Obudziłam się przez promienie słoneczne padające na moją twarz. Otworzyłam oczy i się rozejrzałam. Zobaczyłam, że jestem sama w pokoju a Justina nie ma.
Wstałam z łóżka i pokierowałam się schodami w dół. Juz na górze było czuć zapach jajecznicy. Weszłam do kuchni i stanelam w wejściu.
Kanadyjczyk stał przy blacie bez koszulki w samych, szarych dresach opuszczonych nisko i mieszał jajka.
W pewnym momencie mnie dostrzegł i się do mnie uśmiechną.
-Cześć słoneczko. - na jego słowa się zarumieniłam.
-Cześć Jus. - powiedziałam słodko.
Podeszłam do niego, stanęłam obok,oplotłam rękami jego szyję i pocałowałam go w policzek. Nie zdążyłam się jeszce od niego odsunąć a on momentalnie pocałowałmnie w policzek co musiało zabawnie wyglądać. Zachichotaliśmy i położyłam głowę na jego ramieniu.
-Jak się spało? -zadał mi pytanie.
-Dobrze. -wymamrotałam.
-To dobrze. -powiedział powalającym uśmiechem. -siadaj a ja nałożenie jajecznice.
Zrobiłam jak powiedział,oderwałam się od niego i chwile później siedziałam już przy wyspie kuchennej.
Justin podał mi talerz pełen jedzenia i herbate. Usiadł na przeciwko mnie i zaczą jeść swoją porcję co zaczęłam rozwinąć również ja.
-Dzisiaj jest bal charytatywny. Będą sławne osoby. Pójdziesz ze mną, co nie ?.-zapytał.
-Tak jasne. A on której?
-O 17.-rzucił szybko odpowiedz.
-Spoko.
Po zjedzonym śniadaniu Justin poszedł do salonu , położył się na sofie i oglądał telewizję a ja posprzatałam po nas. Kiedy kuchnia była ogarnięta poszłam do salonu.
Stanełam przed nim zasłaniając mu telewizor. Popatrzyłam na jego klatkę piersiową i zaóważyłam jego nowe tatuaże. Justin złapał mnie za biodra i pociągną do siebie przez co siedziałam na nim okrakiem.
-Podobają Ci się moje tatuaże? - zapytał.
-Yhym.- przeglądałam się obrazkom na jego skórze.
Zaczęłam jeździć palcami po dziełach narysowanych na jegi ciele. Jego mięśnie się zaczęły rozluźnić a on sam przymkną oczy odchylając głowę do tyłu. Widziałam , że się odpręża pod wpływem mojego dotyku. - Jesteś spięty, Justin. To nie jest dobre. Powinieneś iść do masażysty.
-Po co mi masażysta skoro mam ciebie? -zapytał uśmiechając się cwaniacko.
-Wiec mam ci zrobić masaż ?
-Mhm.
-A co będę z tego miała.
-Co tylko chcesz.
-Chce jednorożca.
-Będziesz miała jednorożca.
Zaśmialiśmy się.
-Kładz się.
-Dobrze , dobrze. Nie tak ostro. - zaśmiał się. A ja uderzyłam go w ramię.
-Ałł...-wydał z siebie jęk udając, że umiera. -Teraz będzie mnie bolało. -powiedział niemalże płacząc. Widziałam, że ledwo powstrzymywał się od wybuchniecia smiechem.
-Nie martw się przeżyjesz.
-W to nie wątpię mam taką seksowną pielęgniarkę. Może kupić ci specjalny strój? -zaśmiał sie a ja ponownie go uderzyłam.
-Przestań już. Dobra , dobra. Juz się kładę. -położył się na brzuchu a ja usiadłam na nim okrakiem.
Masaż trwał jakieś 20 minut podczas których Justin wydawał ciche jęki.
-Dobra Justin trzeba się zbierać. Nie dążymy na ten bal. - Chłopak wydał z siebie jęk niezadowolenia.
-Ale ja chce jeszcze. -wychrypiał.
-Nie zachowuj się jak dziecko. Wstawaj.
-Ale ja nie chce. -uparł się.
-Jak wrócimy to zrobię ci masaż.
-Jej! -krzykną uradowany.
-Idiota- szepnęłam pod nosem.
#############
Byliśmy już w drodze na bal. auto sie zatrzymało. Justin wyszedł pierwszy i podał mi rękę aby mi pomóc wyjść. Podziękowałam mu. Zobaczyłam, że przed wejściem jest sporo paparazzi którzy robią nam zdjęcia. Trochę się zestresowałam. Okej jestem modelką i widziałam paparazzi nie raz ale nie w takiej ilości na raz!
Justin obią mnie w pasie i ruszyliśmy w strone wejścia.
Z tłumu ludzi usłyszałam zdania typu :
"Justin ,to woja dziewczyna ?!"
"Rose jest twoją dziewczną?!"
"Rose powiedz coś!"
Ze stresu rumieńce oblały moje policzki i schowałam głowę opierając ja o tors Justina. On tylko zachichotał nie zdejmując ręki z mojej talii.
-Stresujesz sie ? Nie ma czego. -Pocałował mnie we włosy
Odsunęłam się od niego i poszliśmy dalej.
Podczas balu poznałam wiele osób. Nadszedł teraz czas na pozowanie przy ściance.
Nadeszła nasza kolej i weszliśmy na czerwony dywan. Z racji, że miałam długą suknie zaczęła plątać mi się pod nogami. Jednak Justin to zaóważył i ukucną aby poprawić moją suknie. Po chwili się wyprostował i owiną ręke na mojej talii.
Z tłumu robiącego nam zdjęcia usłyszałam.
"JUSTIN! CZY ROSE TO TWOJA DZIEWCZYNA? ! "
Na te słowa położył palce na moim podbródku , odwrócił moją głowę w swoją stronę i złączył nasze usta w namiętnym pocałunku. Oczywiście odwzakemnilam pocałunek bo staliśmy przed kamerami i gdybym go odepchneła zrobiłaby się afera. Tłum robiący nam zdjęciana ten widok pogrążył się w krzyku. Kiedy się od siebie oderwalismy, uśmiechnelismy się pozując do zdjęć. Justin przybliżył się do mojego ucha.
-Mmm masz słodkie usta.
CZYTASZ
Do ostatniej kropli krwi | JB
FanfictionMłoda modelka która niedawno wkroczyła w świat sławy dostaje propozycje udawanego związku ze znanym na całym świecie piosenkarzem... Przeczytaj książkę i dowiedz się jak się potoczyły losy tej dwójki. -Domi