Rozdział 2.

2.4K 83 13
                                    

Grace's POV

Dziś już 28 lutego. Ten czas przeleciał mi naprawdę szybko. Zarówno ten tydzień z Justinem, jak i te pięć miesięcy razem. Gdyby ktoś powiedział mi rok temu, że będę z takim chłopakiem to bym go wyśmiała, bo omijałam takich szerokim łukiem. Zresztą oni mnie też. A teraz? Jestem bardzo szczęśliwa.

Za trzy dni wracają nasi rodzice, a jutro są jego urodziny, więc muszę dziś upiec dla niego tort. Mam sporo czasu, bo chłopak jak zwykle poszedł od rana na trening, a ja zadzwoniłam do Lily, aby przyszła mi pomóc. Dzięki temu będę mogła z nią chwilę pogadać.

Po tym jak umówiłam się z przyjaciółką, czekałam jakieś półtorej godziny, aż w końcu przyszła. Weszła do kuchni, gdzie powoli zabierałam się za ciasto i usiadła przy stole chwytając swoją kawę, którą przed momentem dla niej zrobiłam.

- Co ty taka nie wyspana? - zapytałam patrząc na nią, bo bez problemu mogłam zauważyć jej wory pod oczami, które chyba próbowała przykryć korektorem.

- Aż tak widać? - zdziwiła się.

- Yhym. - zaśmiałam się.

- No wiesz byłam wczoraj u Za no i tak jakoś wyszło, że zostałam...

- O mój Boże! Robiliście to! - krzyknęłam rzucając obok mikser i siadając na przeciwko niej przy stole z podekscytowaną miną.

- Tak. - odpowiedziała.

- I jak?? - dopytywałam, ale w końcu to moja przyjaciółka i muszę wiedzieć takie rzeczy.

- Myślę, że.... - przerwała i popatrzyła na mnie z uśmiechem. - było dobrze.

- Nawet nie wiesz jak się cieszę, że się wam układa.

- A ty i Justin?

- Pomiędzy nami też dobrze. - posłałam jej szczery uśmiech.

- Ohh wiesz, że nie o to pytam. Czy ty i Justin coś... wiesz..

- W zasadzie to nie... Ale chciałabym...

- Serio?

- Kocham go. Jestem tego pewna.

- Rób to co uważasz za słuszne. Ale wiem, że Justinowi na tobie zależy. - doradziła mi i dalej piłyśmy nasze kawy.

Cały czas nad tym myślę. Jestem pewna, że tego chcę, ale to będzie mój pierwszy raz i się trochę boję, że zrobię coś nie tak. Wiem, może się wam to wydawać śmieszne, ale boję się po prostu, że nie będę wystarczająco dobra. Że nie dorównam dziewczynom, z którymi był wcześniej. Justin był takim chłopakiem, który oczekiwał pewnie czegoś od dziewczyny i nie chcę go zawieść.

- Nad czym tak rozmyślasz, mała? - wyrwała mnie z zamyślenia przyjaciółka.

- Boje się Lily... - odpowiedziałam niepewnie.

- Tego? - zapytała na nic nie wskazując, ale oczywiście wiedziałam co ma na myśli.

- Co jeśli on będzie oczekiwał czegoś.. A ja go zawiodę? Lily sama wiesz, że nie jestem jego pierwszą dziewczyną. - wytłumaczyłam.

- Właściwie, to jesteś. Z tamtymi dziewczynami on nigdy nie chodził. I proszę cię nie mów tak. On cię kocha i jestem pewna, że będzie dla niego to wiele znaczyć.

Spuściłam głowę i gapiłam się w jakże interesujący kubek do połowy wypełniony kawą.

Nie wiem co mam myśleć.

Chwilę później zaczęłyśmy piec ciasto. Zajęło nam to jakies trzy godziny, ale wyszło naprawdę pięknie. Myślę, że Justinowi też się spodoba.

Grace 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz