Rozdział 12

1.7K 146 0
                                    

🔥Lucyfer 🔥

                        Patrzyłem jak Kate oddala się do wyjścia i czułem jak ostatni gnój. Nie myślałem wcale tak jak mówiłem. Jednak przyznać się przed innymi, że zaczęło mi po raz pierwszy naprawdę na kimś zależeć to jak odsłonić się na strzały.
                         Zawsze znalazłby się ktoś kto by chciał wykorzystać mój słaby punkt. Nie mogłem i nie chciałem publicznie oznajmiać tego co czułem, bo dla wszystkich byłem bezlitosnym katem do którego lepiej nie zbliżać się za mocno, bo można stracić żywot wieczny. Kiedy mężczyzni rozeszli się w poszukiwaniu pań do tańca ja postanowiłem poszukać Kate w nadziei, że jeszcze nie wróciła do domu.

☯️ Kate ☯️

                                Siedziałam w ogrodzie za wielkim gmachem i zastanawiałam nad tym jak mogłam być aż tak naiwna. Z trudem tłumiłam łzy i gdy byłam pewna, że nikt nie widzi zaczęłam cicho płakać. Łzy powoli płynęły po moich policzkach, a ja starałam się je jakoś opanować.
                         Ktoś nagle położył dłoń na moim ramieniu, a ja aż podskoczyłam. - Jestem- usłyszałam głos Armaro i po chwili usiadł obok mnie, a ja położyłam  głowę na jego ramieniu wciąż pociągając nosem. Dotknął naprzeciwległą dłonią mojego policzka i gładząc go zjechał palcami, aż do podbródka unosząc go tak bym spojrzała mu w oczy. - Co się stało? - zapytał, a w jego oczach widziałam tylko troskę.
                         W tym momencie uświadomiłam sobie z kim tak na prawdę chciałabym być. - Nic, po prostu żyłam marzeniami, a dziś właśnie uświadomiłam sobie jaka jest rzeczywistość- odparłam, a on oparł mi łzy z policzków i ucałował delikatnie po kolei jeden i drugi. - Dziękuję- wyszeptałam- Za co? - zapytał zdziwiony, a ja nie patrząc mu w oczy i wtuliwszy się w jego ramię odparłam - Że jesteś- nie musiałam widzieć jego twarzy, by wiedzieć, że się uśmiechnął. - Proszę bardzo- odparł i słodko się zaśmiał. - Chcesz wrócić do domu? - zapytał, a ja przecząco pokręciłam głową. - Nie, chcę z Tobą zatańczyć- odparłam i uśmiechając się podciągnęłam go za rękę do środka gmachu.

# Od Autorki

No to kolejny rozdział. Mam nadzieję, że nie ma dużo błędów, bo pisałam na szybko.

Jak się Wam podoba to wiecie co zrobić: gwiazdka, koment itp. Jak mi się uda to jutro nowy rozdział.

Buziaki 😚😚😚

Roxi

Piekło z Tobą Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz