13.

1K 55 29
                                    

***

***

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

***

Tobias

Przed 18 wychodzę z mieszkania i kieruję się w stronę torów. Mam nadzieję, że Tris udało się wymknąć niepostrzeżenie pod czujnym wzrokiem Christiny. Nigdy nie lubiłem Prawych i to się zapewne już nigdy nie zmieni... Nawet jeśli Chris jest najbliższą przyjaciółką Tris, to nie wiem, czy kiedykolwiek będę potrafił się z nią zaprzyjaźnić.

- Cześć, Tobias - słyszę drwiący głos za sobą, kiedy jestem już niedaleko wyjścia na zewnątrz.

Odwracam się, zniecierpliwiony.

- Czego chcesz, Eric?

- Nasz legendarny człowiek-liczba chyba nie jest w dobrym humorze - Eric posyła mi ironiczny uśmiech.

- Znika, gdy tylko pojawisz się w pobliżu. Spieszę się, masz coś konkretnego do powiedzenia, czy będziesz się bawił i marnował mój czas?

Eric zdejmuje z twarzy maskę opanowanego i rozluźnionego. Zaciska szczęki, ale gdy się odzywa, jego głos o dziwo brzmi spokojnie.

- Max chce się z tobą zobaczyć.

Serce natychmiast zaczyna mi bić szybciej. Odkrył moją tajemnicę? Dowiedział się, że go szpieguję? Że poniekąd... jestem zdrajcą?

- Po co?

- Nie interesuje mnie to, więc sam się będziesz musiał tego dowiedzieć. Cześć, Tobias - żegna się, a ja czuję jeszcze większą złość. Do tej pory nie ujawnił innym mojej tożsamości, ale przez to ma poczucie, że jest w stanie nade mną panować, że zrobię wszystko, byleby nie dopuścić do ujawnienia prawdziwego imienia.

Patrzę na zegarek i ze zgrozą stwierdzam, że mój pociąg odjeżdża za trzy minuty. Zrywam się do biegu i po chwili jestem już przy torach. Tris już tam jest i stuka niecierpliwie butem o ziemię. Rozglądam się wokół, upewniając się, że wokół nie ma nikogo znajomego i biorę ją za rękę, żeby przejść na drugą stronę torów.

- Nie jedziemy do centrum? - Dziwi się Tris.

- Pomyślałem, że fajniej byłoby na polach Serdeczności - uśmiecham się.

Pociąg zbliża się do nas, więc przygotowujemy się do skoku. Robię to pierwszy i chwytam się mocno uchwytu, po czym łapię Tris.

- Dałabym sobie radę sama - mówi, a na jej czole pojawia się delikatna zmarszczka.

- Wiem - Uśmiecham się i wciągam ją do środka. Tris opiera się o ścianę wagonu, a ja staję obok niej.

- Serdeczni nie będą źli, że Nieustraszeni błąkają się po ich polach?

- Znam takie miejsce, gdzie Serdeczni raczej nie przychodzą, więc nikt nie powinien nam przeszkadzać - odpowiadam i zakładam jej za ucho kosmyk jej jasnych włosów. Przyglądam się jej przez chwilę z uśmiechem. Słowo piękna nie pasuje do Tris, bo jest kimś o wiele więcej.

Zbliżam swoje usta do jej warg i łączę je w delikatnym pocałunku. Tris po chwili się ożywia i obejmuje moją szyję, przyciskając się do mnie. Kładę ręce na jej drobnych biodrach i delikatnie przesuwam je w górę i w dół. Ogarnia mnie dziwne uczucie, coś, czego przedtem nie znałem. Czy to miłość? Już dawno znam odpowiedź na to pytanie, ale boję się przyznać do tego sam przed sobą. Czy Tris czuje to samo? Pochodzi z Altruizmu, więc prawdopodobnie boi się tego uczucia tak jak ja, ale z drugiej strony, nie całowałaby mnie tak w tej chwili, gdyby w ogóle jej na mnie nie zależało.

Otwieram oczy i widzę, że powieki Tris wciąż są zamknięte. Dostrzegam, że zbliżamy się do płotu, więc niechętnie odrywam się od Tris.

- Jesteśmy już prawie na miejscu - informuję ją, widząc jej zdezorientowany wzrok.

- Och - mówi tylko, więc łapię ją za rękę. Nie wyskakujemy tam, gdzie jest zwykle przejście do Serdeczności, bo na straży stoi Shauna. Znalazłem inne przejście, o którym wie zaledwie kilka osób.

Wyskakujemy razem, udaje się nam utrzymać równowagę. Kieruję się do przejścia, a Tris bez słowa idzie obok mnie. Zerkam na nią i uśmiecham się, po czym wskazuję na dziurę w płocie.

- Tędy - mówię i przepuszczam ją pierwszą, po czym schylam się i sam przechodzę. - Byłaś kiedyś w Serdeczności?

- Nie. Widziałam, ale nie byłam - odpowiada, rozpromieniona.

Gdy chcemy iść dalej, za naszymi plecami rozlega się delikatny szelest...

CDN.

Kochani, życzę wam wesołych świąt, smacznego jajka i mokrego/suchego dyngusa (w zależności co kto lubi, ja NIENAWIDZĘ tego dnia). 🐣🐣🐣😘

 🐣🐣🐣😘

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
❌ life in dauntless ❌ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz