Otworzyłam powoli oczy, natrafiając na promienie wschodzącego słońca wpadające do pokoju i poczułam ciężar na brzuchu. Popatrzyłam w dół i zobaczyłam wytatuowane ramię Justina owinięte wokół mnie. Uśmiechnęłam się do siebie i spojrzałam na chłopaka.
- Kocham cię. - wyszeptałam do niego, a może bardziej do siebie, gładząc go przy tym po policzku. Jego usta były lekko uchylone, a klatka rytmicznie się unosiła wraz ze spokojnym oddechem. Wyglądał tak niewinnie, że w tym momencie chciałam go przytulić i już nigdy nie puszczać.
- Słyszę cię, wiesz? - uśmiechnął się i uświadomił mnie, że jednak nie śpi.
- To dobrze. - zjechałam ręką na jego tors, przejeżdżając palcem po tatuażu przedstawiającym krzyż.
Justin otworzył oczy i zawisł nade mną, całując mnie.
- Cześć Grace! - krzyknął ktoś nagle przez co Justin przewrócił oczami i spojrzał za siebie, nadal będąc w powietrzu i opierając się dłońmi o materac. Ja uniosłam ciało, aby sprawdzić kto to.
- O hej Jazzy. - uśmiechnęłam się i zaraz do pokoju weszła też Pattie.
- Jazmyn chodź tu. Przeszkodziła wam w czymś? - kobieta zapytała nas z uśmiechem, przez co poczułam się trochę głupio.
- Nie.
- Tak. - odpowiedzieliśmy z Justinem w tym samym momencie, a ja spojrzałam na niego karcącym wzrokiem, przez jego twierdzącą odpowiedź. Po chwili Pattie i Jazzy wyszły zostawiając nas znowu samych.
Odwróciłam nas i usiadłam na podbrzuszu chłopaka, który nadal wyglądał na wkurzonego. Jak on się szybko denerwuje. Schyliłam się i zaczęłam jeździć ustami od jego klatki piersiowej, coraz niżej i usłyszałam jego mruczenie. Podniosłam się i poparzyłam na niego znowu.
- Dlaczego go zrobiłeś? - wskazałam na tatuaż o treści "syn Boga". Justin zwrócił wzrok na swój brzuch.
- Nie podoba ci się? - zapytał.
- Po prostu jak pomyślę teraz, że mam się z tobą kochać, a na twoim brzuchu pisze, że jesteś synem Boga to nie chcę cię zgorszyć. - poruszyłam brwią próbując ukryć uśmiech.
- To dlatego krzyczysz "O mój Boże, o Boże" - tym razem to on na mnie popatrzył z uśmieszkiem.
Uderzyłam go w ramię. śmiejąc się.
- Wcale nie. - oburzyłam się.
- Yhym... Nawet jak to mówię to jest ci mokro, co? - położył dłonie na moich biodrach puszczając oczko.
- Jedyną sytuacją, kiedy było mi przez ciebie mokro, było gdy całowaliśmy się w deszczu. - odgryzłam się.
- Tak? To zaraz zobaczymy. - obrócił mnie i teraz to znowu on był nade mną.
- Co ty wyprawiasz? - śmiałam się.
- Sprawdzam, czy naprawdę nie potrafię zadowolić swojej dziewczyny. - zaczął całować mnie po szyi, przez co przeszły mnie ciarki. Jedną ręką opierał się na łożku, a drugą zaczął powoli wchodzić pod materiał moich majtek. Chwilę później położył palca na moim wyjściu i powoli wszedł nim we mnie na co jęknęłam.
- Jesteś cholernie mokra kochanie. - mruknął i dodał jeszcze jednego palca. Objęłam go mocno i odwróciłam głowę w bok. - Popatrz na mnie.
CZYTASZ
Grace 2
FanfictionDruga część historii Justina i Grace. Co wydarzy się tym razem? Czy dwoje nastolatków zostanie poddanych próbie miłości, której jeszcze sami dobrze nie znają? A może to zmusi ich do uświadomienia sobie ile dla siebie znaczą.