surprise bitches
~
Seunghyun wszedł do pokoju ze słodyczami, słonymi przekąskami i smoothie, które dla nich przygotował w ciągu tych piętnastu minut. Zupełnie nie spodziewał się tego co zastanie w pokoju. Po otwarciu drzwi zszokowany odłożył to, co trzymał na podłogę i gwałtownie odciągnął od siebie chłopców.
— Oszaleliście do reszty?! — krzyknął wkurwiony, łapiąc Jiyonga za ramię i odsuwając go jak najdalej od drugiego nastolatka. Jego zdenerwowany wzrok jednak prędko zatrzymał się na chłopaku z dredami. Był pewny, że to właśnie Youngbae wszystko zaczął i zaatakował jego syna. Miał ochotę go wypatroszyć, ale był dorosły i musiał się opanować.
— Poczekaj tutaj, Ji. Wyprowadzę tego chłopaka — powiedział surowo i podniósł się. Jiyong nie miał pojęcia jak ma się zachować. Mimo wszystko czuł ulgę, bo Youngbae, który od dziecka trenował boks miał nad nim dużą przewagę.
Seunghyun znowu zrobił się przerażający, dlatego zielonowłosy czuł dyskomfort i nie chciał, żeby wrócił tutaj do tego pokoju. W dodatku słyszał, że wydziera się na Youngbae, wyprowadzając go na dół. Nie wiedział co konkretnie mówi, ale to niczemu nie umniejszało.
Drzwi się zatrzasnęły i chwilę później mężczyzna wrócił do pomieszczenia. Od razu przysiadł się do swojego syna, znajdującego się teraz na łóżku i złapał zatroskany jego dłonie.
— Boli cię coś? — spytał od razu.
— Nie, będę miał pewnie tylko kilka siniaków...
Starszy spojrzał mu zaniepokojony w oczy. I naprawdę wyglądał jakby się martwił, a to przecież nie było niewiadomo co. Mężczyzna dosyć niepewnie i ostrożnie objął chłopaka. Nie mógł tego powstrzymać, chciał pokazać mu, że jest bezpieczny. Jiyong zadygotał, ale pozwolił mu się przytulić. Seunghyun przesadzał, ale młodszy z jakiegoś dziwnego powodu czuł, że jego ciało i serce się ogrzewa.
— Jak to się stało? Powiedź mi, dlaczego właściwie wyzywał cię wtedy w szkole? — zapytał, wciąż trzymając syna w swoich ramionach. Jiyong westchnął cierpiętniczo i oparł nieśmiało bok głowy o jego tors.
— Wątpię, że chce ci się tego wszystkiego słuchać.
— Oczywiście, że mi się chce. Jestem twoim ojcem i chcę wiedzieć o wszystkim, co związane z tobą, Jiyong. Może zejdziemy razem do salonu, weźmiemy to jedzenie i tam wszystko mi opowiesz, dobrze?
Nastolatek skinął. Podnieśli się i zeszli na dół. Salon był przyciemniony, paliła się tylko jedna lampka, która subtelnie go rozświetlała. Mężczyzna odłożył tackę na stół, po tym, gdy oboje usiedli na skórzanej kanapie zapełnionej poduszkami.
— Więc? O co z nim chodzi?
— On... po prostu mnie nienawidzi i w sumie ma do tego powody.
Jiyong oparł się o oparcie i spojrzał bardziej na bok, bo trudno było mu patrzyć starszemu w oczy.
— My kiedyś bardzo się przyjaźniliśmy... Miał dziewczynę, Sohyun, która też mi się podobała. Byli ze sobą już kilka miesięcy, ale choć nie powinienem wciąż zarywałem do niej. Tyle że zawsze tak, aby on nie widział — podrapał się po głowie, do dziś było mu z tego powodu głupio. — Mnóstwo było momentów, w których coś prawie się między mną a nią zadziało. Powstrzymywałem się mimo wszystko, bo nie chciałem go zranić. Ale potem niestety już nie wytrzymałem. Raz u niego we trójkę oglądaliśmy film, on wyszedł do łazienki, a ja i Sohyun jakoś... pocałowaliśmy się, ale kiedy wrócił udawaliśmy, że nic się nie stało. Spotykaliśmy się tak jakby za jego plecami, czasami zlewała go dla mnie i razem chodziliśmy na randki. No aż w końcu prawda wyszła na jaw. Wtedy Youngbae okropnie się wściekł. Pokłóciliśmy i pobiliśmy się wtedy strasznie. Ja zacząłem przyjaźnić się z Baekhyunem, a on znalazł sobie nowych kolegów. I odtąd stara mi się uprzykrzyć życie.
Fakt, że Youngbae nigdy mu tego nie zapomniał wprawiał go wciąż w lekkie poczucie winy. Wiele razy go przepraszał, ale to nic nie dawało. Nastolatek go nienawidził.
— Rozumiem, ale z tego, co mówisz to było dawno temu, powinien sobie już dać spokój — skwitował Seunghyun. — To żadne wytłumaczenie, żeby się nad kimś znęcać. I jeśli moje dzisiejsze upomnienie mu nie wystarczyło, to pójdę z tym do dyrektora.
Młodszy chciał mu się sprzeciwić, ale nie miał ochoty na kłótnie. Wziął więc sobie truskawkowe smoothie i bez słowa zaczął je siorbać.
— Może coś pooglądamy? Jakiś horror? — mężczyzna zmienił temat, bo Ji najwyraźniej nie miał mu niczego więcej do powiedzenia. Chciał poprawić mu jakoś humor.
— No spoko — wzruszył ramionami.
~
— Ale ma brudne paznokcie — mruknął zielonowłosy, gapiąc się w ekran telewizora, na którym wyświetlał się akurat jakiś demon, jednocześnie obżerał się łakociami. Był chudy, więc nie musiał sobie żałować.
— To świat demonów, tam pewnie nie ma pryszniców — odparł starszy. Dochodziła dwudziesta drugi, a oni oglądali już drugi film. Pomiędzy tym rozmawiali ze sobą i cały czas jedli, nie przejmując się, że jutro jeden ma szkołę, a drugi pracę.
— A mogliby w jakieś zainwestować.
Jiyong usiadł po turecku, wcześniej opierał głowę o ramię starszego, ale postanowił się wyprostować, bo zrobił się senny. A chciał dokończyć ten film.
— Pojedziemy jutro na cmentarz? — spytał nagle starszy, dlatego nastolatek zerknął na niego zdezorientowany.
— Huh?
— Do twojej mamy.
— Ach... pewnie — mruknął pod nosem, obracając twarz w stronę telewizora, w którym akurat pojawiła się scena erotyczna. Skrzywił się przez to obrzydzony. — Dlaczego do horrorów wstawiają jakieś wątki miłosne albo erotyczne? To nie ma sensu.
I było też dosyć niezręczne. Seunghyun zaśmiał się cicho na jego słowa. Także był zmęczony i prawie przysypiał.
— Nie mam pojęcia.
Chłopak ponownie spojrzał kątem oka na swojego ojca. Czarnowłosy miał wory pod oczami, a jego twarz była spokojna i błoga. Seunghyun był naprawdę przystojny, męski, no i pomimo wszystko całkiem ciepły? Nie był tak strasznie surowy, jak inni koreańscy rodzicie i pozwalał Jiyongowi również na rozrywkę, nie zmuszał go do codziennego zakuwania. Chłopak pomyślał nawet, że gdyby nie był jego ojcem i nie traktowałby go nigdy w taki sposób to mężczyzna mógłby mu się nawet spodobać. Ale potem przypomniało mu się, że przecież jest hetero.
CZYTASZ
daddy issues; gtop
Fanfiction;gdybyś był moim małym chłopcem, zrobiłbym dla ciebie wszystko; paring główny - gtop, paring poboczny - chanbaek. gatunek: yaoi, daddykink.