Dzień robienia debila z Adriena/26

3.5K 170 77
                                    

*Marinette*

Pi... pi... pi...

Co to za pikanie?

Otworzyłam powoli oczy i wstałam do siadu.

Pomieszczenie było białe, w środku znajdowała się jakaś aparatura, jedno duże okno, po lewej od łóżka stała mała szafka, na której leżała moja torebka, a po prawej stał stelarz z kroplówką. Spojrzałam na dłoń, na zewnętrznej stronie miałam wenflon.

Szpital? Ale co ja tu robię?

Nagle wszystko sobie przypomniałam- kłótnia z Adrienem, płacz, ból i ciemność... najwyraźniej musiałam zemdleć.

Po chwili do pokoju weszła pielęgniarka.

- O, obudziłaś się. Poczekaj pójdę po lekarza- wyszła.

Nic z tego nie rozumiem.

Or.- Witaj, jak się czujesz- staną przy mnie.

M- Dobrze, chyba(?)- odpowiedziałam zmięszana.

Or- Musimy dzisiaj zrobić ci kilka badań.

M- Oczywiście... Przepraszam, ale mam do doktora- nie wiem czy to lekarz, ale tak wygląda- pytanie.

Or- Słucham więc.

M- To trochę dziwnie zabrzmi, a... ale co ja tu robię?

Myślałam, że zaraz mnie wyśmieje, ale on nadal był opanowany.

Or- Straciłaś sporo krwi i dlatego zemdlałaś-wyjaśnił.

M- Dobrze rozumiem, a jeśli mogę, kto mnie przywiózł?- zadałam kolejne pytanie.

Or- Pani chłopak, Adrien- odpowiedział.

CO?! Ten to ma tupet, po tym co mi zrobił, ma czelność przedstawiać się, jako mój chłopak?! Co za chuj, nie ma w nim ani krzty poczucia winy! Pojeb, skurwysyn, pieprzony egoista!

Or- Muszę panienkę na razie przeprosić... Do zobaczenia później.

M- Dobrze.

Lekarz wyszedł.

M- Panie doktorze?!!- krzyknęłam.

Or- Tak?- wrócił się.

M- Mogłabym iść do toalety?

Or- Tak, tylko musisz wziąć ze sobą kroplówkę- odpowiedział- Korytarzem prosto i pierwsze drzwi na prawo- wyjaśnił.

Kiwnęłam na znak, że rozumiem.

Wstałam z łóżka, ubrałam na stopy swoje kapcie, które stały przy łóżku. Ku mojemu zdziwieniu miałam na sobie moją piżamę. O nie... mam tylko nadzieję, że osobą, która mnie przebrała, nie jest Adrien.

Spojrzałam na zegarek, zaczynając liczyć, ile godzin temu wymieniałam tampon.

M- Wstałam o 07:00, jest 12... Dobra czas najwyższy- stwierdziłam.

Wyjęłam z torebki tampony i włożyłam je do kieszeni w spodniach.

Wyszłam z pomieszczenia, wlekąc za sobą stelarz z kroplówką.

Zgodnie ze wskazówkami lekarza szłam do łazienki. Weszłam do pomieszczenia, wykonałam wszystkie czynności, które miałam i wróciłam do mojej sali.

Na łóżku siedział nie kto inny jak dupek Agreste we własnej osobie!

Ad- Cześć, kochanie- przywitał się.

Miraculum: Bad Boy and Sweet Girl ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz