*Adrien*Wstałem z łóżka, ubrałem się, wykonałem poranną toaletę i zjadłem śniadanie, rzecz jasna w samotności. Spakowałem książki i wyszedłem z rezydencji, uprzednio karmiąc Plagga.
Po kilku minutach byłem pod szkołą, zaparkowałem auto i ruszyłem w kierunku mojej miejscówki (tyłu szkoły).
Ad- To moje miejsce- warknąłem, gdy zobaczyłem jakiegoś frajera w mojej miejscówce.
- Nie prawda, nie jest podpisane- odpowiedział.
No ja się chyba przesłyszałem, trzeba nauczyć go kto tu rządzi!
Ad- Dam ci jeszcze jedną szansę młody i radzę ci ją wykorzystać. Idź stąd- stanąłem nad nim.
- Nie- powiedział zuchwale.
Teraz to się doigrałeś...
Ad- Co to kurwa znaczy nie?!- złapałem go za sweter.
- Masz mnie w tej chwili puścić!- wkurzył się.
Ad- Nie będziesz mi mówić co mam robić!- przywaliłem mu z pięści w nos.
- No, no widzę, że lubisz bić mniejszych- usłyszałem znajomy głos.
Odwróciłem się w stronę dziewczyny, ku mojemu zdziwieniu była ona ubrana w skąpą sukienkę, na nogach miała wysokie buty, usta pomalowane lekko-czerwoną szminką, oczy mocno podkreślone, a w nosie widać było srebrny kolczyk... wyglądała niesamowicie i wyjątkowo pociągająco, podniecała mnie już w ,,mundurku", a teraz to po prostu kusi los. Poczułem znaczne poruszenie się mojego kumpla (tego w spodniach).
Ad- Zjeżdżaj lamusie!!!- rzuciłem chłopaka na ziemię.
- Marinette on mnie uderzył!- skarżył się.
M- Eh, przestań się mazgaić i spieprzaj frajerze!- kopnęła go.
- Wszystko powiem waszej wychowawczyni!- uciekł.
Ad- Od kiedy to nie pomagasz innym?- zaciekawiłem się.
M- Skoro go nie zabiłeś, to nic się nie stało, a po za tym chciałam zapalić- przyznała.
Ad- Zapalić? Przecież ty nie palisz- zdziwiłem się.
M- Od dziś zacznę. Chcesz?- wyjęła paczkę fajek.
Ad- Jak dajesz- wziąłem jeden papieros i zacząłem go palić- To dla kogo tak się odstrzeliłaś?- zapytałem.
M- Napewno nie dla ciebie- prychnęła.
Zadziorna, lubię takie...
Ad- Chodź do klasy- wyrzuciliśmy wypalone używki.
*Marinette*
Wstałam godzinę przed czasem, aby mieć więcej czasu na dodatkowe czynności. Weszłam do łazienki wykonałam codzienne czynności fizjologiczne, a oprócz tego uczesałam włosy i upięłam je w luźnego kucyka na boku oraz zrobiłam mocny makijaż, składający się z czarnego cienia do powiek, eyelinera, maskary i szminki w karminowym kolorze. Zadowolona z efektu wyszłam z łazienki. "Teraz tylko się ubrać" pomyślałam i bez namysłu sięgnęłam po moją ,,zmodyfikowaną" sukienkę na bankiet, a do tego wczoraj kupione botki.
CZYTASZ
Miraculum: Bad Boy and Sweet Girl ✅
FanfictionMarinette to miła, mądra i ułożona 16- latka, córka wpływowych prokuratorów, Toma i Sabin Dupain-Cheng. Są oni surowymi rodzicami i bardzo kontrolują swoją jedyną córkę. Pewnego dnia do szkoły Marinette przychodzi nowy uczeń, syn sławnych projektant...