12 Czy ty ślepa jesteś

853 36 7
                                    

Nasz śmiech, przerwał dźwięk dochodzący ze schodów, a dokładnie dzieci zbiegające radośnie na mokre ulice Krakowa, by potaplać się w kurzach.
Niespodziewanie Alek zawiązał mi oczy, po czym wziął na ręce i zaczął mnie nieść w nieznanym mi kierunku dopiero po kilku minutach stanął i rozwiązał mi oczy. Ujrzałam cudowne miejsce, a dokładnie śliczny ogród z domkiem i stawem.

-Podoba się- Zapytał Alek.

- I to jak, ale czy my możemy tu być- Zapytałam lekko przestraszona, że włamaliśmy się na czyjąś posesję.

-Jadźka nie masz czego się bać.- Powiedział pewny swego Maciek.

-Tata zostawił mi w spadku ten dom.

-Dopiero teraz o tym musisz, że tak piękne miejsce jest twoje.

-Sam dowiedziałem się rano, gdy mama do mnie dzwoniła. Szkoda czasu na gadanie tutaj chodźmy po resztę i zwiedźmy tą posiadłość.

Gdy wróciliśmy z resztą od razu zaczęliśmy zwiedzać domu i ogród. Były tylko trzy sypialnie, więc mówić dużo nie muszę z kim dzieliłam go. Poszłam z dziewczynami do kuchni przygotować kolację, oczywiście musiałyśmy trochę poplotkować.

-Jadziu, a co z tobą i Alkiem-Zapytała zaciekawiona Hala, krojąc pomidora.

- Z nami nic jesteśmy tylko przyjaciółmi i nic więcej- Odpowiedziałam szczerze, lecz tak naprawdę tylko mi się wydawało, że nie mówiąc mu o moich uczuciach do niego nie zniszczę naszej przyjaźni, bo nie wiem czy on odwzajemnia moje.

-Nie kłam przecież wszyscy widzą jak na siebie patrzycie-Powiedziała pewna swego Monia.

-Niby jak patrzymy-Zapytałam ciekawa jej odpowiedzi.

-Wzrokiem pełnym miłości i troski o siebie-Wspólnie powiedziały dziewczyny.

-A skąd ten pomysł-Zapytałam zdziwiona.

-Po pierwsze nie jesteśmy ślepe-Hala powiedziała pewna swego jak zawsze. Już wiem za co Tadzio ją tak bardzo kocha za jej upór, pewność siebie i za troskę o wszystkich.

-Po drugie wasze spojrzenia po akcji, było widać jak bardzo jesteście przyjaciółmi, że aż nie mogliście od siebie oderwać spojrzeń-Monia jak zawsze opowiada z tą swoją rozmarzoną miną i dodając swój ulubiony sarkazm.

- Po trzecie dziewczyno. Czy ty nie widzisz jak on o ciebie się stara- Popatrzyły się na mnie jak na jakąś ślepą i głupią.

-Nie prawda wam się tylko wydaje- Powiedziałam sama nie wierząc w to co powiedziałam.

- On wcale się we mnie nie zakochał-Powiedziałam trochę smutna.

-Dziewczyno weź się ogarnij i zacznij działać, bo wreszcie jakaś niunia zwinie ci go z przed nosa- Monia miała racje. Gdy chciałam im odpowiedzieć do kuchni weszli chłopcy.

-O czy rozmawiają najładniejsze i najmądrzejsze dziewczyny, które w życiu poznałem-Powiedział Janek podchodząc do naszej trójki i mocno nas przytulił.

-Oj Rudy ty jak zwykle musisz wszystko wiedzieć, lecz tego się nie do wiesz, bo to co zostało wypowiedziane w tej kuchni, to tutaj zostanie, a ty na pewno się tego nie do wiesz- Powiedziała Monia całując Janka w nos. Podałyśmy chłopcom sztućce i talerze, by rozłożyli je na stole, a my zabrałyśmy potrawy i postawiłyśmy na ławie. Zasiedliśmy przy stole i zaczęliśmy konsumować posiłek.

Życie zapisane na zdjęciach✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz