*Adrien*Kierowałem się w stronę wejścia do szkoły, dobiegały stamtąd jakieś krzyki. Okazało się, że Mari kłóci się ze swoimi rodzicami. Nagle ojciec mocno złapał ją za rękę i pociągnął do siebie, już miałem rzucić się dziewczynie na pomoc, ale ta zdążyła się wyrwać i uciekła. Pobiegłem za nią. Siedziała skulona pod ścianą, z tyłu szkoły.
Ad- To moja miejscówka- warknąłem, udając zdenerwowanie.
Mari wzruszyła tylko ramionami, nawet na mnie nie patrząc.
Ad- Nie przejmuj się- powiedziałem troskliwie, opierając się o ścianę.
M- Łatwo ci mówić. Ty nie musisz udawać, kogoś kim nie jesteś!- krzyczała- Ty nie wiesz jak to jest być zupełnie niezgodną ze sobą! Nie wiesz, jak to jest patrzeć w lustro i...- szlochała.
Ad- Widzieć zupełnie inną osobę- dokończyłem ze szczerym smutkiem, Mari spojrzała na mnie- Kiedy ludzie mówią ,,To ty jesteś tym sławnym modelem?! Adrienem Agrest'em?", a ty myślisz ,,Kto to jest?!", ale odpowiadasz ,,tak, to ja"- ciągnąłem, po moim policzku spłynęła łza.
M- Ttak... skąd to wiesz?- zapytała ze zdziwieniem.
Ad- Moje życie nie jest bajką, Mari- wytłumaczyłem- Żyłem tak, jak ty, w innym ciele, ale porzuciłem to... i tobie też to radzę, zanim twoim życiem zawładnął inni- słowa same cisnęły mi się na usta, nie pamiętam, kiedy się tak przed kimś otworzyłem.
*Marinette*
Skuliłam się przy ścianie z tyłu szkoły i zaczęłam płakać.
M- Jak, ja ich NIENAWIDZĘ!!!- łzy spływały po moich policzkach.
Ad- To moja miejscówka- usłyszałam głos Adriena.
Nie spojrzałam na chłopaka, jedynie wzruszyłam ramionami.
Ad- Nie przejmuj się- powiedział troskliwie.
M- Łatwo ci mówić. Ty nie musisz udawać, kogoś kim nie jesteś!- zdenerwowałam się- Ty nie wiesz, jak to jest być zupełnie niezgodną ze sobą! Nie wiesz, jak to jest patrzeć w lustro i...- do moich oczu napłynęło więcej łez.
Ad- Widzieć zupełnie inną osobę- powiedział smutno, spojrzałam na niego zdziwiona. Skąd o tym wie?- Kiedy ludzie mówią ,,To ty jesteś tym sławnym modelem?! Adrienem Agrest'em?", a ty myślisz ,,Kto to jest?!", ale odpowiadasz ,,tak, to ja"- ciągnął dalej, spuszczając głowę.
M- Ttak... skąd to wiesz?- zapytałam, zmieszana.
Ad- Moje życie nie jest bajką, Mari- spojrzał na mnie- Żyłem tak, jak ty, w innym ciele, ale porzuciłem to... i tobie też to radzę, zanim twoim życiem zawładnął inni- poradził, dopiero teraz zauwarzyłam łzę na jego policzku.
Chłopak wyjął coś z kieszeni, po chwili zorientowałam się, że jest to paczka papierosów.
Ad- Masz- powiedział podając mi pudełko.
M- Aale, ja nigdy nie paliłam- szepnęłam, lekko się jąkając.
Ad- Zawsze musi być ten pierwszy raz- uśmiechnął się.
Wyjęłam jednego papierosa i czekałam, aż Adrien go zapali. Włożyłam używkę do ust i wciągnęłam dym do płuc, zanosząc się kaszlem.
Blondyn zaczął się śmiać i pukać mnie po plecach. Kaszlałam oddając chłopakowi szluga.
Adrien zabrał ode mnie przedmiot i sam się zaciągnął kilka razy. Przestałam kaszleć i spojrzałam na rozbawionego zielonookiego, nie mogąc powstrzymać śmiechu.
M- Dobra, dzięki. Ja muszę lecieć, wystarczy, że opuściłam biologię- pożegnałam się, wracając do szkoły.
Weszłam do sali, to co tam zobaczyłam, wgniotło mnie w podłogę...
********************************
Cześć! Ciekawe, co zobaczyła Mari. Mam nadzieję, że się podoba. Liczę na gwiazdki i komentarze.
Enjoy :-DZa wszelkie błędy z góry przepraszam.
CZYTASZ
Miraculum: Bad Boy and Sweet Girl ✅
FanfictionMarinette to miła, mądra i ułożona 16- latka, córka wpływowych prokuratorów, Toma i Sabin Dupain-Cheng. Są oni surowymi rodzicami i bardzo kontrolują swoją jedyną córkę. Pewnego dnia do szkoły Marinette przychodzi nowy uczeń, syn sławnych projektant...