Zawsze myślałam, że rządzenie to prosta sprawa. Myliłam się. Już nie byłam zwykłą mieszkanką piekieł. Wszyscy patrzyli mi na ręce i czekali aż się potknę.
Nie wiedziałam co należy do moich obowiązków. Wszystkie papiery jakie dostawałam były dla mnie niejasne. Wcisnęłam malutki przycisk pod biurkiem i do mojego gabinetu weszła Lilith. - Słucham cię aniołku- odparła, a ja uśmiechnęłam się do niej- Pomóż mi, bo ja nic z tego nie rozumiem- odparłam.
Lilith spojrzała na dokumenty pobierznie- To spis nowych mieszkańców i ich zawody, najwyraźniej masz się zająć znalezieniem im wszystkim konkretnego zajęcia- odparła, a ja spojrzałam na długą, aż do ziemi listę- Wszystkim? - zapytałam przerażona- Spokojnie, nie musisz nigdzie wychodzić, po prostu zeskanować listę i wprowadzić nazwiska do piekielnego systemu rejestracji- trzy razy kliknęła w klawisze na klawiaturze i wszystkie osoby dostały odpowiednią pracę. - Nie wiedziałam, że tu chodzi się do pracy- wyznałam, a ona zaśmiała się miękkim głosem- Nie zarobkową przecież- odparła- Mają być tu wieczność, więc pracują dla własnej przyjemności- odparła- No a co jeśli ktoś nie lubił swojej dawniej pracy?-zapytałam, bo przecież nie każdy robił na ziemi to o czym marzył. - Wtedy puka w portal i zgłasza to do mnie, a ja zamieniam jego zlecenie na inne. - Rozmawiasz z każdym? - zdziwiłam się
- Automatycznie, wirtualny system, ja tylko otrzymuję kod i go akceptuję, ale nie zaprzątaj sobie głowy moją pracą, robię to od zawsze, więc jestem jakby nie patrzeć profesjonalistką. - odparła, a ja uśmiechnęłam się do niej - A nie podszkoliłabyś mnie z tego wszystkiego o tutaj? - zapytałam wskazując wszystkie zaległości na moim biurku- Przykro mi skarbie, ale nie mogę pomagać tobie, to zakaz Lucyfera- odparła przewracając oczami.- Auu nie ma kogoś oprócz ciebie kto się na tym zna? - zapytałam, a ona zamyśliła się. - Kilka lat temu moim asystentem był Armaros, ale Lucjan go wyrzucił, bo ten zawsze wytykał mu błędy, a wiesz jak delikatny jest w tej sprawie Lucy, a teraz Armaro siedzi w areszcie Aresa i nie ma tam za dobrze- powiedziała smutniejąc nagle. - Nie wiesz czy ja mam prawo go uwolnić? - zapytałam, a ona skinęła energicznie głową- Możesz, twoje decyzje są tak samo wiążące jak decyzje Lucjego- odpowiedziała, a ja uśmiechnęłam się. - Przenieś mnie do tego więzienia- powiedziałam stanowczo, a ona skinęła głową- Jesteś pewna?-zapytała, a ja skinęłam głową. Lilith wyszła z gabinetu, a po chwili portal zafalował.
CZYTASZ
Piekło z Tobą
FantasyKontynuacja opowiadania pt.,, Witaj w piekle " Kate zaczyna zdawać sobie sprawę, że nie do końca zna się na tym jak rządzić i prosi kogoś o pomoc. Lucyfer nie będzie zachwycony takim obrotem zdarzeń. Wszystko się jednak zmienia, gdy ktoś ewidentnie...