*Marinette*Weszłam do parku i usiadłam na ławce, po chwili ktoś zakrył mi oczy.
- Tutaj twój książę- wyszeptał.
M- Gordon?!- powiedziałam przypadkowe imię z udawaną nadzieją.
Ad- Co, jaki Gordon?!- oburzył się i przeskoczył przez ławkę, siadając obok mnie.
M- Nie ważne. Powiedziałeś, że z księciem, a nie z dupkiem- powiedziałam i pokazałam mu telefon, na którym Adrien był zapisany jako ,,Dupek".
Chłopak zabrał mi telefon i zaczął w nim coś pisać.
Ad- Teraz jest dobrze- pokazał moją komórkę, gdzie zmienił sobie nazwę na ,,Najcudowniejszy, najlepszy, najprzystojniejszy, najseksowniejszy mój chłopak i przyszły mąż".
M- Tiaa... od razu lepiej- przyznałam ironicznie i schowałam smartfona do kieszeni- to gdzie idziemy?- zmieniłam temat.
Ad- Możemy iść do takiej jednej lodziarni, a potem się zobaczy- zaproponował i wstał.
M- Spoko- podniosłam się z ławki.
Po 3 minutach doszliśmy do lodziarni.
- Hej Adi, co podać?- przywitała się sprzedawczyni.
Ad- Cześć Ellè, dla mnie czekoladowe i jogurtowe- zamówił.
M- Ja proszę bubble gum i jagodowe- wtrąciłam.
E- Już podaję- uśmiechnęła się- 2€- podała nam nasze lody.
Adrien zapłacił i odeszliśmy od stoiska, usiedliśmy przy wolnym stoliku.
Ad- Idziemy na Wieżę Eiffle?- zapytał, kończąc lody.
M- Dobra- zgodziłam się i ruszyliśmy w wyznaczonym kierunku.
- O...mój...BOŻEEE! To naprawdę wy?! Nie wierzę, Adrien Agreste i Marinette Dupain Cheng?!- krzyczał ktoś za nami- Muszę mieć z wami zdjęcie!- podbiegła dziewczyna i objęła nas.
Uśmiechnęliśmy się i zapozowaliśmy.
- Łał mam wszystkie katalogi i pokój oblepiony twoimi zdjęciami- zwróciła się do Adriena- I mam wszystkie magazyny, w których jesteś i mam cię na wygaszacz ekranu- ekscytowała się.
M- Ups będzie padać- stwierdziłam po cichu, gdy zobaczyłam ciemne chmury i poczułam kroplę deszczu na moim nosie.
- Podpiszcie mi się na koszulce!- podała Adrienowi czarny marker i odwróciła się tyłem do nas.
Ad- Jak masz na imię?- zapytał, po usłyszeniu odpowiedzi napisał ,,Z dedykacją dla Iris" i podpisał się.
Podał mi marker i również się podpisałam pod dedykacją.
Ad- Słuchaj, bo nam się tak jakby spieszy i...- wykręcał się.
- Spoko idźcie- pożegnała się.
Odeszliśmy.
- Ej dziewczyny to Marinette i Adrien!- krzyknęła do koleżanek.
Ad- Kurwa...- za nami zaczął biec tłum piszczących fanek.
Chłopak złapał mnie za rękę i zaczęliśmy uciekać przed dziewczynami.
M- Miałam trochę inne plany- zaśmiałam się.
Ad- Ja też- przyznał- To, że mnie znają to nic nowego, ale skąd znają ciebie?- zainteresował się.
M- Czasem pozuję w niektórych magazynach- odpowiedziałam.
Wbiegliśmy w małą uliczkę, niestety nie miała dalszej drogi, piski tłumu stawały się coraz głośniejsze.
Ad- Właź- zrobił mi stopkę.
Weszłam na jego ręce, po chwili chłopak mnie podrzucił i mogłam wejść na wystający pręt, a następnie na dach budynku, chłopak zrobił to samo.
- Widziałam, jak wchodzili tutaj- krzyknęła jedna z dziewczyn.
- Ej, gdzie oni są?- posmutniały, widząc, że nas nie ma, odeszły.
Ad- Dobra, poszły sobie- zeskoczył z dachu i pomógł mi zejść.
M- Ale się rozpadało- stwierdziłam i zaczęłam robić sobie daszek z rąk nad głową- Co ty robisz?- zdziwiłam się, widząc że chłopak rozpina koszulę.
Ad- Ochroni nas przed deszczem- odpowiedział- Chyba, że chcesz zostać miss mokrego podkoszulka- dodał, poruszając sugestywnie brwiami.
M- Cholera...- szepnęłam, kiedy Adrien ściągał ubranie. Co prawda widziałam go już bez koszulki, ale wtedy nie zwróciłam takiej uwagi na jego ciało.
Chłopak był mocno umięśniony, dobrze zbudowany i wysportowany, widząc te napinające się mięśnie, nogi pode mną się ugięły.
Ad- Co mówisz?
M- Yy... Nic, nic- odpowiedziałam szybko.
Ad- Chodź- rozłożył bluzkę nad swoją głową.
Złapałam za ubranie, stanęłam obok blondyna i zaczęliśmy biec.
*Adrien*
Biegliśmy, starając się jak najszybciej znaleźć pod dachem.
W końcu dobiegliśmy pod rezydencję Marinette. Stanęliśmy pod bramą.
Spojrzałem na dziewczynę, jest naprawdę piękna... krople deszczu spływające po jej twarzy, mokre, rozczochrane włosy, opadające na czoło, czerwone od zimna policzki, przemoczona koszulka, przez którą przebijają piersi (i cały romantyzm szlag trafił XD~dop. autorka)... po prostu wszystko jest w niej piękne.
Ad- No to...- próbowałem coś powiedzieć.
M- Dzięki za mile spędzony czas- pocałowała mnie w policzek, po czym wbiegła do domu.
Ad- Ja również my lady- szepnąłem choć wiedziałem, że już tego nie usłyszy.
Włożyłem ręce do kieszeni w spodniach i ruszyłem w stronę domu.
********************************
Cześć! I mamy kolejny rozdzialik,mam nadzieję, że się wam podoba.
Enjoy :-D
CZYTASZ
Miraculum: Bad Boy and Sweet Girl ✅
FanfictionMarinette to miła, mądra i ułożona 16- latka, córka wpływowych prokuratorów, Toma i Sabin Dupain-Cheng. Są oni surowymi rodzicami i bardzo kontrolują swoją jedyną córkę. Pewnego dnia do szkoły Marinette przychodzi nowy uczeń, syn sławnych projektant...