19

3.6K 151 13
                                    




Następnego dnia całą rodziną siedzieliśmy przy stole i jedliśmy śniadanie. Jak kiedyś. To zadziwiające jak w kilka lat to wszystko może się tak pozmieniać. Rozmawialiśmy o rzeczach które dzieją działy się ostatnio w naszym życiu i wspominaliśmy state czasy. W pewnym momencie zadzwonił mój telefon. Wstałam od stołu i poszłam do sobie. Na ekranem wyświetloł się napis "Scooter".

Przez chwilę się wachałam ale odebrałam.

-Halo? -powiedziałam pierwsza .

-Cześć. Rose , możesz mi powiedzieć co jest miedzi tobą a Justinem?

-Ostatnio się trochę poklucilismy.

-Trochę? Rose, wiesz że od tego czadu Justin pije.Ciągle siedzi albo w domu albo w klubie. I belkocze coś tylko o tobie i że dlaczego tak się stało, że żałuję. Przyjedz i zrób z nim porządek. Nie daje sobie z nim rady.-powiediał

-Ale to on się całował z jakąś dziewczyną.

-Powiedział , że to dlatego że się przestałaś z jakimś gościem.

-Nie przestałam się z nim. To jest mój kuzyn.

-Kuzyn.

-Tak kuzyn. Syn siostry mojego taty.

-Rose przyjedz i mu to wytłumacz. On jeszcze wpakuje się w jakieś kłopoty i będzie miał problemy.-w głowie szybko zrobiłam akanize "za" i "przeciw"

-No... dobrze.-zgodziłam sie.

-Wspaniałe. Dzięki. Samolot bedziesz miła jutro o 16.

-Ok. Pa.

-Do zobaczenia.


Zeszłam na dół i zobaczyłam rodziców siedzących na sofie. Podeszłam i usiadłam obok nich.

-Mamo , tato ja jutro musze juz wracać.

-Tak szybko?-Zapytał tato.

-Coś się stało? -tym razem zapytała mama.

-Nic sie nie stało po prostu wiecie , praca. Następnym razem przyjadę na dłużej.

-No dobrze . Spakować ci jakieś dżemy lub konfitury albo...-przerwałam mamie

-Nie nie trzeba. Mam mamo jedzenie. Nie głode się. -Zaśmiałam się.

-Mam nadzieje. -powiedział tato.


******


Następnego dnia z rana się spakowalam, ze wszystkimi pożegnałam , wsiadłam z Katy do auta i ruszyłyśmy w strone lotniska. Po drodze omawiałyśmy plany na najbliższe miesiące żeby mogła do mnie przyjechać.

Na miejscu, wysiadłam z auta i wyjęłam z bagażnika moją walizke. Długim przytulasem pożegnałam Katy.

-Na razie.Trzymaj się.

-Do zobaczenia. Pa ! - odkrzykneła kiedy już się oddałam.


Wsiadłam do samolotu i patrzyłam przez okno jak odlatujeny. Podczas lotu czytałam książkę. Po godzinie zasnęłam i zostałam oburzona przez stewardesse która powiedziała , że zaraz ladujemy.

Po wyjściu z samolotu zobaczyłam Scooter'a do którego podeszłam.

-Cześć-przywitał się

-Hej. -nastała chwila ciszy-co z nim ?

-Tak jak mówiłem. Pije i jest coraz gorzej. Teraz siedzi u siebie w domu.

-Jedziemy tam ?-zapytałam

-Tak.

-Wiec chodzmy .

Wsiedlismy do czarnego auta i ruszyliśmy. Po chwili zatrzymaliśmy się przed dużą willą. Wsiedlismy z pojazdu i udaliśmy się do posiadłości Biebera.

Ja weszłam pierwsza , zaraz za mną Scooter. Gdy weszłam do salonu nie mogłam uwierzyć w to co widzę. Na sofie siedział Justin z łokciami opartymi na kolanach i głową pochyloną w dół. W ręce trzymał butelkę wódki. Kilka innych butelek walało się po podłodze i na stole. Nagle rozległ się dźwięk dzwonka telefonu. Okazało się ze to telefon Brauna.

-Scooter Braun z tej strony. Słucham

......

-Teraz?

......

-Dobrze już jadę. -rozłączył się.

-Rose musze jechać do studia. Poradzisz sobie z nim?

-Tak.-odpowiedziałam po czym szybko wybiegł z domu zamykając za sobą drzwi.

Popatrzyłam w strone Justina który ani drgną. Podeszłam bliżej i stanelam obok niego.

-Justin.-odezwałam się w końcu.

Chłopak na mnie popatrzył ze zdziwieniem wymalowanym na twarzy.

-Rose...moja Rose... -wybelkotał kompletnie pijany szybko odstawił butelkę z alkoholem ma stół.- wróciłaś...

-Bo mnie Scooter o to poprosił.-przerwałam mu.-inaczej bym tu nie przyjechała.Nie mam zamiaru słuchać wyzwisk pod moim adresem.

-Rose ...prze...epraszam -zaginął się,w skutek nadmiaru alkoholu w jego organizmie.

-Justin,nie.

-Daj... mi wszystko..tko wytłuma...aczyć.-uklękną przede mną i złapał obie moje dłonie.-Prze...proszam ... słone...czko moje...gdy dołączyłem twoje zdjęcie z jakimś gościem złość nade mną zapanowała.-patrzył prosto w moje oczy. Bardzo bękotał i ciągle się zacinal ale widać ze się starał niczego nie poplątać.-Zadzwoni...iłem do ciebie i po...od wplywem emocji to wszystko powiedziałem.Ale nie my...ślę tak , uwierz mi. Potem w klubie spoykalem Hayley i też... dodałem zdjęcie bo myślałem wtedy , że sk...oro ty możesz to ja też. Fakt całowałem się z nią ale do niczego wię...cej nie doszło. Po prostu nie mo...ogłem. Ciągle myślałem o tobie. Bła...gam wybacz mi.-ostatnie słowa powiedział ciszej opłatając mnie ramionami w pasie i przytulająć się.

-Justin nie...-nie dokonczyłam bo mi przerwał.

-Błagam...

-Dobrze ale teraz idź spać . Chodz zaprowadze cie.-pozdrawiam i złapałam go za rękę pomagając mu wstać.

Przerzuciłam jego rękę przez moje ramiona i prowadziłam go na górę. Bardzo się chciał i bałam się, że spadnie ale daliśmy rade i po chwili byliśmy w jego sypialni.Usiadł na łóżko. Pomogłam mu ściągnąć koszule i dresy. Kiedy się położył przykrłam go kordłą. Gdy wychodziłam usłyszałam ciche.

-Dziękuję, ze wróciłaś i mi wybaczyłaś....dobranoc.

-Dobranoc.

Zamknęłam za sobą drzwi. Posprzatałam na dole i poszłam do mojego pokoju. Przebrałam się i również położyłam się spać.


*************

Kolejny rozdział za nami !😂😂

Komy💨 i gwiazdki ⭐


❤❤❤

Do ostatniej kropli krwi | JBOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz