Młoda modelka która niedawno wkroczyła w świat sławy dostaje propozycje udawanego związku ze znanym na całym świecie piosenkarzem...
Przeczytaj książkę i dowiedz się jak się potoczyły losy tej dwójki.
-Domi
Obudziłam się pod czyimś ciężarem. Otworzyłam oczy i podniosłam głowę zobaczyłam śpiącego Justina który leżał na mnie a głowę miał schowaną w zagłębieniu mojej szyi. Położyłam dłoń na jego ramieniu i lekko zaczęłam nim potrząsać.
-Justin.-On nic. -No Justin. -Nadal nic. - Justin wstawaj.-podniosłam głos a on tylko zaczą się lekko wiercić i mocniej się we mnie wtulił. -Justin wstawaj! -krzyknelam.On tylko podniósł głowę i spojrzał na mnie.
-Dzień dobry.- powiedział .
-Hej.-Odpowiedziałam krótko.-mógłbyś ze mnie zejść? -powiedziałam podniesionym głosem.
-Musisz tak krzyczeć? -zapytał sciszonym głosem.
-Nie trzeba było tyle pić. -powiedziałam.
Znowu schował głowę w tym samym miejscu co przed chwilą.
-Głowa mnie boli.-wyrzalił się rozpaczliwie.
-Trzeba było więcej pić -powiedziałam sarkastycznie.
-Mówisz jak moja mama.
-Twoja mama musi być mądrą kobietą. -oznajmiłam.-Wstajemy?
-Niee....-przaciągnął.-zostańmy.
-Justin nie możemy spędzić całego dnia w łóżku
-A właśnie, że możemy.-powiedział niczym pięcioletnie dziecko.
-Juuustin...
-Ale główna mnie boli.
-Chodz dam ci tabletke.A
-I zaopiekujesz się mną? - zapytał się mnie przybliżając usta do mojego ucha.
-Tak.-sapnełam.
-Jej...-powiedział cicho pod nosem.
-Z tobą jak z dzieckiem.-powiedziałam zgodnie oburzeniem.
Wstałam pierwsza i pomogłam wstać temu pijakowi łapiąc go za rękę i ciągnąć do siebie.
-Oj nie przesadzaj.Je jetst tak źle.-powiedział obejmując mnie ramieniem.
-Nie wytrzymam z nim....-powiedziałam ledwo słychszalenie.
-Słyszałem.-oznajmił.
-Miałeś to słyszeć.
Rozmawialiśmy tak do puki nie doszliśmy do kuchni.Justin oparł się tyłem o blat.
-Gdzie są tabletki?-zapytałam.
-W tej szfce na górze.-wskazał ręką.
Podeszłam do wskazanej szafki. Wyciągnęłam tabletke a nastepnie szklankę którą wypełniłam wodą.
-Masz rację , mogłem tyle nie pić. Kompletnie nic nie pamiętam.
-Nic? -podniosłam głos. Popatrzył na mnie dość zdziwionym wzrokiem.
-Ostatnie co pamiętam to jak zamawiałem z Jay'em drinki.
-Wiec nie pamiętasz jak mi się oświadczyłeś? ! -krzyknam a w środku płakałam ze śmiechu patrząc na jego minę.
-Co zrobiłem? -nie dowierzał.
-Oświadczyłeś mi sie.Powiedzialeś, że weźmiemy ślub na plaży, a Watt i Chris będą naszymi drużbami.-zaczęłam się śmiać. Co też przydzieliło się Justinowi.
-Wiedziałem, że po pijaku mi odwala ale nie sądziłem , że aż tak bardzo.
Podałam mu rzeczy które trzymałam w ręce. Wzią do ust tabletke i popił wodą.
-Połóż się. -powiedziałam.
Poszliśmy do salonu.
Justin położył się na sofie.
-Idę się umyć. -powiedziałam a on tylko pokiwał głową i włączył pilotem telewizor.
Po kilku minutach wróciłam umyta do salonu .Justin oglądał telewizję.
-Justin, ja już się będę zbierała i wracam do domu.
-Co?-popatrzył zdziwiony na mnie.
-No wracam do domu.
-Ale powiedziałaś, że się mną zaopiekujesz.-powiedział głosem 5-letniego dziecka.
-Jesteś już dużym chłopcem, dasz sobie radę.
-Ale powiedziałaś.-znowu ten głos.
-Justin nie będę u ciebie siedziała cały czas nie chce się narzucać.
-A Scott ci nie piaiedz? -zapytał zdziwiony.
-Co miał powiedzieć?
-Że skoro mamy udawać pare to masz się do mnie wprowadzić żeby było realnie.
-O niczym nie wiem .
-To potem do niego pojedziemy a teraz chodz tu.-wyciągnął do mnie ręce. Zaśmiałam się na ten gest.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Podeszłam i usiadłam obok niego. Justin obrócił się tak, że leżał na kanapie z głową na moich kolanach a rękę uniósł do góry i wplótł palce w moje włosy i się nimi bawił. Tak spędziliśmy chyba cały dzień.