22

3.9K 197 60
                                    

Emma wypuściła mnie do środka. Zdjęłam buty i udałysmy się do salonu.

-Rozgość się a ja pójdę zrobić nam herbate.-powiedziała moja przyjaciółka po czym zniknęła za drzwiami do kuchni.

Po chwili usiadła obok mnie stawiając dwa kubki na stolik przed nami.

-Wiec opowiadaj , co się stało? -zapytała z troską w głosie.

-No wiec .... -powiedziałam jej całą historie dzisiejszego dnia.

-Nie wierze jak on mógł chcieć cie uderzyć. Nie wygada na takiego.

-No właśnie. Pierwszy raz widziałam go w takim stanie.

-Co chcesz teraz zrobić ? -zapytała.

Nie zdążyłam odpowiedzieć gdy zadzwonił dzwonek do drzwi. Dało się usłyszeć walenie w drzwi .

-Otwierajcie te piep***ne drzwi ! Rose wiem , że tam jesteś. Otwórzcie te drzwi! -usłyszałyśmy krzyki dochodzące z zewnątrz.

-Justin...-szepnęłam. Obie popatrzyłyśmy na siebie w tym samym momencie.

-Idź na górę się schowaj. -powiedziała do mnie. I tak też zrobiłam.

Emma uchyliła lekko drzwi.

-Gdzie ona jest? -warkną.

-Nie ma jej tutaj.-Odpowiedziała

-Nie kłamie okay? Wiem że tu jest. Rose! Chodz porozmawiać! Wytłumaczę ci wszystko!- wydzierał sie.

-Nie krzycz. Mówiłam, że jej nie ma.-chciała zamknąć drzwi ale Justin na to nie pozwolił zatrzymując je ręką. Wszedł do środka rozglądając się. Przeszukał cały parter.

-Gdzie ona jest?

-Mówiłam, że....

-Przestań już piep***ć !

Usłyszałam jak idzie schodami na górę.

Otwierał wszystkie drzwi po kolei aż w końcu natkną się na drzwi do łazienki w której siedziałam. Były one oczywiście zamknięte na klucz.

Usłyszałam lekkie pukanie. Juz nie zachowywał się tak agresywnie.

-Rose...otworz drzwi, proszę cię. Chce ci wszystko wytłumaczyć. To nie tak. nie chciałem cie uderzyć. Nie mógłbym. Nigdy bym sobie tego nie wybaczył. Ne chce Cię krzywdzić.Proszę wybacz mi...


Nastała chwila ciszy potem kontynuował.

-Jesteś dla mnie bardzo ważna . Jeśli nie najważniejsza. To co mówiłem w domu to prawda. Kocham cie Rose. Ale wiem , że miałaś rację mówiąc, że na ciebie nie zasługuje.-Mówił coraz ciszej i mniej zrozumiale.

Cicho otworzyłam drzwi . To co zobaczyłam to chyba ostatni widok jakiego bym się spodziewała.

Justin siedział na podłodze oparty plecami o ścianę. Nogi miał podkulone i oplecione ramionami. Oczy miał całe czerwone od płaczu. Łzy spływały mu po policzkach. Na ten widok serce mi sie łamało.

Podeszłam do niego i uklęknęłam okok niego twarzą w jego stronę.

-Justin....-szepnęłam kładąc dłoń na jego ramieniu.

Nie patrzył na mnie.

-Spójrz na mnie.-powiedziałam.

Popatrzył w moje oczy i wytarłam jego policzki z łez.

-Zależy mi na tobie, jesteś dla mnie całym światem. Przez ten czas gdy byłaś w Polsce tak cho***nie za tobą tęskniłem. Nie wytrzymam bez ciebie. Rose kocham cie.-otworzył usta aby coś jeszcze powiedzieć. Jednak ja się odezwałam.

-Justin, postanowiłam, że...-w tym momencie ścianą moją dłoń. -chce być z tobą.

Popatrzył na mnie z lekkim zdziwieniem ale zaraz oplótł mne ramionami przyciskając do swojego torsu . Głowę schował w moją szyję.

-Dziękuję, dziękuję, dziękuję...-Wstał nie odrywając się ode mnie.-dziękuję...

Odsuną mnie od siebie,przez chwilę patrzył się na mnie i nagle wpił się w moje usta. Całował delikatnie jakby bal się, że jestem z porcelany. Oderwalismy sie od siebie.

Wzią mnie na ręce w stylu panny młodej i zszedł na dół. Natknęlismy się na Emme.

-I co? jesteście razem ? -zapytała.

-Tak. -odpowiedziałam a ta szeroko się uśmiechneła.

-Wow ! Woooohoo! Będę druhną! -krzyknela.

-Nie zapędzaj się tak.-zaśmiałam się. -My idziemy juz. Paa.

-Do zobaczenia.-odpowiedziała.

-I przepraszam , że tak się wydzierałem.-Pooedzial Jus.

-Nie no spoko. Wybaczam .-zaśmiała się.

Wyszliśmy z domu a właściwie Justin ze mną na rękach. Wsadził mnie na miejsce pasażera i zapią mi pas. Po chwili siedział już za kierowdnicą. Odpalił samochód i włączył się do ruchu. w pewnym momencie poczułam dłoń chłopaka na moim udzie.

Popatrzyłam na niego.

-Jesteś moja. Teraz mogę tak robić. -zaśmiał się i pocałował mnie w policzek a następnie skupiając uwagę na drodze.





****************

Gwiazdki 🌟

i

komentarze 💭

plis🙏

Do ostatniej kropli krwi | JBOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz