To co najważniejsze

207 18 17
                                    

Pewnego dnia, gdy wracali razem ze szkoły. Pod domem Haruno stała jedna z sąsiadek. Jej mimika sprawiła, że niepokój zaczął targać wnętrznościami chłopaka. Kiedy podeszli bliżej oboje dostrzegli żal wymalowany na twarzy kobiety. Cała jej osoba emanowała czymś tak przykrym, że jego żołądek ścisnął się w supeł.

- Co się stało Kyoko-san?

- Kizashi...bardzo mi przykro, że to właśnie ja muszę przekazywać ci te wieści, ale zdarzył się wypadek- poziom jego niepokoju wrósł do maksimum.

- Wypadek?- po chwili coś sobie uzmysławiając zapytał- Tata, gdzie jest mój tata?- spytał powoli zaczynając układać sytuacje w logiczną całość.

- Kizashi...nieopodal wyjścia z wioski. W pobliżu rzeki jest bardzo wąska droga. Wracałam właśnie z zakupów dlatego byłam świadkiem tego co się wydarzyło. Kiedy bryczka przejeżdżała obok krawędzi wąwozu. Gdzieś w pobliżu uderzył piorun, który spłoszył konie. Powóz wraz z ludźmi spadł na dół. Do rzeki. Nagle zaczęło bardzo mocno padać. Zerwał się silny wiatr. Przez ułamek sekundy ujrzałam twojego tatę. Wyglądało na to, że wracał z jakiegoś sklepu, bo na plecach trzymał metalowe bele. Rzucił je na ziemie. Spojrzał na mnie, po czym zbiegł poboczem na dół. Rzucił się do wody i wyciągnął z niej dwójkę ludzi i dziecko. To była naprawdę ciężka przeprawa. Ciągła walka z dwoma bardzo silnymi siłami natury Kizashi. Po wyciągnięciu mężczyzny z wody twój tata był naprawdę wyczerpany. Udało mu się jedynie podpłynąć do brzegu i przytrzymać ratowanego na tyle długo, by rzeka go nie porwała, kiedy udało mu się złapać za rękę woźnice, który sam wydostał się z pojazdu. Ale wiatr był bardzo silny, a nurt się wzmocnił. Twój tata był już bardzo wycieńczony. Widziałam jak walczył. Próbował się wynurzyć, ale pień drzewa, który zabrała rzeka uderzył w niego. Siła uderzenia była na tyle silna, że zniknął pod wodą. Nurt porwał go dalej i..

- Rozumiem, że tata jest ranny, tak? Ale niech mi pani powie, że ktoś już przy nim jest.  Udzielili mu pierwszej pomocy, prawda? Już nic mu nie jest. Tata jest bardzo silny. Nie da się pokonać tak łatwo. Gdzie on jest teraz?

Kobieta patrzyła na niego w ciszy, a po jej policzku popłynęła pojedyncza łza. Pani Kyoko była starszą kobieta w wieku może siedemdziesięciu kilku lat. Od zawsze mieszkała w domu obok. Gdy był jeszcze dużo młodszy często przychodziła mu pomagać. Nauczyła go gotować i robić zakupy w odpowiedni sposób, aby w domu zawsze było to co jest konieczne.

- Oj! Niech mi pani powie gdzie jest mój tata!- kiedy nie dostrzegł żadnej reakcji wiele nie myśląc ruszył biegiem.

Znał doskonale miejsce o którym mówiła kobieta. Znajdowało się ono nieopodal budowy.Bardzo często chodził tam z Kazuyą na ryby.


Biegł ile sił w nogach.Obraz zaczął mu się zamazywać od łez cisnących mu się do oczu.Bardzo szybko dotarł na miejsce. Zatrzymał się nad krawędzią. To co ujrzał całkowicie nim wstrząsnęło. Pojazd był doszczętnie zniszczony. Jego fragmenty leżały wszędzie. Tworząc ślad prowadzący w dół wąwozu. Nie zastanawiając się długo zszedł na dół. Z trudem udało mu się nie przewrócić. Teren był podmokły po niedawnym deszczu. Buty ślizgały mu się po błocie.

Przy brzegu rzeki ujrzał dwie postaci. Jedna klęczała nad tą, która leżała bezładnie na ziemi. Różowe kosmyki oznaczały się na tle ziemi.

Chłopak natychmiast dopadł do ojca. Jego twarz była oblepiona błotem. Ubranie całkowicie przemoczone. Wyglądało na to, że zasnął z wyczerpania.

- Tato!- klęknął przy nim- Tato obudź się. Wiesz, to nie pora na drzemkę- powiedział z domieszką śmiechu mieszającego się ze szlochem. Panika stopniowo zaczęła ogarniać cały jego umysł

Nie pozwolę Ci odejść (SasuSaku)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz