2 Więc Jadziu poznaj Al...

2.1K 70 18
                                    

~Oczami Jadzi ~
Dziś wstałam bardzo wcześnie, bo miałam złożyć przysięgę i dołączyć do Szarych Szeregów. Żebym dotarł na wyznaczone miejsce, ma po mnie przyjść mój sąsiad Tadek i jego dwójka przyjaciół Janek i Alek. Rudego miałam zaszczyt poznać, lecz Alka jeszcze nie. Tadek często mi opowiada o nim np. jego głównym zainteresowaniem był kino i sport. Alek podobno był dryblasem. Z powodu jego wysokiego wzrostu przezywano go "Glizda". Miał niebieskie oczy, płową czuprynę i szczupłą sylwetkę. Uwielbiał narciarstwo, przez to jego osoba, co raz bardziej zachęca mnie do poznania go. Ciągle się uśmiechał, mówił szybko wymachując rękoma i przy byle okazji wpadał w zachwyt. Miał przywódczy charakter. Był niespokojnym duchem, spragnionym niecodzienności i stęsknionym nadzwyczajności. Zawierał sympatię innych swoim temperamentem, a także uczynnością i wrażliwością. W chwilach ważnych i trudnych nigdy nie tracił głowy i można było na nim polegać. Często zastanawiał się nad niedociągnięciami swego charakteru.  Wmawiał sobie, że jest nieczuły, mało wrażliwy na okrucieństwa hitlerowców i postanawiał coś zrobić dla swoich rodaków. Porównywałam się często do opisywanego mi chłopaka i myślałam jak się samodoskonalić by być jak on. Wszystkich tych informacji dowiedziałam się podczas wspólnych wyjazdów naszych rodzin. Z rozmyślań wyrwał mnie dzwonek do drzwi. Podeszłam szybko i je otworzyłam. Moim oczom ukazał się Zośka, Janek i jakiś bardzo wysoki chłopak. Podeszłam do Tadzia i Rudego, mocno ich przytulając. Gdy odsunęłam się od chłopców, popatrzyłam się na Dryblasa, a on na mnie. Musiało to trwać dłuższą chwilę, bo dopiero chrząknięcie Tadeusza, odwróciło naszą uwagę od siebie. Razem z chłopakiem pokryliśmy się rumieńcem.
-Jadziu poznaj Alka-przedstawił mnie sąsiad-Maciek poznaj moją Kuzynkę Jadzię.Wyciągnęłam rękę do Glizdy, a on ją delikatnie objął.
-Miło mi-powiedzieliśmy w ty samym momencie. Zaśmialiśmy się z powodu naszej synchronizacji.
-Jadziu co ci się stało w ręce?-zapytał Rudy.
-A nic wczoraj sprzątają sklep fotograficzny, ktoś rozbił witrynę i odłamki szkła, poraniły mi ręce-odpowiedziałam szybko machając dłońmi. Zauważyłam zamieszanie na twarzy Rudego i Alka.
-Coś się stało?-zapytałam zdziwiona ich reakcją.
-Tak, bo to chyba my byliśmy-powiedział, Alek zerkając na Rudego
-Przepraszam-powiedział chłopak z żalem w oczach-Nie chciałem zrobić komuś krzywdy, a na pewno nie tak ładnej dziewczynie jak tobie- po chwili do Maćka dotarło co powiedział i pokrył się czerwienią na policzkach.
-Nic się nie stało. Wiem, że jednym z zadań małego sabotażu jest rzucanie w witryny fotografów-odpowiedziałam dużo gestykulując przy tym. Wzięłam plecak z mundurem i wyszłam z domu oznajmujący mamie, że wychodzę. Droga minęła naprawdę miło. Alek bardzo gestykulował opowiadając jakąś anegdotkę. Jest to naprawdę zabawne z boku, bo podobno ja jak coś mówię zaczynam też ruszać rękoma. Po dojściu na miejsce docelowe przebraliśmy się w mundury i ustawiliśmy się w rzędzie. Po chwili zjawił się Orsza.
-Proszę o wystąpienie dh.Jadwigę Kochanowską i założeniem dłoni do przysięgi- wykonałam polecenie przywódcy-Powtarzaj za mną Przysięgam być wierny i oddany mej ojczyźnie Rzeczypospolitej Polskiej.
-Przysięgam być wierna i oddana mej ojczyźnie Rzeczypospolitej Polskiej-powtórzyłam po mężczyźnie.
Po skończonej przysiędze podszedł do mnie Zośka i uściskał.
- O prawie zapomniałam chłopcy jutro z Helą i Monią idziemy na piknik nad Wisłę i czy chcecie z nami iść-Powiedziałam z miłym uśmiechem. Jako pierwszy odpowiedział Dryblasek.
- Z miłą chęcią pójdę z panienką i jej przyjaciółkami na piknik-Powiedział to z takim uśmiechem, że nie jedną dziewczynę zawalił by z nóg.
-Ja z Jankiem chętnie przyjdziemy tylko, gdzie się spotykamy i o której?
Ach ten Tadzik taki dokładny i spokojny, ja bym tak nie potrafiła. Pewnie odpowiedziałabym jak Dryblasa, ledwo zastanawiając się nad propozycją.
-O dwunastej pod moją kamienicą-Po umówieniu się na spotkanie, zaczęliśmy wracać do domu. Śmieliśmy się i wygłupialiśmy. W ogóle nie czułam w tym momencie, że trwa wojna, która trwi na swojej drodze wszystko co napotyka.

Życie zapisane na zdjęciach✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz