~Początek stycznia 1942r.~
Rano obudziły mnie poromienie słoneczne padające na moją twarz. Poczułam koło siebie... no właśnie nic, ani kogoś nie poczuł, bo nie ma tego ktośa jak co dzień budzącego mnie całusem w czoło. Wstałam z łóżka opatulając się kocem i założyłam moje kapcioszki. Skierowałam się w stronę kuchni mając nadzieje, że spotkam kogoś w domu, lecz myliłam się pomieszczenia były zupełnie puste tak jak mój żołądek. Wstawiłam wodę na herbatę i zaczęłam przygotowywać kaszę mannę. Pewnie Alek i Maryla poszli z Janiną (Ich mamą) na rynek zrobić zakupy. Zjadłam szybko i zaczęłam się szykować, ponieważ dziś mieliśmy się spotkać u Tadzia. Po dwunastej usłyszałam dźwięki otwierania drzwi do mieszkania. Podniosłam się z łóżka i szybko podeszłam do nich. W drzwiach ujrzałam Alka i Marylę całych zapłakanych. Alek mnie szybko minął i wszedł do naszego pokoju.
-Maryla co jest-zapytała zmartwiona.
-Ma-me zła-pa-no w ła-pan-ce - Wyjąkała dziewczyna, a ja ją mocno przytuliłam dziewczynę i powiedziałam, że będzie dobrze.
Po chwili dziewczyna poszła do toalety obmyć twarz. Ja szybko skierowałam się do mojego pokoju. Alek stał przy oknie twarzą zwróconą do mnie.
-Nie martw się jakoś będzie-powiedziałam cicho i spokojnie.
-Jakoś będzie czy ty dziewczyno w ogóle siebie słyszysz czy nie zastanawiasz się co mówisz-krzyknął tak głośno, że pewnie wszyscy mieszkańcy to słyszeli.
-Alek uspokój się.
-Czy ty tego nie możesz rozumieć zginęła mi matka ostatnia osoba na, której mi zależy oprócz Maryli. Nie mamy już nikogo-chłopak nadal krzyczał.
-Alek masz mnie. Ja ci pomogę.
-Tak na pewno nie dość, że głupia to jeszcze naiwna-chłopak wysyczał.
-Maciusiu ja też straciłam rodziców i wszystko się ułożyło mam ciebie i resztę.
-TAK na pewno po prostu to twoja wina, że nie żyją, a nie moja. A ja twój nie jestem i w ogóle co ja w tobie widziałem.
Po moich policzkach zaczęły lecieć łzy, a ostatnie zdanie dudniło mi w uszach. Zerwałam nieśmiertelnik od Alka i rzuciłam w niego. Wyszłam z pokoju, założyłam na siebie kurtkę i buty.
-Jadziu gdzie idziesz co się stało-zapytała Maryla.
Nic jej nie odpowiedziałam tylko weszłam i skierowałam się do domu Rudego. Po dzieścięciu minutach byłam już pod jego drzwiami i w nie lekko zastukałam. Otworzył mi jak zawsze roześmiany Janek, lecz gdy mnie zobaczył jego humor diametralnie się zmienił.
-Jadziu co się stało- zapytał smutno Rudy.
-Alek-Odpowiedziałam krótko.
-Co z nim jest?- zapytał wystraszony.
-Pokłóciliśmy się.
Janek mocno mnie przytulił i zabrał do środka. Zaprowadził mnie do swojego pokoju i poprosił bym opowiedziała mu co się dokładnie stało. Po opowiedzeniu całej kłótni przyniósł mi herbatę i koc. Gdy wypiłam napój zrobiłam się strasznie zmęczona i poszłam spać. Obudziłam się parę godzin później słysząc jakąś rozmowę przy drzwiach do mieszkania. Od razu rozpoznałam te dwa głosy jeden należał do Janka, a drugi do Macieja.
-Rudy wiem, że jest u ciebie nie oszukuj mnie- powiedział dryblas.
-Jest, ale śpi i nie ma ochoty na rozmowę z tobą. Zraniłeś ją mocno. Przyszła do mnie cała załamana. Boli ją to co raz mocniej, bo coraz bardziej cię kocha, a ty tego nie potrafisz zrozumieć.
-Wiem o tym jestem kompletnym idiotą, chcę ja chronić, ale mi to nie wychodzi, bo za każdym razem coś zepsuję jak zwykle, a ona cierpi tylko i wyłącznie prze ze mnie- powiedział chłopak bliski płaczu. Serce mi się krajało, gdy tego słuchałam i wyszłam z pokoju Rudego ukazując się chłopcom.
-Jadziu proszę wybacz mi.
-Już ci wybaczyłam, to co powiedziałeś przed chwilą...-nie wiedziałam co powiedzieć i szybko podeszłam do Alka i przytuliłam się mocno do tego gamonia.
-Ale nigdy więcej tak nie rób. Myślę, że jest też nam potrzebna przerwa-powiedziałam patrząc w oczy Alkowi.
-Obiecuję nie zawiodę Cię ale wróć ze mną do domu, naszego domu-Alek cmoknął mnie w nos.
- No nie wiem-powiedziałam smutno.
-Proszę wróć ze mną-powiedział i zawiesił mi na szyji swój nieśmiertelnik.
-No dobrze ale nigdy więcej tak nie rób-wtuliłam się w mężczyznę. Alek złapał mnie za dłoń i wróciliśmy do naszego mieszkania.
CZYTASZ
Życie zapisane na zdjęciach✔
Historical FictionTo historia o Alku, Rudy, Zośce i Jadzi. Może nie jest im łatwo podczas wojny ale chcą żyć jak prawdziwi ptryioci w czsie, gdy nic im na to nie pozwala. Czy jedna zwykła dziewczyna może zmienić bieg historii i ocalić życię kilku osobą? Czym jest...