Rok piąty.
– Zostaw go! – rozkazała Hermiona, patrząc na zwijającego się pająka, który próbował w tej chwili uciec Pansy. Obie dziewczyny siedziały w Pokoju Życzeń, który znajdował się, podobnie jak gabinet dyrektora Hogwartu, na siódmym piętrze.
Parkinson uparła się, by pokazać Granger jak wywołać Avadę, tłumacząc, że to tylko środki ostrożności, a ona sama powinna umieć rzucać ten czar, gdyby coś poszło nie tak, jak zaplanowały. Tak oczywiście mogło się stać – Ślizgoni byli bardzo nieprzewidywalni, więc ciężko było powiedzieć jak zachowa się Draco.
Granger pierwszy raz podchodziła do nauki bardzo sceptycznie. Pansy chciała jej pokazać jak rzucić zaklęcie niewybaczalne, więc traktowała to jako wiedzę teoretyczną, nie jako coś, co sama będzie w najbliższym czasie zmuszona zrobić. Wiedziała, że nawet jeśli najlepszym sposobem uratowania rodziców byłoby pozbawienie Malfoya życia, to ona i tak nie mogłaby tego uczynić. Nie dlatego, że nie była przygotowana psychicznie do takiego zadania, chociaż i tak nie była. Właściwym powodem była pewność, praktycznie w stu procentach, że nawet jeśli jej by się to udało (co samo graniczyło niemalże z cudem) to po czymś takim nie byłaby w stanie spojrzeć w swoje odbicie w lustrze.
– Ciekawe jak nauczysz się rzucać zaklęcie, skoro nawet nie chcesz patrzeć na to jak ktoś je rzuca... – warknęła Parkinson niecierpliwie. – Wielu czarodziei myśli, że Avadę wystarczy chcieć rzucić, ale to błąd. Tak jest w przypadku pozostałych zaklęć niewybaczalnych, Avada jest trudniejsza w wykonaniu. Przed zaklęciem musisz chcieć zabić, pragnąć tego. W czasie rzucania zaklęcia już nie myślisz o niczym, oczyszczasz umysł, wyzbywasz się emocji i koncentrujesz tylko na morderstwie.
– Na szczęście dla mnie to tylko środki ostrożności, pamiętasz? – przypomniała jej Gryfonka odbierając małą tarantulę z ręki Pansy.
Ślizgonka wydała odgłos irytacji.
Ich pierwotny plan układał się w następujący sposób: nieświadomy czyhającego zagrożenia Draco Malfoy dziś wieczorem miał wejść do Pokoju Życzeń. On sam nie znał tego pomieszczenia, dlatego właśnie Pansy miała go poinformować jak się do niego dostać. Malfoy myślałby, że czekają tam na niego Ślizgoni, chociaż nie zostałby poinformowany w jakim celu tam są i dlaczego. Właśnie te pytania zawiodłyby go na siódme piętro.
Pół godziny wcześniej miała tam dotrzeć Hermiona i wyczarować sznur, wykonany z metalu, który uwięziłby blondyna na kilka dni. W komnacie Draco miał mieć zostawione wszystkie niezbędne rzeczy do życia, by nikt nie musiał do niego zaglądać. Po kilku dniach Pansy zmodyfikowałby mu pamięć tak, że nie pamiętałby wydarzeń sprzed kilku dni. Obudziłby się, nie pamiętając jak znalazł się w tym dziwnym pokoju, a potem dowiedziałby się, że zniknął na kilka dni, dlatego jego ceremonia nadania Mrocznego Znaku zostałaby odwołana.
Według słów Parkinson, Lord mógłby być bardzo niezadowolony z zaginięcia, dlatego istniało ryzyko, że sam chciałby się dowiedzieć, gdzie przepadł Ślizgon. W najgorszym przypadku podałby mu Veritaserum, Eliksir Prawdy, dlatego zarówno Hermiona jak i Pansy miały tylko kilka dni (podczas których blondyn byłby uwięziony) na znalezienie zaklęcia, które zmieniłoby im wygląd w pamięci chłopaka. Kiedy Czarny Pan chciałby się dowiedzieć od Malfoya kim były osoby, które go uwięziły on powiedziałby, że nie wie, bo ich nie zna. Co zresztą byłoby niemal prawdą – jego pamięć nie odtwarzałaby postaci Granger i Parkinson, tylko dziewczyn, które naprawdę nigdy nie istniały. Jedynym problemem było jak na razie to, że Hermiona była przekonana o istnieniu takiego zaklęcia, tylko nie pamiętała gdzie go mogła znaleźć.
Kiedy Harry w czwartej klasie siedział wiele godzin w bibliotece, podczas Turnieju Trójmagicznego, Gryfonka towarzyszyła mu. Szukając czegoś, co pozwoliłoby przyjacielowi oddychać przez godzinę w wodzie mogła natknąć się przypadkiem na zaklęcie powodujące zniekształcenie postaci we wspomnieniach. Niestety książek, które wtedy przejrzała, było bardzo dużo. Szacowała ich liczbę na kilkadziesiąt. Do tego dochodziły jeszcze tomy, które czytała dla zabicia czasu w każde wakacje, książki z Działu Ksiąg Zakazanych i te, które były obowiązkowymi, coś w stylu lektur w Hogwarcie.
CZYTASZ
SUPRA VIRES
FanfictionHermiona Granger, wzorowa uczennica Szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie, nosi w sercu brzemię. Podżegana przez Pansy Parkinson, będąc w piątej klasie, postanowiła zabić Dracona Malfoya. Wraz z bohaterką przenosimy się do jej wspomnień i widzim...