**20**

338 40 12
                                    

** Per.Hubert**

Po 20 minutach drogi, w końcu dotarłem pod dom Roxa.

R- O jesteś. Dlaczego wczoraj nie przyszedłeś wczoraj? I gdzie masz ciuchy?

H- No bo wiesz... 

R- To może wejdź ? ** Uśmiecha się **

H- Okeeej.

Gdy wszedłem ujrzałem świece, wino ...

H- Ehm... No .. To ja zaraz będę się zbierał, bo widzę że się z kimś umówiłeś ?

No gadaj co to za loszka? znam ją ? ** śmiech**

R- To nie żadna "loszka" to dla ciebie...

H- No właśnie, bo ja i...

R- Może najpierw usiądź?

Usiedliśmy.

R- A więc ? dzisiaj u mnie nocujesz ?

H- No właśnie ...

R- Chwila! Chwila ! Chcesz wina?

H- Nie dziękuje .

Zaraz będę pił z moim karolkiem. Już nie mogę się

doczekać . Nastała kompletna cisza, między mną, a 

Roxem. moje myśli skupiały się tylko i wyłącznie na nocy

z Karolem. Jak będzie ? 

Roxu wypił już 4 lampki wina.

R- T-To ccoo? 

H- Hmm?

Zamyśliłem się . Nie usłyszałem co mówi..

R- T-too coo z przeprowadzką d-do mniee?

Mało co go rozumiałem. Nie wiedziałem że, aż tak się upiję ....

H- No.. Pogodziłem się z Karolem i nie chcę go zostawiać.

W tej chwili Roxu wstał i stanął obok mnie .

R- Wwiem że mnnie praagnieesz ! Ttylko tyy i jaa !

H- Roxu! Ja mam Karola ! Przestań.

Zaczął mnie dotykać ... Jest silniejszy ode mnie zakrył mi buzię 

i popchnął na łóżko . Był na górze .. Strasznie się bałem.

Łza leciała jedna po drugiej.

R- Nie płacz.. Ja cię kocham skarbie. On cię zranił a ty mu wybaczyłeś. 

Ja o ciebie zadbam!

Nie miałem siły.  Całował mnie po szyi.

** Per. Karol**

Jest już 19.30, a miał być o 18.00 ..

O godzinie 19.20 wyjechałem pod dom Roxa.

Zacząłem pukać.. Nikt nie otwierał .. Bałem się o Huberta, więc 

otworzyłem drzwi.

To co zobaczyłem to szok. Rox dobierał się do Mojego Huberta.

Wziąłem Kij i uderzyłem go prosto w głowę. 

Hubert przestraszony miał zamknięte oczy. Nawet nie usłyszał mojego 

wejścia. Gdy Rox upadł na podłogę .. nawet tego nie usłyszał. 

K- SORY NIE TEN KLIMAT! ON NALEŻY DO MNIE !

H- K-Karol?! 

Chłopak wtulił się we mnie z płaczem.

K- Już dobrze kochanie.

Wziąłem go na ręce (dop. Autorki w stylu Panny Młodej ( ͡° ͜ʖ ͡° ) )

i zaniosłem do samochodu .

Otarłem łzy.

H- Jesteś moim bohaterem. Kocham cię skarbie .

Złożył nasze usta w pocałunek.

K- Choćby na końcu świata cię znajdę i uratuję . Co mu odbiło?!

H- Gadaliśmy i powiedziałem mu że będę mieszkać z tobą, bo 

cię kocham .. A on powiedział że tylko na nim niby mi zależy

i wtedy popchnął mnie na łóżko .

K- Co za kretyn...

H- On za dużo wypił..

K- To go nie usprawiedliwia..

H- Nie panował nad sobą..

K- To tylko alkohol.. Posunął by się do takiego czegoś ?!

H- Dobrze... Nie chcę się z tobą kłócić . A kolacja nadal aktualna ** ( ͡° ͜ʖ ͡° )  **

K- Tak dla ciebie zawsze aktualna.

Pojechaliśmy 

*-* Do zoba 

Do następnego <3 

Paa !

Forever?  | Dealer & DoknesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz