*Adrien*Ten pocałunek był nieziemski, nigdy z nikim się tak nie całowałem, a całowałem wiele dziewczyn. Wróciłem do domu.
Ad- Plagg, ona jest cudowna- zwróciłem się do mojego kota.
Wszedłem do łazienki, wziąłem zimny prysznic, uczesałem się, przebrałem i wyperfumowałem.
Ad- I jak? Myślisz, że spodoba się mojej księżniczce?- zapytałem Plagga- Eh, po co ja cię w ogóle pytam?! Jedyne, co cię obchodzi to twój żołądek!- sfrustrowałem się.
Wsiadłem do samochodu i pojechałem pod szkołę baletową Marinette.
Ad- Marinette gdzie jesteś?- zapytałem samego siebie- Już dawno powinnaś wyjść- wyjąłem telefon- ,,pi...pi...pi... Tu Marinette, zostaw wiadomość, po usłyszeniu sygnału piiip" poczta głosowa... Czemu ona nie odbiera?- odłożyłem smartfona i wróciłem do domu.
Położyłem się na łóżku, sprawdzając, co jakiś czas komórkę. ,,Tu Marinette..." cały czas włącza się poczta.
Ad- Muszę z nią jutro porozmawiać- postanowiłem i zasnąłem.
^Rano^
Kiedy wstałem, miałem 55 minut do wyjścia, więc zadzwoniłem do Mari... oczywiście znowu nieodebrała.
Ad- Ja pierdolę, jebana poczta!- włożyłem telefon do kieszeni.
Zszedłem, ubrany na dół, gdzie zjadłem śniadanie i wyszedłem z willi.
Dojechałem pod szkołę i pierwsze, co zobaczyłem to Marinette, wychodzącą z samochodu. Podszedłem do niej.
Ad- Hej, czemu na mnie nie czekałaś i nieodbierasz?- zapytałem.
M- Bo tak- odpowiedziała oschle i odeszła, trzaskając drzwiami.
Ad- Ej, ej, ej, czekaj, o co ci chodzi?- dobiegłem do niej.
M- O nico!- krzyknęła.
Chciałem coś powiedzieć, ale ktoś rzucił się na mnie.
Ch- Misiaczku, tak bardzo tęskniłam!- blondynka zarzuciła mi ręce za szyję i zaczęła się do mnie tulić.
Marinette poszła sobie.
Ad- Odczep się do cholery!!!- odepchnąłem Chloè i pobiegłem w stronę szatni.
Granatowłosa stała przy swojej szafce.
*Marinette*
Wstałam z łóżka i spojrzałam na telefon.
M- Okey, dopiero 07:00... CO?! 12 NIEODEBRANYCH POŁĄCZEŃ OD TEGO KRETYNA?!!??- "czego on ode mnie chce?" pomyślałam.
Wykonałam poranną toaletę, przebrałam się w białą podkoszulkę, na to ciemną koszulę, różwe spodnie i baleriny (Strój Marinette z serialu~dop. autorka). Zjadłam śniadanie i wyjechałam do szkoły.
Wysiadłam z auta i od razu zauważyłam białe audi. "Adrien... ignoruj go, ignoruj" myślałam.
Ad- Hej, czemu na mnie nie czekałaś i nieodbierasz?- podszedł do mnie.
M- Bo tak- burknęłam i odeszłam, z trzaskiem zamykając drzwi.
Ad- Ej, ej, ej, o co ci chodzi?- dobiegł do mnie.
M- O nico!- krzyknęłam.
Nagle do Adriena podbiegła Chloè i przytuliła go, ja w tym czasie poszłam do szatni.
Włożyłam książki do mojej szafki i zamknęłam ją. Kątem oka zauważyłam, że podchodzi do mnie blondyn.
Ad- Co się dzieje? Zrobiłem coś nie tak?- dopytywał.
M- A kiedy kolwiek zrobiłeś coś ,,tak"?!- gwałtownie się odwróciłam.
Chłopak był w wyraźnym szoku, chciałam odejść, ale Adrien mi w tym przeszkodził.
Ad- Nie tak szybko, jeszcze nie skończyliśmy- złapał mnie za nadgarstek.
M- NIE DOTYKAJ MNIE, DEBILU!!!- wyrwałam się.
Ad- Co ci jest?! Wczoraj było dobrze!- denerwował się- Coś cię boli, księżniczko?- zapytał troskliwie
M- Księżniczką nazywaj swoją dziewczynę, a nie sory, wszystkie są twoje!- krzyczałam.
Ad- Co ci...- nie dałam mu dokończyć.
M- Chuj cię to obchodzi! Odpieprz się ode mnie, idź do tych swoich dziwek!!!- darłam się, a wokół nas zbiegli się uczniowie- Jesteś zwykłą kurwą!!! Męską dz...- zatkał mi usta ręką.
Ad- Nie kończ- wycedził przez zęby.
Zabrałam jego rękę.
M- MĘSKĄ DZIWKĄ!!!- dokończyłam.
Po tych słowach upadłam bezwładnie na ziemię, lewy policzek zaczął szczypać, a moja twarz zalała się łzami, po chwili dotarło do mnie to co się wydarzyło: Adrien mnie uderzył.
Ad- Nigdy więcej, tak do mnie nie mów!!!- odszedł.
Al- Mari!- przyklęknęła przy mnie Alya i objęła mnie.
M- Zostaw mnie samą- powiedziałam przez łzy, odsuwając od siebie mulatkę.
Wstałam i wybiegłam ze szkoły. Wsiadłam do samochodu i z piskiem opon ruszyłam.
Wjechałam na autostradę, jest to droga, która znajduje się pomiędzy dwoma lasami. Jechałam bardzo szybko, nawet nie wiem ile było na liczniku. Ledwie widziałam drogę, gdyż łzy skutecznie mi to uniemożliwiały.
Nagle straciłam kontrolę nad samochodem, nie mogłam nic zrobić, auto zjechało z górki w las. Bezskutecznie próbowałam zatrzymać maszynę, liście i gałęzie drapały moje ręce oraz twarz, ponieważ nie zamknęłam okna.
Po chwili wszystko ustało, samochód się zatrzymał, a ja jedynie słyszałam trzask wybijanej szyby... a potem już nic...nie słyszałam... nie widziałam... nie czułam...
********************************
Hejka! To się porobiło... Mam nadzieję, że się podoba.
Enjoy :-DZa wszelkie błędy przepraszam.
CZYTASZ
Miraculum: Bad Boy and Sweet Girl ✅
FanfictionMarinette to miła, mądra i ułożona 16- latka, córka wpływowych prokuratorów, Toma i Sabin Dupain-Cheng. Są oni surowymi rodzicami i bardzo kontrolują swoją jedyną córkę. Pewnego dnia do szkoły Marinette przychodzi nowy uczeń, syn sławnych projektant...