**12**

403 42 12
                                    

**Per.Hubert **

Gdy byliśmy już na miejscu, było całkiem spoko.

Gdy przyjechaliśmy okazało się że jest również z nami Ula i Michalina... Ugh ...

Wziąłem na chwilę na stronę Marcina .

H- Marcin ? Co to ma być ?

M- Ale o co ci chodzi?

H- O co tobie chodzi ! Robisz jakieś scenki ! Nie wiadomo co ty odpierd***sz... Nie miało być... Ich

M- Co laski ci przeszkadzają ...?

H- no Mhm... Zobaczymy... Zobaczymy

M- wyluzuj stary...

Nie mogłem przestać myśleć o tym co się tam wyrabia....

Jakieś dziewczyny na dodatek, które znam ... I nie lubię !

Jakieś żarty ?! Bo nie śmieszne ..

Ta Ula nie przypadła mi do gustu....

Rozpaliliśmy ognisko i usiedliśmy w kole .

U- Em... Hubert?

H- Czego?!

K- Hubert bądź miły dla dziewczyny !!!

  O co mu chodzi?!!

H- Oczywiście ... Słucham ?

U- mógłbyś mi ustąpić miejsca żebym to ja siedziała obok Karola ?

Nie kurwo! On jest mój !

H- tak...

Odszedłem i usiadłem obok Roxa .... Najwyraźniej Karolowi nie przeszkadzało że ta sucz .. zajęła moje miejsce

Byłem wkurwiony .. zauważył to Rox.

R- Ej stary... Co jest ?

H- Te dziw... Mnie wkur...

R- Pjona mnie też ... Jprdl...

Jedna - Michalina siedziała koło Marcina ... Który był bardzo zadowolony ...

A druga- Koło Karola... Byli niebezpiecznie blisko... Tak bardzo ... Że ... Że ... Nie mam siły ... Nie odrywali od siebie wzroku ...

H- Ej Rox ... Nie zauważą jak gdzieś wyjdziemy ! Chodź się przejść .

R- Luz..

Gdy tak szliśmy w ogóle nie odzywaliśmy się do siebie.

Nie wytrzymałem tego wszystkiego ... Zacząłem płakać .

R- Ej Ej Hubert! Co jest?

H- K-k-urwa nie rozumiecie ?!

R- Powiedz o co chodzi

Uklęknął nade mną .

H- Widziałeś tą .. Ule ?

R- No... Chyba Karol się zakochał.

Zacząłem jeszcze głośniej płakać ... 

R- Hubert! Powiedz o co chodzi?!

H- M-my jesteśmy razem ! Ukrywaliśmy się ... Teraz to wszystko w dupę !

R- O jej.. nie wiedziałem stary...

Objął mnie ...

H- Rox czekaj tu ja pójdę się załatwić .

R- Ok .

Tak naprawdę nie szedłem się załatwić.... Wyciągnąłem żyletke. Jedna rana .. druga
..  dobiłem do 10 głębokich ran.

- Wiedziałem że jeszcze mi się przydasz!

Poszedłem do Roxa .

R- Już lepiej ?

H- Nie... Nie chce z nim spać w jednym namiocie .

R- Możesz spać u mnie.. 

H- nie ... Będę spał w aucie

R- Na pewno? Zmarzniesz.

H- To dobrze .

R- Przestań może to nie tak...

H- Nie widzisz tego... Co tu się odpierdala jest chore !

R- No ... W sumie... Tak

H- Wracajmy powoli zbliża się noc.

R- Ale na pewno będziesz spał w aucie ?

H- Tak nie martw się .

Spojrzał na mnie troskliwie i poszliśmy na ognisko...

TAMDARADAM ! JEST!

ROZDZIAŁ ! ZAPRASZAM DO CZYTANIA MISIE *-*

Forever?  | Dealer & DoknesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz