeznaczonym właśnie dla niej.

- Co ugotowałaś nee-san?

- Hm..gulasz- mruknął pod nosem Uchiha z nieznacznym krzywym uśmieszkiem. „Siostrzyczka robi najlepszy gulasz na świecie, wiesz?"- wspomnienie przeleciało mu przez głowę. Spróbował potrawy, po czym ogarnęło go mieszane uczucie- Jak to możliwe, że był na świecie ktoś kto mógł gotować lepiej, niż jego mama? Z rozmyślań wyrwał go głos przyjaciela.

- Twoja mama chyba sporo pracuje- oznajmił Uzumaki

- To prawda, ale mi to wcale nie przeszkadza, bo dzięki temu mogę spędzać więcej czasu z „siostrzyczką"- odpowiedziała z uśmiechem.

- Nie mów tak Ami. Bardzo dobrze wiesz, że twojej mamie jest przykro z powodu tego, że nie ma dla ciebie więcej czasu.

- Ami o tym wie, ale mamusia kiedy ma wolne spędza z Ami każdą wolną chwilę, więc Ami za nią nie tęskni.

- A gdzie twój tata?

- Tato bardzo dużo pracuje, bardzo rzadko jest w domu, ale Ami nie jest smutna dlatego, że siostrzyczka mówi, że tatuś ma bardzo odpowiedzialny zawód. Dzięki niemu ludzie z innych Krajów mogą zobaczyć najpiękniejsze miejsca w Kraju Ognia. To jego zasługa, że dużo obcych ludzi przyjeżdża do naszego Kraju.

- Nie mówi się obcych, tylko zagranicznych- poprawiła ją różowowłosa

- Zaganicznych- powtórzyło dziecko

- Prawie dobrze- odpowiedziała starsza z łagodnym uśmiechem.

- Sakura-chan kiedyś będziesz bardzo dobrą mamą- powiedział Uzumaki uśmiechając się szeroko. Kto wie co sobie wyobrażał?

- Nie! Siostrzyczka nigdy nie zostanie niczyją mamą, ani żoną! Siostrzyczka jest Ami!- krzyknęła dziewczynka, po czym ześliznęła się ze swojego siedzenia. Wpełzła na kolana Sakury, objęła ją mocno w pasie i pokazała blondynowi język. Haruno była tak zaskoczona zachowaniem dziecka, że nie za bardzo wiedziała jak ma zareagować. Doskonale zdawała sobie sprawę z tego jakimi uczuciami darzy ją dziewczynka, ale w taki sposób nie zachowywała się jeszcze nigdy!

- Ami nieładnie się zachowujesz- powiedziała karcącym tonem- na dodatek przy gościach.

- Właśnie dattebayo! Wszyscy uwielbiamy Sakurę-chan. Ona nie jest twoja własnością.


No nie,jeszcze tylko tego brakowało, aby Uzumaki zaczął się wykłócaćz siedmiolatką- pomyśleli w tym samym czasie Uchiha i Haruno.

- Właśnie, że jest! Siostrzyczka kocha Ami dużo, dużo bardziej, niż ciebie- powiedziała z wyższością- trzymaj się od niej z daleka!


Uchiha obserwując tą scenę był niemal rozbawiony, ale oczywiście niczego po sobie nie pokazywał- nic nie mogę poradzić na to, że mimowolnie zaczynam lubić tą małą.


Cześć Misiaki! 

Nowa dawka SasuSaku już dostępna :D 

Powoli zaczynamy się zbliżać do mniej więcej środka tej historii, ale nie załamujcie się, ponieważ jeszcze nie raz Was zaskoczę XD 

Ami: Już wiem! Już wiem! Powiedz Im co zrobi braciszek Sasuke.

Lu-chan : Cicho pleciugo! Bo zepsujesz wszystkim niespodziankę. 

Ami: Ale ja chce opowiedzieć ( odgłos tupnięcia nogą)! Chodzi o to, że siostrzyczka ....( na ustach dziecka znikąd pojawia się dłoń xd nie muszę mówić czyja? XD)

Lu-chan: Hehe no....to to by było na tyle. Do zobaczenia w kolejnym poście :D 

Nie pozwolę Ci odejść (SasuSaku)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz