×8×

1.8K 169 19
                                    

Jiyong wpadł do klasy i przeprosił za spóźnienie, zajmując swoje miejsce w ostatniej ławce.

— Cześć, Jiyonggie — powiedział zaraz ciepło chłopak, który siedzał w tej samej ławce. Choi otworzył szerzej oczy i zobaczył przed sobą Lee Seunghyuna.

— O, nie — mruknął sam do siebie. — Bądź cicho i daj mi się wyspać, Seungri.

Lee spojrzał na niego urażony po czym pokręcił głową z dezaprobatą. Pochylił się, chwytając jego plecak.

— Ejej co ty robisz? — Jiyong zmarszczył brwi i przekręcił głowę na bok, żeby móc spojrzeć na Seungriego.

— Jak to 'co'? Ktoś musi pisać w twoim zeszycie, co dyktuje pani, bo nie będziesz wiedział czego się uczyć, Yonggie — powiedział szeptem, szczerząc się. — Jak mi dasz buzi to narysuję ci coś ładnego na końcu —mówiąc to zrobił dzióbek, zbliżając się nieco do twarzy Jiyonga, który natychmiast podniósł głowę, krzywiąc się.

— Zabieraj ten ryj — mruknął z obrzydeniem po czym podłożył sobie pod głowę koszulę, którą przed momentem zdjął i obrócił się w stronę ściany.

Lee dał mu już spokój, prychając jednak pod nosem i zajął się pisaniem w jego zeszycie.

W ciągu kilku minut zmęczony Jiyong zapadł w sen.

~

Mały, na oko siedmioletni, czarnowłosy chłopiec szedł ze swoją mamą do nowej szkoły.

Trwał akurat drugi semestr, co oznaczało, że każdy znalazł już sobie przyjaciela i ów chłopiec będzie musiał być wiecznie samotny.

Był zły na swoich rodziców, zwłaszcza na tatę, który wyjechał i zostawił go i jego mamę zupełnie samych.

Kiedy matka i syn znaleźli się w gabinecie dyrektora, mężczyzna oznajmił, że chłopiec musi zacząć naukę już dzisiaj i zaprowadził go do jego nowej klasy.

Zrozpaczony i wystraszony chłopiec nieśmiało przedstawił się swojej nowej klasie, słysząc mnóstwo chichotów i usiadł w wolnej ławce na końcu klasy.

Nie wziął ze sobą tornistra ani nic do pisania, a wstydził się spytać kogoś, czy mógłby pożyczyć.

Wtem do klasy wszedł ktoś jeszcze. Niski chłopiec o oliwkowej karnacji i małych oczach. Pani zaraz zaczęła go upominać, ze nie wolno się spóźniać, że to piąty raz z rzędu i wpisała mu uwagę.

Niski chłopiec wzruszył ramionami i przeszedł przez całą klasę, siadając obok nowego ucznia. Wyciągnął zeszyt i piórnik i zaczął przepisywać zdania z tablicy.

Poczuł na sobie wzrok nowego chłopca i nagle spojrzał na niego, unosząc brew.

— Ty nie piszesz? — spytał, przechylajac głowę. Serce nowego uczenia zaczęło bić szybciej ze stresu.

— N-nie mam czym... — odparł cicho.

— Co? Możesz głośniej?

— NIE MAM CZYM — krzyknął ciemnowłosy przez co wszystkie oczy skierowały się na niego. Zawstydzony spuścił głowę.

— To trzeba mówić — roześmiał się niski, wyjmując z piórnika coś do pisania i wyrywajac kilka kartek ze swojego zeszytu, zaraz wręczajac wszystko nowemu. — A wy co się tak gapicie? — warknął, więc klasa odwróciła wzrok i ponownie zajęła się swoją pracą. — Jak się nazywasz?

— Jiyong, a ty? — nowy posłał mu nieśmiały, delikatny uśmiech.

— Jestem Youngbae — odparł, odwzajemniając szeroko jego uśmiech.

~

Jiyong wziął głęboki oddech i jęknął cicho, wybudzajac się.

— Wszystko okej? — spytał Seungri, spogladajac na zielonowłosego i pisząc coś w zeszycie.

Jiyong przetarł oczy, podnosząc głowę i zmarszczył brwi na swój sen, zaraz wzdychając ciężko. Nie chciał tego rozpamiętywać więc wyjął swój telefon i napisał do swojej prawie-dziewczyny, chcac zająć myśli czymś innym.

~

Po dwóch lekcjach chemii w końcu rozbrzmiał wyczekujący przez wszystkich dzwonek na przerwę. Każdy rzucił się do wyjścia.

~

Baekhyun uśmiechnął się w stronę Jiyonga idąc w jego kierunku. Jiyong przekrzywil głowę odwzajwmniajac ciepło uśmiech przyjaciela, zbliżając się coraz bardziej.

W ciągu kolejnej sekundy jego uśmiech jednak zbladł, ponieważ zauważył za Baekiem Youngbae i jego grupkę kolegów. W następnym momencie Dong uśmiechnął się arogancko i popchnął Byuna, przez to ten przewrócił się na kolana, podpierajac się dłońmi o chodnik.

Jiyong nie czekał, nie było czasu do stracienia. Był tak wściekły jak nigdy przedtem. Po prostu pobiegł i rzucił się na Youngbae, powalając go na ziemię.

daddy issues; gtopOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz