*Adrien*Obudziłem się, sięgnąłem po telefon z tylnej kieszeni spodni i sprawdziłem godzinę.
Ad- Pora wstawać- stwierdziłem, widząc, że umówiliśmy się za 3 minuty przed hotelem.
Wstałem, poprawiłem włosy i wyszedłem, zabierając potrzebne mi rzeczy i zamykając na kartę pokój.
Szybko zbiegłem po schodach i po chwili znalazłem się przed hotelem, zaraz przy znajomych.
M- To się nazywa punktualność- prychnęła.
N- Wow! Stary, co do minuty- sprawdził telefon- Rządzisz- przybił mi piątkę.
M- Skoro wszyscy jesteśmy, to gdzie idziemy?- przeszła od razu do rzeczy.
Al- Hmm... Może wypożyczymy żaglówkę i sobie popływamy?- zaproponowała- Nino ma kartę żeglarską- dodała.
Ad- Niezły pomysł. Jestem za- zgodziłem się.
M- Też uważam, że to dobry plan.
N- No to załatwione. Idziemy na żaglówki.
Ruszyliśmy w dobrym kierunku i po paru minutach stanęliśmy przed domkiem, w którym można wypożyczać żaglówki, rowery wodne, jazdę na bananie i wiele innych wodnych atrakcji.
Oczywiście Nino wypożyczał, bo to w końcu on ma kartę żeglarską.
Zapłaciliśmy i ruszyliśmy do naszej żaglówki. Była to mała łódeczka w niebieskie pasy.
Weszliśmy na pokład, a po chwili odwiązaliśmy łódź i wypłynęliśmy na otwarte morze.
Al- Ale ślicznie- rozglądała się.
Ad- Ja tu mam lepsze widoki- powiedziałem, podziwiając tyłek Marinette.
Granatowłosa chyba zrozumiała, co mam na myśli, bo odwróciła się do mnie i pokazała swój środkowy palec.
Ad- Uu gorąco się zrobiło- powiedziałem, ściągając koszulkę.
N- Co ty robisz?- spojrzał na mnie dziwnie.
Stanąłem na balustradzie.
Ad- Jak to co? Popływać idę- odpowiedziałem.
M- Utop się- powiedziwła słodko.
Ad- Rozkaz, moja Pani- zasalutowałem.
Zanurkowałem w głębiny. Przepłynąłem się kawałek pod toflą wody, a gdy brakowało mi już powietrza, wpłynąłem pod żaglówkę i schowałem się pod nią. Płynąłem wraz z łódką.
*Marinette*
Położyłam się z podkulonymi nogami, zamknęłam oczy i odprężyłam się.
M- Nareszcie chwila spokoju- powiedziałam, nasuwając okulary.
N- Nie martwisz się? Długo nie wypływa- stwierdził.
M- Skoczył kilkadziesiąt sekund temu- odparłam.
Ale tutaj błogo... Szum fal, słońce i lekki wiaterek.
Ciekawe, gdzie jest Adrien. Faktycznie długo nie wypływa. Chyba zaczynam się martwić.
Wstałam i spojrzałam w wodę.
M- Adrien?- zapytałam, mając nadzieję, że usłyszę odzew blondyna.
Chwilę nasłuchiwałam, ale nikt nie odpowiedział.
M- Adrien!- krzyknęłam.
Al- Marinette, wszystko w porządku?- podeszła bliżej.
CZYTASZ
Miraculum: Bad Boy and Sweet Girl ✅
FanfictionMarinette to miła, mądra i ułożona 16- latka, córka wpływowych prokuratorów, Toma i Sabin Dupain-Cheng. Są oni surowymi rodzicami i bardzo kontrolują swoją jedyną córkę. Pewnego dnia do szkoły Marinette przychodzi nowy uczeń, syn sławnych projektant...