Skutki mylenia kierunków/38

2.9K 148 61
                                    


*Alya*

Obudziłam się i wyszłam z pokoju, aby zobaczyć, czy Marinette już wstała.

Na korytarzu stał mój chłopak Nino.

Al- Co tu robisz?- zapytałam szeptem, podchodząc bliżej chłopaka.

N- Idę zobaczyć, czy Adrien wstał- odpowiedział- A ty?

Al- Chcę sprawdzić, co z Mari- odparłam.

Zapukałam do pokoju przyjaciółki. Nie słysząc odpowiedzi, weszłam do środka, używając swojej karty, gdyż zezwoliliśmy na dostęp do swoich apartamentów.

Al- Marinette?- zapytałam, nieśmiało.

Zobaczyłam, że łóżko jest pościelane i nikogo w nim nie ma.

Wyszłam z pokoju i zamknęłam go.

Al- Nie ma jej tam- powiedziałam do Nino, który stał przed pokojem Adriena.

N- Wiem- odparł krótko, wpatrzony w apartament kumpla.

Al- Skąd?- zdziwiłam się.

Mulat nic nie odpowiedział, jedynie wskazał palcem do środka pokoju blondyna.

Podeszłam bliżej i spojrzałam do w kierunku, wskazanym przez mulata.

Nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Rozejrzałam się po pokoju, po którym porozwalane były ubrania, a w łóżku leżeli Adrien i Marinette, wtuleni w siebie.

Stanęłam, jak wryta.

Al- Tto...- zaczęłam, nie mogąc wykrztusić słowa.

N- ...Niemożliwe- dokończył za mnie.

Przełknęłam ślinę i dalej niedowierzając, zamknęłam drzwi.

N- Marinette i Adrien... Czy oni?- zapytał zmieszany.

Al- Nie wiem. Tak wygląda...- stwierdziłam.

N- Może to wcale nie jest tak?- zastanawiał się- Może Marinette pomyliła pokoje i weszła zamiast do swojego, to do pokoju Adriena, weszła do łóżka i zasnęła?- łudził się.

Al- Nawet ty nie wierzysz w tę teorię. To zbyt naciągane- odparłam.

N- A jak inaczej wyjaśnisz?

Al- Nie mam pojęcia. Wyjaśni się przy śniadaniu- stwierdziłam stanowczo.

N- Pewnie masz rację- przyznał.

Al- Ja zawsze mam rację, kochanie- uśmiechnęłam się przekornie.

Wróciliśmy do swoich pokoi, a ja postanowiłam się jeszcze przespać. Może to tylko omamy spowodowane niewyspaniem?

*Marinette*

Przeciągnęłam się i nagle moja ręka zderzyła się z czymś twardym. Odwróciłam się na drugi bok, a moim oczom ukazała się blond czupryna.

Zlustrowałam osobę od głowy, po dół pleców i spokojnie mogę stwierdzić, że to chłopak. Zaraz... CHŁOPAK?!

Moje oczy rozszerzyły się do granic możliwości. "Ale kto to? Blond włosy, dobrze zbudowane ciało..." myślałam.

M- ADRIEN!- krzyknęłam, zrzucając blondyna z łóżka.

Ad- Cco jest?- zapytał zdezorientowany, leżąc na podłodze.

M- CO TY ROBISZ W...- rozejrzałam się po pomieszczeniu- ... Swoim pokoju(?)- zbiłam z tonu.

Adrien dalej leżał na ziemi, jednakże nie miał już zdziwionej miny, a swój wkurwiający, szelmowski uśmieszek.

Miraculum: Bad Boy and Sweet Girl ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz